Ostatnio dodane zdjęcia

Grupy

Sylwetka

Cel Mój cel

O mnie

kocham gotowanie, dobre jedzenie, lubie swoją pracę, mimo że dojeżdżam do niej godzine, przez co mam mniej czasu wieczorami dla rodziny, jestem zadowolona ze swojego życia, czuję się kochana, lubiana i przede wszystkim akceptowana, dzięki czemu akceptuję sama siebie :)

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 21083
Komentarzy: 109
Założony: 21 listopada 2013
Ostatni wpis: 3 marca 2016

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
_jessie_

kobieta, 42 lat, Żory

164 cm, 118.00 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

13 kwietnia 2014 , Komentarze (2)

weekend

dogoniłam paseczek :) jedzeniowo- super, do tego rowerek i spacery. cos z tego kurka będzie! no musi być!

skończyl mi sie własnie abo vitalii, ale stąd nie odchodzę, teraz będe ukladac jadlospis sama sobie i mojemu lubemu-on chce z dyche zrzucić, więc razem do lata musimy się wziąć za siebie i swoją kondycję, skoro potem chcemy jeździc po polsce na rowerkach!

13 kwietnia 2014 , Skomentuj

piątek

co za masakryczny dzień!jakis baran, albo dwóch, zadzwonił na policję, że niby w altusie i dwóch sądach sa bomby! totalny paraliż! pracuję w altusie na 12 piętrze, mam pod sobą 20 osob, do tego jestem koordynatorem ewakuacji...no i się działo! dwóch ludzi zgubiłam, a widziałam jak schodzili na dół, okazalo się, że sieroty poszli na zakupy i do domku na obiadek!! myślalam że zabije! potem szybka organizacja transportu do drugiej lokalizacji firmy, ustawianie, przywracanie serwisu...ma-sa-kra!!!

prawie nic nie jadlam, ćwiczeń miałam sporo, a wieczorem dobiły mnie 3 kieliszki wina wytrawnego domowego...

10 kwietnia 2014 , Komentarze (1)

czwartek

zaobserwowany ladny spadek, jestem juz tylko o tyci krok od wagi na pasku!

dziś zaszalalam na śniadanie- owsianka z miodem i makiem :) i pewnie bedzie bez sportu dzis bo jade do rodzicow, a tam nie bardzo jest jak...z resztą jestem bez auta, bo sie spsuło, więc nie brałam duzo rzeczy.ale odrobię to!

10 kwietnia 2014 , Skomentuj

środa

jedzeniowo- super! lekko, zdrowo i przyjemnie! ostatnio wzięło mnie na kapuste kiszoną, 4 dzień z rzędu jem surówke :P

male szaleństwo- krupniok do surówki, reszta idealnie.

nawet przy takiej pagudzie zalapałam sie na mały spacer.

9 kwietnia 2014 , Komentarze (1)

wtorek

nie będe przedłużać abonamentu na dietkę, spróbuje układac sama, bo po co mi dieta vitalii, skoro i tak ja stale modyfikuje? wyrzucone pieniądze...ale znam juz zasady i będe się ich trzymać :) więc trzymajcie kciuki za zosiesamosie ;)

7 kwietnia 2014 , Skomentuj

poniedzialek

mam strasznie opuchnięta nogę (od stopy do kolana), boje się żę to albo nawrót tej cholernej róży, albo teraz wychodza po prostu powiklania po niej :(

lekarz oczywiście dopiero 06/05...i tak szybko, bo z funduszu to dopiero pażdizernik, prywatnie w innych gabinetach czerwiec, a ja mam z medicoveru :)

dlatego od dziś- nie będe nogi forsowac skakaniem czy bieganiem, jedyny sport to będą marsze wieczorne, godzinne :) i nawet to mi na zdrowie wyjdzie

7 kwietnia 2014 , Skomentuj

piątek- niedziela

dość intensywny czas :) nauki dla chrzestnych w piątek, wiosenne porządki w sobotę, chrzest i impreza w niedziele

dietkowo calkiem dobrze- poza kawałkiem tortu (śmietanowy, lekki biszkopt, specjalnie pode mnie zamawiwany)

ćwiczeniowo- w piątek padłam, w sobotę dałam czadu, w niedziele czasowo nie wyrobiłam.

3 kwietnia 2014 , Skomentuj

czwartek

dzis dzień wolny od pracy, za to i tak pełen roboty :)

jak zaczęliśmy w ogródku prace o 10, tak zaszlismy do domu o 17...kalkulator wyliczyl, że spalilam ponad 2000kcal!!! czy to mozliwe?? jesli tak, to kurcze musi byc jakis spadek!!

Średnio wydatkujesz 2 311,10 kcal - taki dostałam wynik gdy wpisalam 300 minut pracy w ogródku!

3 kwietnia 2014 , Skomentuj

środa

fryzjer- wloski fji fjiu, choć luby mówi ze za krótkie :( jedzeniowo super, salatka na kolacje - dodałam przepis, zapraszam do próbowania :)

zaliczylam 50 minut stepa, mokra jak szczurek byłam!

2 kwietnia 2014 , Skomentuj

Pponiedziałek

slonko wyszlo, az chce sie żyć!wiosna, czlowiek lzej sie ubiera, lzej je-przynajmniej powinien :p, no i ruszac sie chce :)

Wtorek

dzś jedzeniowo kruch-tzn chyba za mało...ale za to jaki wypas- na obiad piers z kurczaka gotowana, podana na sosie słodko-kwasnym,na kolacje zjadlam baklazan smazony z mozarella podany na salatce pomidorowej polamy vinegretem, pycha :)

zaliczyłam rowerek- godzinka, na spokojnie bez szaleństw, 15km zrobione