Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

GRUBBBBBBBASKA TO JA

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 21021
Komentarzy: 721
Założony: 1 stycznia 2014
Ostatni wpis: 24 lutego 2019

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
renia2014

kobieta, 40 lat, Rzeszów

170 cm, 99.20 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

10 maja 2015 , Komentarze (10)

Nie mam czym się chwalić, może tym, że w końcu dogoniłam wagę paskową, teraz najważniejsze zrzucić te cholerne 3 kg do końca maja, czyli mam na to całe 3 tygodnie, muszę wyznaczać sobie takie małe cele  i małymi kroczkami dążyć do celu.

A ja chora na maxa, nosa nie czuję a przede mną @, masakra jakaś. Tak na prawdę od środy coś mnie brało ale dopiero od wczoraj wzięło mnie na poważnie, nie mam na nic ochoty, dziś śniadanie zjadłam jakoś po 13, choć wstałam po 8, po prostu nie chciało mi się jeść.

Do galerii dodała aktualne zdjęcie, brzuchol jeszcze wielki, jeszcze te cholerne 13 kg do celu i wtedy to będzie już w miarę ok, ale wiadomo teraz to już trudniej i wolniej mi to moje odchudzanie idzie, ale nie poddam się, moim celem jest osiągnąć cel i utrzymywać wagę w granicach 70-72 kg----MAX.

:):):)

3 maja 2015 , Komentarze (15)

na wadze bez zmian tzn. prawie 84kg, jakoś nie mogę skupić się na odchudzaniu, czas to zmienić, mamy początek maja, cel na koniec maja - zobaczyć na wadze 7, czyli jakieś 4, 5 kg mniej w miesiąc, dodatkową motywacją jest jednodniowy wypad na początku czerwca, co do wagi, nie spada, ale ostatnio wcisnęłam się w spodnie w których nie chodziłam od ponad 2 lat, ćwiczenie robią swoje, staram się w miarę regularnie ćwiczyć i postanowiłam kupić rower i zacznę jeździć do pracy rowerem tj. 10 kg w jedna stronę.........trzymajcie kciuki za moją 7;)

21 kwietnia 2015 , Komentarze (4)

można powiedzieć, że nie jest tak źle (a dobrze wcale), 1,5 kg na plusie, myślałam, że będzie gorzej po moich ostatnich wybrykach, przynajmniej teraz wiem na czym stoję, do lipca muszę pozbyć się 10 kg (pa)

19 kwietnia 2015 , Komentarze (13)

lipa  w odchudzaniu, jakoś nie mam odwagi wejść na wagę, na szczęście ćwiczeń nie opuszczałam, w ostatnim tygodniu ćwiczyłam 5 x 30 min, od jutra biorę się za dietę, muszą przeprosić się ze szklaną, dieta+woda+ruch - takie moje założenie8)

12 kwietnia 2015 , Komentarze (18)

jestem przed @, masakra jakaś, w święta dieta była w miarę ok a teraz nie mogę się pozbierać, do tego doszły problemy rodzinne.....................na wagę nawet nie wchodzę, na bank jest na plusie, pytanie tylko.....ile? ćwiczenie też poszły w odstawkę, choć od poniedziałku do środy ćwiczyłam po 40 min a później 0 ćwiczeń, koniec z tym, do lipca muszę schudnąć 10 kg  -  KTO SIĘ PRZYŁĄCZA?

30 marca 2015 , Komentarze (4)

właśnie skończyłam ćwiczenia, całą godzinkę ćwiczyła, jedzeniowo dziś jak najbardziej ok, pracę skończyłam punktualnie, choć terminy gonią i jeszcze kilka godzin miałam by co robić, po pracy byłam u spowiedzi, ale niestety już zaliczyłam ostra wymianę zdań z bratem, wracając do domu poklęłam sobie na innych kierowców itp......masakra jakaś.......

29 marca 2015 , Komentarze (9)

nie mam czym się chwalić, waga lekko w górę....jakieś 0,5 kg, ostatnio nie mam na nic czasu, siedzę w pracy po 10, 12 godz. a w środę pracowałam 15 godz......masakra jakaś, muszę zwolnić, co do jedzenia nie obżeram się, ale ostatnio jakoś częściej wpada coś słodkiego , muszę z tym skończyć bo niestety  na dobre mi to nie wyjdzie, co do ćwiczeń w ostatnim tygodniu ćwiczyłam tylko 2 razy po 0,5 godz. wiem, wiem.....mało, ale brakowało mi czasu, a jak wracałam po 10, 12 godz. w pracy nie miałam sił na ćwiczenia..........................nie ma co się rozczulać, trzeba walczyć dalej, jeszcze 11 kg i osiągnę wagę prawidłową8)

22 marca 2015 , Komentarze (11)

waga spada, a to bardzo  mnie cieszy, 1,4 kg w tydzień, nie miałam dawno takiego spadku, do świąt 2 tygodnie, oby i 2 kg ubyło, 7 raczej nie zobaczę, nic na siłę, taką samą sytuację miałam na Boże Narodzenie, chciałam zobaczyć 8 a było 91, więc będzie powtórka z rozrywki.......20 kg za mną, już słyszę, jak to schudłam, jaką dietę stosuję itp.  

grypa niby już przeszła, pozostał tylko kaszel, można powiedzieć bardzo męczący, dziś u mnie ziąb na polu, okropny wiatr, z rana padał śnieg z deszczem, oj i taką mamy wiosnę:)