waga ruszyła, a ja chora na maksa, od rana leżę w łóżku, kaszel, katar, ból gardła, oblewają mnie zimne poty, do tego jeszcze dołączyła @, nie mam sił, nie mam apatytu, już prawie straciłam głos, boję żebym nie miała zapalenia płuc, strasznie piecze mnie w klatce piersiowej - jak kaszle, już od czwartku źle się czułam ale jakoś normalnie funkcjonowałam, choć coś dziwnego w czwartek w pracy ze mną się działo, zaczęło się od szumów w uszach już od rana, a później myślałam, że najzupełniej zemdleje, zrobiło mi się czarno przed oczami, w uszach coraz bardziej szumiało, rozmowę moich znajomych, którzy byli obok a wydawało mi się, że rozmawiają gdzieś w oddali, wystraszyłam się, myślałam, że już mdleję.......na szczęście przeszło, tylko później zdrętwiała mi lewa ręka, nie wiem z czego to się wzięło.
Mierzyłam dziś temperaturę, myślałam, że mam gorączkę a tu 36,2-jestem mega osłabiona, już nic nie piszę bo tak na prawdę nie mam sił.......POZDRAWIAM.