Ostatnio dodane zdjęcia

Ulubione

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Uważam, że tak naprawdę wygląd nie ma większego znaczenia, czy w rozmiarze 42, czy 36 nadal będę takim samym człowiekiem. Jednak ze względu na to, że nadwaga wpływa na moje zdrowie i może w przyszłości być powodem chorób, których wolałabym uniknąć postanowiłam zrzucić nieco kilogramów. Oczywiście przy okazji poprawi się moje samopoczucie i będę wyglądać po prostu lepiej. Mam nadzieję, że uda mi się osiągnąć mój cel:)

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 2857
Komentarzy: 47
Założony: 19 stycznia 2014
Ostatni wpis: 1 marca 2018

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
zarzesamischowana

kobieta, 34 lat, Wierzbica

165 cm, 85.70 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

16 lutego 2017 , Komentarze (6)

Dzisiaj rano się zważyłam, bo minął dokładnie tydzień, od kiedy zaczęłam wprowadzać zmiany w moim stylu życia. Ubyło mi 0,60 kg, czyli w normie. Cieszę się, że na początek już są jakieś efekty. Pewnie niektórzy powiedzą, że to nie waga się liczy, a centymetry, albo procent tłuszczu. Ok, może jest w tym trochę racji, ale gdy ktoś zaczyna, to cieszy się z każdego sukcesu :) Ja więc się cieszę i uczczę to szklanką wody :) Co do tych centymetrów to będę się mierzyć co miesiąc. 

Wczoraj rozmawiałam z moją przyjaciółką, która jest psychodietetykiem. robiłyśmy wywiad żywieniowy, dziś go przeanalizuje i ułoży dla mnie dietę. Nie mogę się doczekać! Już od dziś za jej radą zaczęłam pić przed śniadaniem szklankę wody z cytryną. 

Chciałabym, żeby poziom mojej motywacji się utrzymał, bo jak do tej pory jestem mega nakręcona :) 

15 lutego 2017 , Skomentuj

Dzisiaj czułam się fatalnie! Kobiece dni dały się szczególnie we znaki. Zjadłam znacznie mniej niż zwykle, o żadnym treningu nie było nawet mowy. A szkoda, bo chyba znalazłam dla siebie zajęcia - zumbę i step, które akurat dziś się odbywają. Na razie dwa razy w tygodniu, planuję też zacząć ćwiczyć w domu, ale na początek nie chcę za bardzo szaleć. Jak już trochę wagi mi ubędzie to wtedy może zwiększę częstotliwość i intensywność treningów. Niestety moje problemy z kolanami sprawiają, że muszę uważać. 

To chyba tyle na dziś. Idę zjeść może jakąś kolację :) 

14 lutego 2017 , Komentarze (14)

Nie wiem, który to już raz. W sumie nie ma sensu liczyć, ile razy podchodziłam do odchudzania, bo i tak za każdym razem kończył się tak samo. W którymś momencie brakowało mi motywacji, mój zapał powoli zanikał, a ja wracałam do złych nawyków. Chciałabym to zmienić. Zamiast się odchudzać zacząć zdrowiej żyć, choć z założeniem, że naprawię krzywdy, które sobie wyrządziłam przez własne lenistwo i słabość. W tej chwili mam 27 lat, a ważę już 80 kg! Jeszcze parę miesięcy temu ważyłam o kilka kilogramów mniej, ale przy nocnym podjadaniu, nieregularnym jedzeniu i zupełnym braku aktywności ruchowej waga rosła i pewnie mogłaby rosnąć dalej, ale pora się otrząsnąć. 

Od tygodnia wdrażam mój plan działania. Póki co udało mi się wyrzucić śmieciowe jedzenie z menu, w tym słodycze, jeść ostatni posiłek ok. 18-19, pić więcej wody (wypijam 1,5 l wody + różne herbaty i zioła) i przede wszystkim jeść regularnie co trzy godziny. W najbliższym czasie planuję zacząć treningi, szukam teraz najlepszej dla mnie formy, czegoś, co będzie sprawiać mi radość, a jednocześnie wpasuje się w mój grafik, bo jestem dość zapracowana. Jeśli chodzi o jakość jedzenia, to oczywiście staram się, żeby to było w miarę zdrowe, ale jest mi trudno, bo brakuje mi czasu na przygotowywanie kilku posiłków tylko dla siebie, bo od 7 do 18-19 nie ma mnie w domu. Dlatego rano zjadam jogurt z musli, do pracy zabieram jakiś owoc i kanapkę lub sałatkę, jeśli zdążę ją zrobić, a na obiad zjadam to, co akurat jest w domu. Na kolację jakiś twarożek, jajko albo sałatka. 

Dodatkowo zaczęłam brać Therm Line Fast. Nie jestem do końca do tego przekonana, ale zdecydowałam to sprawdzić. Jeśli zadziała to super, jeśli nie to trudno. Jestem świadoma, że to tylko wspomagacz. Dieta i aktywność to podstawa. 

To tak na początek, zawsze trzeba od czegoś zacząć. Mam nadzieję, że nie zabraknie mi tym razem motywacji i że troska o własne zdrowie, samopoczucie, wygląd wygra z lenistwem i chwilowymi słabościami. Wierzę, że mi się uda :)