O mnie
Informacje o pamiętniku:
Odwiedzin: | 1789 |
Komentarzy: | 15 |
Założony: | 17 lutego 2014 |
Ostatni wpis: | 3 lutego 2015 |
Postępy w odchudzaniu
Moja aktywność - spaliłam 22 kcal
Jeśli chodzi o jedzenie to dzisiejszy dzień to katastrofa. Pojechałam dzisiaj w dzieciakami na wystawę klocków LEGO do Warszawy i nijak mi się nie składało zjeść to co powinnam w odpowiednim do tego czasie. To co pozytywne w tym dniu to to, że nałaziłam się niemiłosiernie i sporo spaliłam. Więc może brak diety w dniu dzisiejszym będzie mi wybaczone? ;)
Jutro nowy dzień, nowy miesiąc... Postaram się, żeby od jutra było bardziej konsekwentnie. Tym bardziej, że jutro rozpoczynam kolejny rok życia. Oby to był rok tak szczupły jak żaden inny - tego sobie życzę z całego serca :)
Moja aktywność - spaliłam 1273 kcal
Moja aktywność - spaliłam 17 kcal
Mam wyrzuty sumienia, że ani dzisiaj, ani wczoraj nie zrobiłam treningu :( Od wczoraj tak mnie boli głowa, że ledwo na oczy patrzę. Nawet próbowałam wczoraj ćwiczyć (pomyślałam, że ruch dobrze mi zrobi, zrelaksuję się przy rozciąganiu i takie tam) i nawet zaczęłam, ale waliło mnie tak, że myślałam, że mi głowa wybuchnie :( A dzisiaj to niestety, z wyjątkiem odbębnienia miliona domowych obowiązków, głównie ćwiczyłam dogorywanie na kanapie. Kurza dupa. A tak bardzo chciałam iść zgodnie z planem...
Moja aktywność - spaliłam 0 kcal
Moja aktywność - spaliłam 0 kcal
Moja aktywność - spaliłam 447 kcal
Jestem tak objedzona obiadem, że o kolacji nawet myśleć nie mogę. Wody w siebie też już za wiele nie wleję :(
Coś mi dzisiaj nie najlepiej poszło - takie mam wrażenie.
Dzisiaj mam dużo lepsze samopoczucie. Dietę stosuję od poniedziałku choć z jadłospisem z vitalii startuję dopiero dzisiaj.
Rano, przy śniadaniu był prawdziwy cyrk bo jednak przygotowanie trzech posiłków (śniadanie i dwa posiłki do pracy), śniadania dla dzieciaków rano i do szkoły w bardzo ograniczonym czasie - jak to rano - graniczy z cudem :) Ale udało się. I nawet nikogo nie rozszarpałam i nie pogryzłam.
Zakupy na 4 dni diety (czwartek - niedziela) kosztowały mnie wczoraj ok. 150 zł. Oczywiście nie liczę tego co już miałam w domu. Zobaczymy jak to wyjdzie finansowo.