Ostatnio dodane zdjęcia

Ulubione

Grupy

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Zawsze byłam w miarę szczupłą osobą. Po urodzeniu drugiego dziecka, niestety nie mogłam dojść do formy sprzed ciąży przez "domowe" sposoby, dlatego zdecydowałam się na dietę. Interesują mnie podróże, książki, fotografia, narciarstwo, turystyka i oczywiście dzieci :)

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 1844
Komentarzy: 13
Założony: 15 czerwca 2014
Ostatni wpis: 3 października 2014

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Blueeye25

kobieta, 42 lat, Kraków

164 cm, 64.10 kg więcej o mnie

MISJA BIKINI 2014

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

3 października 2014 , Komentarze (1)

No witam ponownie. 

Po mimo ogromnej chęci zjedzenia dużżżej paki chipsów wczorajszego wieczoru, udało mi się odłożyć ją do szafki :) Zjadłam za to chyba ze 3 jabłka, ale to już mniejsze "zło" tak myślę. 

Dziś od rana pilnuję się jak mogę, staram się przestrzegać diety i porcji wielkościowych, (no nie powiedziałabym do końca prawdy gdybym nie napisała, że przewinęło się jednak 7 orzeszków laskowych i pięć frytek) ale za to odpuściłam sobie przekąskę, więc chyba powinno być ok.

Zauważyłam również po dzisiejszym dniu że dużo łatwiej jest mi trzymać dietę jeśli stosuję się strikte do wagi posiłków i godzin jedzenia (jak w zegarku), nie chodzę taka hmmm.... "zjadłabym coś dobrego", ale może to tylko wynik stresu?? 

Udało mi się dziś nawet poćwiczyć 30 min na rowerku eliptycznym. Hurra. Taki mały sukcesik :) No ale nie chwalmy tygodnia przed jego końcem :)   

2 października 2014 , Komentarze (3)

Witam. Nie pisałam długo bo w sumie nie było o czym. Dziś jednak postanowiłam napisać. To jeden z tych dni kiedy wszystko wali ci się na głowę. Dieta... hmm coraz gorzej. Rano niby motywacja, energia do działania, ćwiczeń a im bliżej wieczora tym gorzej. Dziś zakupiłam wielką pakę chipsów i właśnie na nią patrzę i zastanawiam się czy je zjeść. Kiedyś gdzieś wyczytałam, że pisanie w jakiejkolwiek formie przynosi ulgę i dystansuje do życia i aktualnego problemu... No i właśnie dlatego postanowiłam tu napisać.

Dlaczego tak to jest, że na początku jest wielka motywacja i energia do ćwiczeń i diety, a z czasem (u mnie po tygodniu) spada. Waga spada i to widzę z tygodnia na tydzień ale jakoś nie motywuje mnie to bardziej, wręcz przeciwnie zaczyna się od małego podjadania, cóż waga nadal spada, więc to nie szkodzi. Potem podjadanie jest coraz częstsze i "większe" a waga dalej spada, mniej bo mniej ale spada. No i oczywiście kończy się na tym, że wracam do starych nawyków, waga idzie w górę i w górę i znów wracam do diety z wielką motywacją i energią i znów to samo. Syzyfowa praca innymi słowy i tak już od roku.

21 września 2014, Skomentuj
krokomierz,7,0,0,59,5,1411325950
Dodaj komentarz

12 września 2014 , Skomentuj

Pierwszy tydzień (właściwie 5 dni) zakończyły się niewielkim sukcesem 0,8 kg w dół :) może nic ale fajnie to zobaczyć na wadze.

Dieta jak narazie idzie mi ok, nawet czasem zapominam o kolacji bo głodu nie czuję. Nie wiem czy to dobrze czy źle, w każdym bądź razie nie zależne odemnie. Z wodą jest gorzej, muszę ją wmuszać w siebie choć nie mam na nią ochoty. Nigdy dużo nie piłam pewnie razem z dwoma kawami dziennie ubierałby się z litr także to troche mordęga, no ale jak trzeba to trzeba, w sumie dzięki temu juz kawy prawie wogóle nie piję :)

No nic, jak dalej mi będzie tak szło to penie w przyszłym tygodniu też coś skrobnę :)

A i jeszcze ćwiczenia.... z tym też trochę gorzej. Plany wielkie, ustalony trening na cały tydzień a tu klops... przeziębienie. Katar, ból gardła, ogólne osłabienie, a tu jeszcze dzieciaki popalić dają jak to dzieciaki, no i nic z tego nie wyszło. No ale plan od poniedziałku oczywiście jest, więc zobaczymy.  

7 września 2014 , Komentarze (7)

Ok tydzień się skończył. Od jutra zaczynam dietę. Myślę, że tym razem mi się uda, do tego jeszcze jakieś ćwiczenia i moje życie odmieni się o 180 stopni. Hurra. 

Cel: Misja bikini 2015 (bo 2014 nie wyszło:))

3 września 2014 , Komentarze (2)

Po długiej nieobecności, rezygnacji i załamania spowodowanego po raz kolejny nie utrzymaniem diety, wracam do gry z nowymi siłami i optymizmem na przyszłość :)

Podejście numer 2