Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 32671
Komentarzy: 391
Założony: 13 lipca 2014
Ostatni wpis: 25 października 2016

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
lenaaa88

kobieta, 36 lat, Jamajka

158 cm, 80.40 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

6 sierpnia 2014 , Komentarze (1)

Dzisiaj krótko i na temat.

Głowa mnie tak boli że ledwo żyję. Z dietą nie odpuszczam i trzymam się z całych sił. W sobotę wyczekiwane ważenie (impreza) bardzo mnie ciekawi wynik. Nie spodziewam się jakiegoś wielkiego spadku. Liczę na 0,5kg - 1kg :) ale jak to będzie?? Hmm... Zobaczę w sobotę...

5 sierpnia 2014 , Komentarze (2)

I tak już powoli mija dzień 4 mojego odchudzania się :) bodajże w niedzielę oglądałam przez chwilkę DDTVN i była tam Dominika Gwit - młoda dziewczyna - która zgubiła 30kg w 4 miesiące ! (strach)

Byłam w szoku. Jednak dotarło mnie do mnie że móc to tylko chcieć - naprawdę -

Ja na taki wynik nie liczę. Bo moim zdaniem 30kg w tak krótkim czasie to przesada. Chociaż DG wypowiadała się że ma dostosowaną dietę oraz ćwiczy i dlatego te kg tak lecą.

Wracając do mnie. Czuję się dobrze :) biały chleb zamieniłam na ciemny. Kiedyś w pracy zjadałam 2 jasne bułki. Teraz zjadam tylko 2 kawałeczki ciemnego + kilka pomidorków małych. Więcej nie wciskam, bo jestem na tyle najedzona aby zaspokoić swój głód.

Dziś na obiad wszamałam 3 gołąbki ale bez sosu. Myślę że to zbyt wielka zbrodnia nie jest :PP

4 sierpnia 2014 , Komentarze (1)

Jak w tytule :<

Lenaaa zła bo Lenaaa okres dostała i Lenaaa cierpi z powodu duchoty która jest zaraz za drzwiami mojego domu... wrrr...

Na całe szczęście z dietą jest moc :D

Dziś nawet pozwoliłam sobie na naleśniki z białym serem na obiadek :PP wszamałam 2 sztuki... na podwieczorek gruszka była a na kolację czeka mnie serek wiejski i kawałek chlebusia ciemnego słonecznikowego.

Na jutro nie mam pomysłu co do obiadu... może pierś z kurczaka w papirusie?? z kaszą i jakaś surówka?? 

W planach mam zamiar sobie kupić seler naciowy... Podobno dobry... Tylko jak go chrupać? Na surowo? Jeśli tak to może to fajna alternatywa zamiast chipsów :D

3 sierpnia 2014 , Komentarze (2)

Dziś kolejny dzień mojej walki z ''40-tką''. Wczoraj wieczorem miałam ochotę zgrzeszyć ale nie dałam się :D ogólnie to od wczoraj mam ciche dni z moim mężem. Pojechał zawieźć kolegę nad jezioro bo tamten chciał sobie ze znajomymi wypić. Mówię - OK, JEDŹ I ZARAZ WRACAJ. Po 5 godzinach wraca mój mąż z plączącym się językiem :< 

Więc wychodzi na to że kierowce mieli tylko ten mój mądry mąż mnie okłamał i chciał sobie poimprezować. No szlag mnie trafił. Nie znoszę kiedy mnie okłamuje... 

Dlatego w ramach kary spał na podłodze (smiech) powiedziałam że ma spieprzać na podłogę lub fotel bo nie mam zamiaru smrodu alkoholowego wąchać przez całą noc. Na całe szczęście potulnie poszedł spać na podłodze. Rano wstał syn, przyszedł do pokoju i pyta się męża czemu śpi na podłodze, mój mąż wytłumaczył synowi że bolą go plecy i dlatego spał na twardej podłodze (smiech)

Wracając do odchudzania.

Będę ważyła się raz na tydzień, obsesyjne śledzenie wagi codziennie nie jest dla mnie.


2 sierpnia 2014 , Komentarze (2)

Połowa wakacji już za nami... W sumie to ja wielce nie ubolewam bo i tak spędzam je w pracy. Chociaż te upały mnie wykańczają (pot) ledwo można dychać...

Oczywiście zleciało trochę czasu od kiedy postanowiłam się odchudzać ale nic nie zgubiłam. Wyszło jak zwykle że odpuściłam. Jednak ja jestem jak bumerang, wracam i wracam. Za każdym razem obiecuję sobie że teraz to już na pewno dam radę. 

Do zrzucenia 40kg!!!!!! No kurka rurka trzeba zgubić tą drugą JA (slina)

Aby się nie rzucić na głęboką wodę póki co nie biorę się za ćwiczenia. Wiem, że powinnam ale również wiem że jak zacznę ćwiczyć i jeść inaczej to szybko się znów zniechęcę. No taka głupia już jestem że nie mogę tego połączyć póki co... 

Postanowiłam również przejść na 5 posiłków dziennie:

5:20 - śniadanie przed wyjściem do pracy (musli z jogurtem / serek wiejski / jajko na miękko + grahamka / 2 parówki z keczupem + 2 tekturki WASA / jajecznica + 2 kawałki chleba razowego )

10:00 - II śniadanie już w pracy ( bułka pełnoziarnista z wędliną drobiową i jakieś warzywo / białym serem ) + owoc ( jabłko / maliny / arbuz / gruszka / śliwki )

13:30 - ''lunch'' również w pracy ( surówka z warzyw / sałatka z pełnoziarnistym makaronem ) 

16:00: - obiadek ( gyros z kaszą gryczaną i grillowaną cukinią / naleśniki z mąki pp z białym serem / warzywa na parze i pierś z kurczaka / filet z ryby i kapusta kiszona )

18:30 : kolacja ( twaróg z miodem / omlet / grillowane warzywa ) + 1 szkl. soku pomidorowego 

Będę bazowała tylko na tych posiłkach ze względu na szybkość przyrządzenia, budżet i po prostu jest to coś co lubię. Nie mam zamiaru gotować wymyślnie bo wiem że to też by mi się znudziło i szybko bym odpuściła. A jak wiadomo chodzi o to aby było to tak wszystko sprawnie zaplanowane aby wytrzymać w swoich postanowieniach :D

13 lipca 2014 , Komentarze (4)

I znów tutaj wróciłam... Tak w sumie wracam co jakiś czas. Dietkuję chwilkę i odpuszczam. Brak mi silnej woli. Jednak się nie poddaję, zawsze jakaś iskierka nadziei że tym razem się uda.

Tym razem zmotywowały mnie zdjęcia z wakacji. Byliśmy całą naszą rodzinką nad morzem i po powrocie o mało się nie przewróciłam jak zaczęłam oglądać fotki. Normalnie wyglądam jak wieloryb (szloch) Zawsze widziałam się jako grubaskę ale nie dawałam się fotografować w całości więc aż tak tego nie dostrzegałam.

99kg żywej wagi (szloch), nie mogę w przyszłym roku pokazać się w takim stanie. Ehh... 

Szczerze to nie mam konkretnego planu odchudzania się. Na początek tylko tyle że zrywam z:

- podjadaniem ( chipsy itp. ) 

żegnam się z:

- fast foodami

Na całe szczęście słodycze mogą dla mnie nie istnieć :) więc chociaż z odstawieniem tego nie będzie problemu.