Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

schudnąć i nie przybierać na wadze ...:-)

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 3465
Komentarzy: 68
Założony: 7 września 2014
Ostatni wpis: 5 października 2014

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Maria-M

kobieta, 28 lat, Koszalin

160 cm, 58.80 kg więcej o mnie

Wpisy w pamiętniku

14 września 2014 , Komentarze (8)

Wczorajszy dzień:

pobudeczka tak po 9 od razu wypiłam chyba z litr wody tak jednym haustem :o, 

9:30 śniadanko: lekka owsianka z bananem taka malutka miseczka, 

Po śniadanku sprzątanie (kurze, podłogi, w łazience powycierać na półkach i w kuchni generalne sprzątanie, odsunęłam lodówkę, kuchenkę, pod zlewem porządnie wymyłam.


Po sprzątaniu zgłodniałam i   po 12 II śniadanko: bułeczka z dżemem z wiśni, 

Po pysznej bułeczce ze swoim dżemem wyleciałam na miasto buszować z koleżanką w sklepach, kupiłam sobie spodnie ale liczę na to że te spodnie niedługo zaczną zlatywać mi z tyłka z powodu iż, SCHUDNĘ  :D


15:00 obiad: rosołek,  Niestety tylko rosołek, ponieważ musiałam lecieć na korki z angielskiego, na korepetycjach jak zwykle dużo nauki, nowych słówek i nowości gramatycznych ale nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło :)


Po korepetycjach poleciałam szybko do mojego kochanego malutkiego (5-letniego(impreza)) kuzynka na jego urodzinki, dałam prezent i zasiadłam do stołu i tak zjadłam kolację


17:30 kolacja : kilka sałatek ale tak po łyżce był to gyros + grzanki,  warzywna, jakaś grecka. 

Przed 20 wróciłam do domu, zrobiłam kilka brzuszków i squat'ów, następnie gooooorąca kąpiel z duuuużą ilością piany, i tak jakoś po 21 ułożyłam się do łóżka i włączyłam TV i chyba do 24 oglądałam jakieś filmy i odleciałam w objęcia Morfeusza. 

Dzisiejszy dzień opiszę pod koniec dnia :)

13 września 2014 , Komentarze (2)

Ups, ani w czwartek ani w piętek nie dodałam wpisu cóż niestety brak czasu ale w czawrtek było bardzo ładnie, śniadanie było, drugie też było obiad był i kolacja również była. 

Piątek: śniadanie jajko na twardo, kanapka + papryka czwerona i zielona, 

II śniadanie kanapeczka z wędlinką, 

obiad był już na 18-nastce koleżanki, kotlet schabowy ale mały  + duuuużo sałatek, jakaś grecka, gyros, warzywna, więc tego kotleta prawie nie czułam ale cóż jednak on był 

i jak to na imprezie alkohol ale i też dużo tańca więc może nie jest tak źle, może nie przybyło dużo kalorii :)

dziś również urodziny ale tym razem mojej chrzestnej która konczy 35 lat nie będę kłamać alkohol pewnie również będzie ale to napisze wieczorem lub jutro jak już dziś nie uda mi się uruchomić lapka :)

Dzięki wielkie za wszelkie wsparcie, i pomoc, jesteście nieziemscy czuję ze z waszą pomocą uda mi się osiągnąć swój cel i schudnąć :)

10 września 2014 , Komentarze (5)

Śniadanie 8:00 - kanapka + wędlina+ ser+ w miseczce pomidorek, ogóreczek, papryka, cebula czerwona, groszek i kawa, bo ostatnie dwa dni byłam bez kawy i głowa po prostu pękała z bólu, 

II śniadanie 10:35- jabłko+ kilka winogron 

lunch - 14:05- porwana sałata, czerwona fasola, pomidor (już chyba mówiłam ze mam straszną słabość do pomidorów), i jeden pokrojony ogórek kiszony taki do dodania smaku, i to wszytko z odrobiną jogurtu naturalnego, 

obiad 16:30 kiepski obiad, po prostu coś na szybko, kasza manna z zblenderowanymi malinkami :)

dodatkowo kilka ćwiczeń, i na dwóch godzinach wf-u przebiegłam 3 kilometry i w między czasie ćwiczyłam i zakwasy będą straszne jutro :(. 

9 września 2014 , Komentarze (4)

Hejoooo :), 

Na sam początek powiem, że najgorsze jest dla mnie częste jedzenie. Może to dziwne, a może nie ale na prawdę ja mam ogromny problem z utrzymaniem tych 3-4 godzin odstępu między posiłkami, ale staram się staram :).

7:00 owsianka z malinami (dodałam maliny zblenderowane jak ja to mówię, bo troche brakowało mi smaku, podpowiedzcie czy mogę tak robić? nie dodawałam cukru ani nic, jedynie wsadziłam garść malin i blenderem je potraktowałam.

Next

9:40 (bo tak mam przerwę w szkole) bułka ciemna, z wędliną + w pojemniuczku sałata, pół pomidora, ogórek, kiełki, i kawałeczek drobno pokrojonej czerwonej papryki, 

13:15 (przerwa w szkole) - banan und jabłko :)

16:00 warzywa na parze, i kawałek piersi z kurczaka również przygotowanej na parze, 

i niestety kolacji nie zjadłam, nadal czuję się pełna przez po tym dniu, 

i co najgorsze nadal cholernie wolny metabolizm, pije zielone herbatki, kiedyś spróbowałam pić siemię lniane ale niestety po pierwszym łyku zwymiotowałam i wole już nie próbować kolejny raz. 

ĆWICZE, hue hue i jestem z siebie dumna, rano kilka brzuszków, przysiady, 

po szkole kilka skoków na skakance.

Jutro mam dwie godziny wf-u więc tez troszkę poćwiczę. 

Nie wchodzę na wagę, nie mierze się centymetrem postanowiłam sobie że po 30 dniach diety to zrobię. Cóż pożyjemy, zobaczymy :)

8 września 2014 , Komentarze (4)

Witam, witam :), 

Ze względu na skromnie przygotowana lodówkę i ogólnie kuchnie na moją dietę zaczęłam trochę słabo :(, ale nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło. 

a więc na przed śniadankiem tak 7:20  wypiłam szklankę przegotowanej wody, 

po 7:30 zjadłam śniadanko- mały talerzyk sałatki gyros + kromka chleba z pomidorem, 

10:30- bułka z ciemnego pieczywa, z szynką, ogórkiem, 

13:30- banan+ nektarynka, 

16:00- zupka ogórkowa, taka mała miseczka :), 

pewnie tak po 19 zjem jakąś sałate z pomirodkami schery i jakimiś bajerami, 

A wciągu dnia wypiłam może z litr wody, do tego soczek pycholandia, dwie kawy, i zieloną herbatę, 

7 września 2014 , Komentarze (4)

Cześć,

Mam nie lada problem ze swoją wagą, jak uda mi się zgubić kilka kilo to zaraz przybieram na wadze 2x więcej niż zgubiłam! ! ! ! ! !

Taki efekt jojo jest naprawdę dołujący, jestem młoda a wstyd mi pokazać się na mieść w krótkich spodenkach nawet do kolan...

Strasznie potrzebuję pomocy, owszem wiem, że wszystko zależy ode mnie ale jednak czasami dobre słowo daje kopa do działania, słyszałam wiele pozytywnych opinii na temat tejże strony. dlatego postanowiłam założyć konto i dzielić się z wami moimi codziennymi zmaganiami z słabością do słodyczy, czekolady czy makaronów które uwielbiam i są nieodzowna częścią mojej kuchni :(, 

Mój metabolizm jest strasznie WOLNY, naprawdę pije od miesiąca różne herbatki (zielone, czerwone, pokrzywę), jem duuużo jabłek, ale niestety nadal nie udało mi się przyśpieszyć metabolizmu, może organizm potrzebuje jeszcze czasu. 

Aaaa, najważniejsze .... nie jestem zbyt ruchliwa, no wiecie nie lubię biegać, moja forma ruchu to jazda samochodem,  ale wiem wiem to będę musiała zmienić, zamiast samochodu postaram się ruszać rowerkiem. A więc od dziś postanawiam poprawę ! 

Mój przykładowy jadłospis dzienny... jest tu duuużo do zmiany 

* średnio między 6 a 7 wstaję piję kawę,

* tak o 10-11 jem śniadanie to jakaś tak kanapka najczęściej z plasterkiem wędliny i  pokrojonym pomidorkiem, 

* 15-16 lub 17 obiad - jakaś zupka, lub ziemniaki z kotletem lub jajkiem + surówka z pekinki, zdarza się marchew starta, lub mizeria z ogórków, 

* i kolacja jem lub nie jem to jest jakaś kanapeczka, lub jajecznica nic ciekawego czesto brakuje mi czasu żeby cokolwiek ugotować. 

Nie jadam płatków z mlekiem i wgl nie pijam mleka ze względu na alergie na laktozę, mój organizm nie toleruje mleka, niestety a kiedyś piłam je litrami dziennie...

No to tyle, czekami na jakieś opinie może propozycje radykalnej zmiany jadłospisu oczywiście już od dziś w jakimś stopniu zmienię swoją dietę. juz jutro dam znać jak mi idzie :)