Ulubione

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

ciekawy życia dynamiczny

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 4738
Komentarzy: 28
Założony: 23 września 2014
Ostatni wpis: 2 września 2018

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
tchorzz

mężczyzna, 54 lat, Wrocław

183 cm, 84.00 kg więcej o mnie

Wpisy w pamiętniku

3 października 2014 , Skomentuj

tchórz oniemiał po rozmowie z Motywacja. Zrozumiał choc troche wiecej niż dotychczas dlaczego Motywacja swoim czasem zachowaniem ograniczała wzajemne wymiany informacji. 

Ponieważ Motywacja jest przeinteligentną istotą tchórz traktuje dzisiejszą rozmowę jak ucztę dla ducha we wzajemnym poznawaniu się. Dlatego jako tchórzliwy ścislowiec próbował określić poziom wzajemnego rozumienia i komunikacji w przedziale od 0 % do 100 %. Rzecz jasna usłyszał że może algorytm należy stworzyć. 

Tak droga Motywacjo będę tworzył algorytm staraniem o poprawianie naszej komunikacji. 

Nawet nie wiecie co oznacza taka rozmowa z Motywacja. Mimo że wiele pytań jest nieodpowiedzianych tchórz czuje niesamowita satysfakcję z tego że dane mu jest znać Motywacje. 

3 października 2014 , Skomentuj

Jest tchórzowi mniej tchórzliwie. Nie ma jednak tak dobrze jak byc mogło. Wyglada na to że cenzura nałożona na tchórza przez Motywację nie zostanie zdjęta pomimo więzi deklarowanych i przez tchórza odbieranych. Przeszkadza to tchórzowi i nie klei się w logice postrzegania świata dlatego w rozmowach pyta tchórz o pogodę, rodzine Motywacji oraz o te tematy, których jest pewien że nie oberwie że niewłaściwie zapytał. Oj dużo to mnie tchórza kosztuje. 

Tchórz się pociesza, że dla uczucia nazwanego wcześniej więziami warto. Najwyżej kiedyś oberwie. Ale jak oberwie to pewnie tak bedzie być musiało. Dlatego usilnie tchórz w swym tchórzliwym życiu brzuszkuje i pompuje a także drążkuje i deskuje. 

Dzisiaj:

35 brzuszków

30 pompek

4 nachwytem drążek 

1,5 min deska

1 października 2014 , Komentarze (2)

Mieliście kiedyś tak, że chcieliście dobrze a wyszło przeciw wam? No właśnie pewnie każdemu się tak zdarza. Dowiedziałem się, że osoba która jest dla mnie niezwykła, którą nazywam Motywacją nie chce dzielić się ze mną wszystkim. Ma do tego prawo, a ja nie mam tego prawa sobie rościć. Może za bardzo za szybko chcę mieć tyle z nią wspólnego? Nie rozumiem? Może nie powinienem próbować rozumieć?

Zostałem potraktowany jak zwykły wścibski facet. Słusznie, nie. Najgorsze że nie wiem jak mam temu dać dowód. Nawet boję się teraz zapytać o cokolwiek skoro nie wiem co jest dopuszczalne a co niedopuszczalną tajemnicą. 

No cóż wracam do brzuszków, do dodatkowych zajęć. Nie wiem czy wytrzymam ale może dobrze byłoby nie pytać w ogóle. No nie idiotyzm przecież to wtedy jak nie będę rozmawiał o nurtujących rzeczach to rozmowa o wybranych tylko tematach nie będzie zbliżać tylko oddalać. Nie wiem co począć. Na prawdę nie wiem.

Doszło do absurdu, ja który uważałem że ważne, smutne, trudne sprawy winno się przede wszystkim z bliską sercu osobą nie uczestniczę w nich a anonimowy lub prawie anonimowy świat tak. I co i nie wiedząc co począć pisze do prawie anonimowych odbiorców żeby się tym podzielić.

Tylko, że odbiorcy nie napiszą to prawie pewne. Poza tym jak nawet napiszą to czy będzie miało to taką wagę jakby powiedział wam ktoś kogo kochacie? Ja takiego zaszczytu nie dostąpię. Dostępuję go,... no właśnie kto?  - prawie anonimowy świat forumowiczów....

Zrozumiałem jeszcze jedną przykrość ale tą zgryzę jakoś byłoby mi łatwiej gdybym IQ miał niższe. Wiecie najgorsze to to że sporo w tym mojej winy z przeszłości.

Mam chyba doła i cholernie mi przykro.

29 września 2014 , Skomentuj

Próbuję codziennie walczyć z bojlerem. I coraz bardzie obawiam się że nie pomoże mi żadne ćwiczenie, geny zwyciężają. Absolutnie nie chcę stosować jakiejś diety cud. Liczyłem że systematyka i czas zrobią swoje. Guzik. Jakbym nic nie robił.

Nie robię zbyt wiele brzuszków bo ok 40 ale codziennie.Czasami biegam, nic. Nawet próbowałem 6 Weidera ale bolał mnie trochę kręgosłup.

Nie wiem może robię coś nie tak.

I wiecie co, gdyby nie "Moja Motywacja"<3 to dawno bym nic nie robił już i się poddał

A właśnie a ona jakaś dzisiaj wieczorem smutna jakby była. Wyczuwałem to w jej głosie. I nie bardzo wiedziałem jak pomóc. (tajemnica)

28 września 2014 , Skomentuj

Nieczęsto tak mam, ale zostałem uspokojony przez Moją Motywację, że mogę się nie obawiać o ryzyka płynące ze świata zewnętrznego. Tak jakby nieco czytała mój ostatni wpis. Co jest niemożliwe, choć jakby zapytała to od razu powiem i wręcz udostępnię dane do logowania tutaj. Dzień upłynął spokojnie i motywująco mówiąc mi że to co robię jest celowe i dla dobra ludzkości.

Trapi mnie jedno zapytanie treningowe. Czy jak zdarzy się napić alkoholu na imprezie to wolno na drugi dzień rano ćwiczyć. Ja tak robię ale słyszałem że się nie powinno.

Możecie dać jakieś wskazówki?

27 września 2014 , Skomentuj

Często chcąc zobaczyć choć przez chwilę "Moją Motywację" i mieć z nią częstszy kontakt, najczęściej za jej zgodą korzystam z tzw. dobrodziejstw techniki internetu i telefonu najczęściej. Czuję wtedy możliwość dodatkowego obcowania a w zasadzie pseudo kontaktowania się (bo jest nienaturalne - mimo że Japończycy już zapachy chcą przesyłać przez maile).

Dochodzę jednak do wniosku, że kiedyś ludzie czuli więzi międzyludzkie bardziej. Ciekawy jestem Waszego spojrzenia? Podam przykład choć pewnie wysypiecie je jak z rękawa? Wspólne prace sąsiedzkie? Ile razy pomogliście swojemu sąsiadowi ? Znacie jego nazwisko? A ilu macie znajomych na Vitalii ze swojego regionu. Ja mieszkając w bloku nie potrafiłem wymienić 20 nazwisk ludzi obok których mieszkałem. Pewnie umiałbym mając ich jako znajomych w jakimś facebooku.

Czy dzisiaj internet zbliża czy oddala? Czy nawiązujemy znajomości z osobami z bliska czy z daleka? Otóż nie chcę kwestionować pozytywów techniki, ale wydaje mi się że korzystając z możliwości pokonywania odległości przy okazji coś tracimy w tych bliskich relacjach.

Oczywiście bytność na portalu to niesamowita możliwość pozyskiwania wiedzy, wymiany informacji z ludźmi z daleka, z dalsza. Ale co z relacjami na miejscu? 

Wracając do moich osobistych motywów, nie chcę negować zdobyczy techniki bo dzięki nim może ktoś zaleci ma jaki trening obrać na brzuch i ogólną kondycję (trochę biegam) aby "Moja Motywacja" zauważyła również cieleśnie (choć ważniejsze dla niej na pewno emocjonalnie i duchowo) jakieś tam moje uatrakcyjnienie. Ale jeśli Ona lubi zdobycze to nie mogę się na nie wypiąć, ale czy idzie to w parze z duchowością?

Przy okazji mam obawy, strach, że internet zwiększy konkurencję i (oby ona prowokowała tylko zwiększenie mojej staranności to ok) wzrosną ryzyka relacji, jej zniekształcenie, doradztwo osób które mogą nim nieświadomie i niezamierzenie zamiast pomóc to przeszkodzić.

Wniosek: nie da się wykorzystać internetu, portali, telefonów tylko dla korzyści ale także jednocześnie dla ryzyk. Należy jednak liczyć, że relacja ludzka zwycięży technikę, że nie zakręcimy się w nowych znajomych, przyjaźniach, fascynacjach, ucieczkach, bez doceniania tego co w tych relacjach najcenniejsze.

Ufam moi mili, że posiadanie fb, tweetera, gg, vitalii itp. będzie dawało więcej korzyści niż strat. Pozostaje nadzieja, że jeśli cenimy się i jeszcze mocniej Kochamy to zrobimy wszystko by techniki pomagała w tym bardziej niż będzie zniekształcać, przeszkadzać.

Jakie jest Wasze zdanie?

26 września 2014 , Skomentuj

Główny motyw po co tu jestem znacie. Ale uznałem że powinienem mieć cel tematyczny dla strony. Płaski brzuch przyda sie dla zdrowotności. A może zwiększy szanse na jakaś uwagę mojego obiektu westchnień i życiowych dylematów? Dlatego tak ćwiczę płaski brzuch. 

24 września 2014 , Skomentuj

Jestem tu po raz pierwszy. Zaciekawiony, zatrwożony i niecierpliwy i pełen niedostatku wrażeń o kobiecie, Jedynej, Dopasowanej i Przeinteligentnej. Chcę by była szczęsliwa a ta strona ma mi ją bardziej odsłonić.