Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

mam kochaną córeczkę Wiki, uwielbiam góry i wolność, wiatr we włosach i każdy rodzaj aktywności fizycznej. No i oczywiście czytanie książek.

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 3462
Komentarzy: 39
Założony: 10 listopada 2014
Ostatni wpis: 14 grudnia 2014

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
ararat.gory

kobieta, 34 lat, Żory

166 cm, 88.70 kg więcej o mnie

Postanowienie noworoczne: czuć się świetnie w swojej skórze ;)

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

11 listopada 2014 , Komentarze (4)

po co w sumie się odchudzać? 

chyba każdy ma jakiś cel, żeby było łatwiej pokonać samego siebie. 

ja w sumie chcę schudnąć żeby być piękna, zdrowa, no i żeby podobać się facetom, co tu dużo mówić.

gruby człowiek ma ciężej w życiu niż szczupły, taka jest prawda. grubi są ociężali, wolniejsi, wydają się niezadbani. ja to tak widzę, taka smutna prawda.

widze siebie jako ogromny wieloryb, ociężała świnia, bez ambicji, celów, przegrana z życiem. 

a tak nie powinno być.

dlatego chcę schudnąć. chcę być piękna, młoda, ambitna, z masą pomysłów na życie. 

moim natchnieniem stała się Dominika Gwit, młoda ambitna dziewczyna, schudła w pół roku ponad 40 kilo. też bym tak chciała. i osiągnę swój cel. 

10 listopada 2014 , Komentarze (1)

pierwszy raz od paru ładnych miesięcy wsiadłam na rowerek stacjonarny i przejechałam bez zadyszki ponad 15 minut :) kurcze endorfiny się uwolniły jest fajnie wręcz super, mam chęci do dalszych sukcesów :) jedyny minusik to to że strasznie boli mnie tyłek po tym rowerku no ale trzeba czasami pocierpieć :D

10 listopada 2014 , Komentarze (1)

no cóż. zaczynam.

w końcu zaczynam brać się za siebie, za swoją tuszę.

co tu dużo mówić, jestem tłusta, wielka jak wieloryb, zaniedbana.

mam w planach być szczupłą piękną mamą :)

a więc do dzieła.

jaka dieta?

hmm...

czytałam niedawno o diecie 8-godzinnej, chyba ją wypróbuję. oprócz tego zero cukru, słodyczy, chleba, tłustych mięs, sosów. 

wiem, fajnie się to pisze za to trudniej wprowadzić w życie, ale nie stawiam sobie wymagań że do jakiegoś konkretnego terminu schudnę ponad 40 kilo. powoli, małymi krokami będę zmieniać swoje złe nawyki żywieniowe i w końcu schudnę. 

zdaję sobie sprawę że nie zmienię się w ciągu kilku dni, ale stopniowo uda mi się. wierzę w to.