Nic specjalnego...
Sniadanie- jajecznica z 4 jajek i kromeczka chleba zytniego;)
Potem dość intensywna praca...
Obiado-kolacja gdzies koło 18
Kotleciki mielone z kurczaka i 2 ogoreczki konserwowe...
Teraz pytanko jak często się ważyc ??
Znajomi (9)
O mnie
Informacje o pamiętniku:
Odwiedzin: | 2751 |
Komentarzy: | 95 |
Założony: | 30 listopada 2014 |
Ostatni wpis: | 27 stycznia 2015 |
Postępy w odchudzaniu
Masa ciała
Nic specjalnego...
Sniadanie- jajecznica z 4 jajek i kromeczka chleba zytniego;)
Potem dość intensywna praca...
Obiado-kolacja gdzies koło 18
Kotleciki mielone z kurczaka i 2 ogoreczki konserwowe...
Teraz pytanko jak często się ważyc ??
Na wstępie dzięki za zainteresowanie na PW itd ;)
Dzień Pierwszy za mną- prawie ;)
Zaczęło się od miłej niespodzianki rano- w zeszłym tygodniu ważyłem ponad 88 dzisiaj wchodzę na wagę(wchodziłem na nią 3 razy żeby nie było) , patrze z niedowierzaniem a tu 87.2. Początek dnia super...
Dzisiaj miał być taki mój mały detoks tzn :
Nic ale to absolutnie nic nie jadłem ale piłem wody tyle ile tylko się dało w siebie wlać;)
Wiem zaraz mnie ktoś opierdzieli, że to nie zdrowe itd... ja już kilka razu uskuteczniałem takie "dni" i zawsze wtedy czuje się super ;) Tak tez jest tym razem.
Cały dzień miałem zajęcie wiec szybko zleciało.
Po 17 ubrałem ciuszki i pobiegac:
Pokazuje ciuszki bo w tym biegam i zdecydowanie mowie NIE obcisłym "rajtkom" na facetach a zwłaszcza takich z nadwaga bo wygląda to gorzej jak zabawnie :P
Przetruchtałem 5KM w 31min- było by lepiej ale wiatr dość mocno w tym przeszkadzał...
Po bieganiu, 10 minut na galaretonie (platformie wibracyjnej), żeby nie było zakwasów jutro bo zbyt długo nic nie robiłem...
Ciepła kąpiel i teraz pisze tutaj... cały czas popijając wodę ;)
Pozdrawiam
Aha ktoś pytał co z dieta- to napisze jutro ;)
Witam wszystkich
Zacznę od tego ze blog nie będzie o wielkich wyczynach ale o mojej walce z samym sobą
Mam 28 lat i od kiedy pamiętam uprawiałem jakiś sport głównie piłka
nożna ale i pływanie czy momentami sporty walki. Przyszły jednak studia
czas pijaństwa i kebabów... Po tym okresie pijaństwo gdzieś odpadło ale
zostało "mało" zdrowe jedzenie i oponka :P.
Doszło do tego ze w lutym/marcu 2013 ważyłem 91km przy wzroście 175cm
Wziąłem się wiec za siebie i schudłem troszkę do 82 gdzieś w połowie
kwietnia ale zatęskniłem też za dobra formą i płaskim brzuchem...
Postanowiłem biegać bo to może każdy i wszędzie
Truchtałem tak sobie przez miesiąc, no może 6tyg i wtedy w moim życiu
zaczął się najgorszy okres ale nie będę was zanudzał, w skrócie:
Próba samobójcza bardzo bliskiej mi osoby(lekarze, policja, szpitale itp
itd) , wielkie problemy finansowe , walka o utrzymanie działalności..
aż do problemów ze zdrowiem... depresje.... Przez ten okres nie miałem
siły ani ochoty na nic tylko zamknąć się w 4 ścianach... Zaniedbałem
bieganie i diete, pewnie nie ruszałbym się wcale gdyby nie moja
dziewczyna, która zmuszała mnie do jazdy na rowerze.. Przejeździłem więc
cale wakacje i udało mi się nie przytyć...
Ostatnie miesiace to tak róznie: raz chudłem raz tyłem i jakos z tym żyłem..
Teraz jednak założyłem ten temat z nadzieją , ze ktoś to będzie czytał i
da kopa do wysiłku. Ponad to i mi będzie łatwiej jak będę musiał
walczyć, żeby nie napisać poddałem sie :P
Aha nie będzie to tylko dieta ale i aktywności fizyczne, rózne- mam nadzieje
Cel 75/74 kg zależy jak będę wtedy wyglądał :P i mam nadzieje przebiec jakiś półmaraton
Zaczynam jutro od rana- zważę się napisze co jadłem i czy biegałem/ moze cwiczyłem hehe
Moze wkleje jakeis foto..
Jutro detoks- trzymajcie kciuki
Aha nie będę wpisywał kalorii itp bo tego nie umiem i nie znam sie :P
Będę pisał co jadłem i ile- mam nadzieje ze czasem ktoś podpowie czego mniej a czego więcej i tyle
Pozdrawiam