O rety mamy wesele w maju ,muszę bardziej ćwiczyć ,żeby prawie wylaszczyć się. Tyle wysiłku będę musiała w to włożyć ,ale poradzę sobie ,to pierwsze wesele w rodzinie męża.
Ostatnio dodane zdjęcia
Znajomi (22)
Grupy
O mnie
Informacje o pamiętniku:
Odwiedzin: | 3511 |
Komentarzy: | 33 |
Założony: | 4 grudnia 2014 |
Ostatni wpis: | 7 marca 2015 |
kobieta, 53 lat, Białystok
164 cm, 135.00 kg więcej o mnie
Postępy w odchudzaniu
O rety mamy wesele w maju ,muszę bardziej ćwiczyć ,żeby prawie wylaszczyć się. Tyle wysiłku będę musiała w to włożyć ,ale poradzę sobie ,to pierwsze wesele w rodzinie męża.
Noc mam z głowy , syn poszedł na dyskotekę .Rozumiecie mnie wszystkie matki .Teraz dopiero rozumiem swoich rodziców jak musieli przeżywać moje wyjścia na dyskoteki, imprezy.Człowiek był młody to się niczym nie przejmował "młodość swoje prawa ma ". Powoli nasze pisklaki dorastają i opuszczają swoje gniazdo, a tak niedawno był taki mały, pamiętam jakby to było dziś kiedy położna podała mi Go pierwszy raz.Dobrze ,że mam jeszcze córeczkę małą to jeszcze trochę pobędzie z nami ,zanim zacznie się umawiać z chłopakami chociaż wszyscy mówią, że dzisiejsza młodzież szybciej dojrzewa.Zastanawiam się czy to prawda o tym współżyciu nastoletniej młodzieży graniu w słoneczko ,w rozbieraną butelkę czy też ,obmacywaną.Nie jestem zacofana ,ale niektóre rzeczy po prostu mnie przerażają .
W pracy bryndza ,mało pracy ,jedna z "koleżanek"działa mi na nerwy i nie tylko mi z tego co widzę , a było tak fajnie jak jej nie było ,jest zarozumiała ,nadęta i wredna ,nie którzy myśleli ,że się zmieni ,ale ja wiedziałam ,że będzie taka sama ,albo i gorsza.Po prostu mnie w K......źle traktuje jedną ze starszych Pań ,ale nie jest w mojej grupie i nic nie mogę poradzić.
Wróciłam z marszu z(kijkami) mąż mówi że mi narty ukradli ,ale chodzi ze mną ,bo mu też brzucho rośnie a, był taki chudy chyba upodabnia się do mnie .Mam ostrogę ,ale boli ,najgorzej jest rano i po wysiłku ,muszę iść na rehabilitację tylko na który rok?Czekam od listopada do maja na swoją lordozę .Dosyć marudzenia idę myć się i poczytać w łóżku i spać.
Wszyscy domownicy na basenie,chwile ciszy i wolności ,jestem po wyciszeniu z zadaniem z psychologiem ,potem ćwiczenia .Chodzę ciągle głodna jak zaczęłam w 100% stosować dietę ,o matko jak dużo musiałam podjadać .WYTRZYMAM!!!
Padam z nóg. Byłam na basenie uwielbiam ćwiczyć w wodzie,szkoda, że wcześniej nie chodziłam.Mąż wrócił z zebrania od syna.
Idę na spacer teraz, bo muszę kupić fluid który zbił mój synek chyba potrącę mu z kieszonkowego ?Potem zrobię obiad ,super że moja rodzina lubi te moje jedzenie,to nie muszę od dzielnie gotować .
Zaczęłam odchudzanie na początku szło świetnie ,a potem PORAŻKA .Pozbierałam się minęły wszystkie święta więc do DZIEŁA.Zostało co prawda jeszcze trochę do sudnięcia do wagi przed świętami ,ale dam radę!!!!Codzę trzy razy na aqua aerobik,ćwiczenia z vitalia ,marsz z mężem.NIE PODDAM SIĘ WYGRAM!!!!!!!Mam wsparcie całej rodziny.
Już od kilku dni nosiłam się zamiarem odchudzania ,ale postanowione ! Zaczynam znowu!