Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Max_Black

Agrr! Hej Kobietki, kilogramki jakoś uciekają! I się bardzo cieszę, ciągle uzupełniam pasek wagi! 3majcie kciuki! Piszę tak krótko bo jestem zabiegana a chcę Was jeszcze poczytać!

Mój chłopak powtarza mi, że jest ze mnie dumny. Że tak dobrze się trzymam na diecie i to wszystko znoszę. Bardzo mnie to dopinguje i przy okazji widzę, że musi mnie bardzo kochać. Znosi wszystkie humorki spowodowane odchudzaniem.. Chciałabym już poczuć się lekka i piękna. Żeby znajomi zazdrościli mu dziewczyny. 

Oczywiście uważa, że już teraz mogą mu zazdrościć. A ja i tak wyglądam dla niego wspaniale. Jednak wiecie jak jest.. chcę w końcu sama to poczuć.

Spowiedź krótka - więc - 3mam się i walczę! Co rusz aktualizuję pasek wagi i cieszę się z każdych 10gram spadku!

Hej kochane! Za ćwiczenie wzięłam się pełną parą :). Mój chłopak ma siłownie w piwnicy i już wczoraj z niej skorzystałam - 1h . Spróbowałam wszystkiego po trochu i czuję się o niebo lepiej :).

Dziś znów lecę na 19 i dam sobie wycisk!

Muszę się szybciutko pochwalić bo dziś wróciłam do ćwiczeń!

Pierwsze lody przełamane!

Trzeci dzień mija i choć to dopiero początek nigdy nie czułam aż takiej wiary w to, że mi się uda. 1,8kg jakoś ubyło (zeszły ze mnie płyny i ok pół kg). Więc się bardzo cieszę!

Już widzę w wyobraźni szczupłą i szczęśliwą siebie w srebrnej cekinowej sukience i 20cm srebrnych szpilkach! Dziewuszki moje! 3majcie za mnie kciuki tak jak ja za Was !

Dziś drugi przepisowy dzień diety. Zrobiło się jakoś tak..ciężko.. choć to wcale nie znaczy, że ją rzucam. Wręcz przeciwnie.. ostro się za to wszystko wzięłam i rzucenie tego skończyłoby się depresją. . .

Mój facet mnie dobija.. gadanie, że taka mu się podobam - wcale nie pomaga.  Nie wspominając o robieniu kanapek po 24:00. Za każdym razem gdy coś podjadał opuszczałam pokój i trułam się papierosami popijając miętę. W domu również roi się od dobrego jedzenia, na które nie mogę patrzeć.. miałam już brudne myśli.. ale na szczęście tylko myśli.

Początki zawsze są trudne, prawda? .

+ dziś rano ujrzałam 6 (!) z przodu na wadze! - 69,9.

Znów poczułam potrzebę napisania o czymś choć już taka późna pora.. a rano trzeba szybko wstać, żeby zająć się : sprzątaniem, dietą, ćwiczeniami i upiększaniem się w łazience.. no cóż.. przecież nie można ignorować swoich potrzeb !

Ostatnio - jako, że bardzo interesuję się wykonywaniem make-up'ów (i muszę się pochwalić, że całkiem nieźle mi to wychodzi a moje koleżanki proszą mnie o pomoc i porady) zapragnęłam kupić 'paletę-korektorów' i nabyć nowe umiejętności przy konturowaniu twarzy. Zazwyczaj po prostu używałam bronzera, podkładu, pudru i czasem różu (róż - bardzo dobry przyjaciel po dobrej imprezie). Jednak efekt nie jest ten sam. Palety do konturowania twarzy mają specyficzną konsystencję i gamę kolorów. Rozprowadzanie jest zdecydowanie inne i trochę bardziej pracochłonne - za to efekty są bardzo zadowalające, uważam więc, że warto!

Jak widać na załączonym zdjęciu ta paleta kolorów może być naprawdę bardzo zróżnicowana, więc zgodnie z kaprysem, odcieniem skóry i upodobaniami - można zrobić to na swój własny  - niepowtarzalny sposób! Trzeba również przyznać, że twarz po takim makijażu wygląda świetnie - uwydatnia rysy twarzy i zajmuje się tym co chcemy ukryć. Na yt można znaleźć wiele filmików przedstawiających techniki takiego makeup'u a także różne rodzaje korektorów.

Zaintrygował mnie również specyficzny makijaż oka, niestety nie mogę już znaleźć zdjęcia, które niedawno widziałam. Głównie chodzi mi tu o wybranie koloru. Osobiście już zdążyłam zrobić sobie taki makijaż i wyglądał naprawdę świetnie. Może dla niektórych osób będzie zbyt wyzywający (ja jednak maluję się codziennie dosyć mocno więc dla mnie był idealny).

Akurat te kolory są zbliżone do tamtego, który widziałam - jednak tamten był połączeniem śliwkowego i bordo - nie był połyskliwy (co również bardzo dużo znaczy przy efekcie końcowym). Połączony ze śliwkowo - bordową szminką daje niesamowity efekt!

Rozpoczynam więc polowanie na paletę korektorów i cienie do powiek w takim odcieniu. Może któraś z Was również spróbuje?

Miło jest znów poczuć napływ sił do działania. Przez chwilę znów poczuć, że 'potrafię', dam radę i zebrać się w sobie żeby postawić pierwszy krok. Wiele czasu minęło zanim zdołałam się podnieść i postanowić zmienić swoje życie, które stało się serią wielu porażek. Jestem teraz gruba  ale gotowa by to zmienić. Inni mówią, że waga nie jest taka ważna.. i należy patrzeć na ludzki charakter i to jakie czyny o nim mówią. To prawda.. jednak co mi z tego.. co z tego, że jestem dobrym człowiekiem gdy czuję się nieatrakcyjna, skrępowana a w środku wciąż prowadzę wewnętrzną walkę o to by wyjść z domu.. z łóżka.. walkę o to by nie płakać non stop przy swoim chłopaku. Tak bardzo mnie to niszczy, że naprawdę dieta na dziś dzień stała się dla mnie czymś najważniejszym. Chcę w końcu poczuć się piękna, lekka i szczupła. To jedno z moich największych marzeń i będę teraz dążyć by się spełniło.

Jutro dzień pierwszy rozpoczynający dietę 1000kcal i ćwiczenia. Mam nadzieję, że znajdę tu wsparcie i ludzi, których będę mogła podziwiać i motywować się ich osiągnięciami.