Ostatnio dodane zdjęcia

Grupy

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Grubas z konieczności weganka z zamiłowania!

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 23008
Komentarzy: 471
Założony: 4 lutego 2015
Ostatni wpis: 15 września 2015

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
fiterka

kobieta, 42 lat, Bełchatów

173 cm, 56.70 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

13 lipca 2015 , Komentarze (10)

po szalonym tygodniu ,niedziela zastała mnie z kuchni ...miałam mnóstwo rzeczy do zrobienia ,musiałam podszykowac dzieciakom obiady na nadchodzący tydzień ,sama nie wiem jak ludzie kiedys funkcjonowali bez zamrażalki :?

waga rano wskazała 57,8 kg ,nie zmieniam jednak paska ,ponieważ zazwyczaj robię to gdy waga zejdzie do równej wartości ♥Niedzielne popołudnie minęło bardzo leniwie ...wszyscy po prostu leżeli , za oknem wiało i lało więc nic ciekawszego nie przyszło nam do głowy ,zresztą ,miałam tak intensywny tydzień ,że z czystym sumieniem mogę napisać ,że należało mi sie z co !!!!

Mój niedzielny rozkład ,,jazdy ''<3  .

Dzień zaczęłam shakiem 

potem niestety umknęło mi 2 sniadanie ,obiadek wyczarowałam na szybko ,zrobiłąm oszukaną chinszczyznę plus cukinię z grilla na słodko ,którą uwielbiaja moje potworki 

Na deser uczyniłam lody ,zmiksowałam zmrożone wczesniej banany z malinami ,mega deser ,polecam na upalne dni ,zdrowe i mega naturalne lody !

Na kolacje zapchałam towarzystwo bobem -naszym rodzimym ,niesamowicie zdrowym ,także polecam 

 U nas dzis pogoda pod psem ,w pracy stres,oby do 15.00!!!Buziaczki dla wszystkich !pa

9 lipca 2015 , Komentarze (13)

znalazłam nowa prace !!!!Tak w jeden dzień w tej naszej nieogarnietej rzeczywistości w ciągu 1 doby udało mi się ogarnąc nowy etat!SZOK:DPraca na podobnym stanowisku ,o podobnym wynagrodzeniu ,nawet  mniej wiecej w takiej samej odległości od domu ,jedyna różnica to taka ,że teraz pracuje od 7.00 do 15,00 a tam sa 3 zmiany i w grę wchodza także nocki ,bardzo sie cieszę ,bardzo (tecza)kamień z serca !!!!!Zaczynam 3 sierpnia JUpiiiiii♥♥♥♥jak to zrobiła ?cóz wczoraj usiadłam do kompa ,wygooglowałam ,,praca Bełchatów' ; i zaczełam dzwonić ,umówiałm się na 2 rozmowy ,na 17.00 i na 18.30 ,prace dostałam na tej pierwszej ,jeszcze nie wie wierze!!!!!!!

8 lipca 2015 , Komentarze (9)

wczoraj dowiedziałam sie ,że od sierpnia w wyniku reducji etatów ponad 40 % pracowników firmy,w której pracuje zostanie zwolnionych ....pierwsi na próg pójda najmłodsi stażem ...czyli ja także ;(jestem załamana....kiedy póltora roku temu długo nie mogłam znaleśc pracy zastanawiałam sie nad wyjazdem do Niemiec ,to byłaby 0ostatecznośc ...teraz ta wizja nieuchronie wróciła ....tu jest bardzo trudno o prace  wiec chyba będe musiała wyjechac ...jestem po prostu ZAŁAMANA!!!!

7 lipca 2015 , Komentarze (5)

:D

wczoraj zrobiłam 14,5 km ,pobiłam swój rekord o prawie 1 km (balon)(balon)(balon)taka mała rzecz a tak cieszy hahahaha  na trasie ,na której biegam jest wiele chodzaco -biegających i az sie serce raduje,gdy widze,że ludzie zamiast tylko narzekac jacy sa grubi,ocieżali i niezdrowi robia cos aby zmienic taki stan rzeczy :DZatem moje kochane nie narzekamy przy kolejnej kiełbasce z grilla tylko ruszamy pupy i do biegu !!!Buziaczki 

6 lipca 2015 , Komentarze (12)

wróciłam z Chorwacji opalona i lżejsza o 2 kg juupi!!!!:D!morze i wczasy w dzieciakami okazały sie zbawienne dla mojej wagi ,jeszcze tylko 2 kg i osiągne wymarzony stan ciała swego !!!!!podrzucam fotke z zeszłego lata (wtedy waga wskazywała ok 80 kg (kujon)czyli mniej wiecej tyle ile ważyłam na początku Vitaliowania)i z teraz ,myślę ,że to zgubione 15 kg widac  co niezmiernie mnie cieszy!!! jak schudłam ...cóż weganizm na pewno mi pomógł, ale włączyłam też ruch ,biegam 2 razy 2 tygodniu ,i jak na poczatku nie mogłam przebiec 500 metrów bez zadyszki teraz ze spokojem robie ok 10 km ,co jeszcze ,wyeliminowałam wszystkie słodycze z jadłospisu ,i naprawde bardzo bardzo gościnnie skusze sie na kawałek czekolady tudziez innej słodkości ,najważniejsze jednak ,że nauczyłam sie słuchac swojego organizmu ,jem gdy jestem głodna i to czego mój organizm sie domaga...czasem zjadam 1 kg ziemniaków na kolacje po 21.00 a czasami żyje tylko na owocach lub warzywach ,to zależy od tego na co akurat mam powiedzmy ,,ochote''.. to tak na szybko chyba tyle cmokam ściskam i całuje buziaki do nastepnego!!!!!

11 czerwca 2015 , Komentarze (24)

słuchajcie waże obecnie 60 kg ,przy wzroście 173 cm ,do celu zostało 4 kg ale moja rodzina podniosła wielkie HAAALOO .Według męza ,mamy ,teściowej bratowej i długo by wymieniac jeszcze jestem z chuda...a ostatnio pan listonosz zapytał czy nie jestem na coś chora bo tak zle wyglądam ...zgłupiałam do reszty ...prosze napiszcie co o tym sądzicie ? przeciez 60 kg to nie jest mało ale hmmmm  ....

22 kwietnia 2015 , Komentarze (13)

Każdy człowiek na swojej drodze życia spotkał się z dyskryminacja ,każdy ...dyskryminacji na tle rasowej ,dyskryminacji na tle wzrostu ,rodzajów dyskryminacji jest tyle ilu jest ludzi ....ja osobiście ,podobnie jak pewnie wiekszośc z Was byłam szykanowana kiesy moja waga przekroczyła prób ogólnie postrzeganej normalności ...kiedys usłyszałam za plecami ,że  nie powinnam korzystać z plazy ponieważ zaburzam estetyke tego miejsca:(cóz takich czy innych sytuacji było więcej ,wszystkie bolały tak samo ...pamiam ,gdy kiesyś zaczepiła mnie na ulicy zupełnie obca osoba i zaproponowała jakiegos specjaliste bo jej sąsiadka do niego chodziła i schudła (chory)

ludzie bywaja po prostu bezmyślni i wścibscy ,kogo bowiem obchodzi to ze jestem większa hello ??????ostatnio byłam z rodzinka na wege targach ,super atmosfera ,moje klimaty ,idziemy rozbawieni ,dzieci pałaszuja lody nagle słysze tekst cyt,,ty popatrz Ewa niby wegańsko niby sałata a tu same grubasy '':? szczeka mi opadła, za mna szły dwie panie w wieku ok 50 plus ,obie wyfryzowane  i wypindrowane ,obie kragłe ...nie skomentowałam ,nie chciałam upaść tak nisko jak one ,nie wnikałam tez czy to było do mnie czy obok mnie ...natomiast nasuneła mi sie taka refleksja ,że społeczeństwo tu niby pitu pitu biedni grubsi ludzie ...ale tak na prawde nigdy nie zaakceptuje tego ,że ktos jest gruby nigdy ,grubas zawsze będzie postrzegany jako ktos gorszy ,jako ktos drugiej kategori...przykre ale takie mamy społeczeństwo ...

a czy Wy spotkałyście sie z podobnymi sytuacjami w Waszym zyciu?

17 kwietnia 2015 , Komentarze (11)

10 kg za mna ,do celu coraz mniej JUPI!!!<3!Waga wskazuje 62 kg ,nie moge sie doczekać az przekrocze magiczną 6 :Dstarm sie funkcjonować tak jak przed wypadkiem ,spaceruje bawie sie z dziecmi ,po prostu odpoczywam ...dużo czasu spędzam w kuchni pichcąc różne cudeńka.Ostatnio zachciało mi sie smalcu (mysli) cóż za paradox ja weganka i smalec ..ale cóż siła wyższa ...odpaliłam wujka google i wyczarowałam jadło wiejskie po mojemu 

Pyszny ,cudownie kremowy ,zdrowy i oczywiscie 100% wege smalec z kalafiora (zupa):Dpowiem tylko ,że był tak dobry ,że nawet mój mięsożerny brat nie mógl sie najeść .<3

Uwielbiam takie experymenty !!!!Buziaki kochani do napisania!!!

14 kwietnia 2015 , Komentarze (12)

przepraszam za tak długaśna przerwe ,niestety życie mi sie pogmatwało odrobinke ,na szczescie powoli wszystko wraca do normalności ...no prawie wszystko ...ci którzy czytali moje wcześniejsze wpisy wiedza ,że w końcu za namową rodziny wybrałam sie na kurs prawa jazdy ,31.03.jechalismy na Piotrków i koleżanka ,która prowadziła (też kursantka) nagle zamiast pedału gazu wcisnęła hamulec do podłogi ,nie musze chyba pisać co nastąpiło...auto stanęło dęba ,na nasze nieszczęscie za nami jechał tir ,który jakoś szczególnie nie zachował bezpiecznej odległości i BUM!!!Z samego zdarzenia pamiętam tylko tyle ,siedziałam z tyłu ,własnie tam gdzie tir walnął,gdy się ocknęłam byłam w szpitalu popodłanczana do jakiejś aparatury ...

kilka dni temu wyszłam ,jestem poobijana ,miałam wstrząnienei mózgu i wyskoczyła mi przepuklina między kręgami szyjnymi ,aż tyle albo tylko tyle bo mogło być znacznie gorzej ...koleżance i instruktorowi nic sie nie stało na szczescie .A teraz do rzeczy ...od tamtej pory jestem cały czas strasznie znerwicowana,nie moge sie uspokoić ,wpada w głupie histerie nad którymi nie panuję a jadąc( jako pasażer oczywiście )ze szpitala do musiałam kilka razy wysiąśc z auta bo dostałam napadu paniki ....to bardzo utrudnia mi funkcjonowanie...ten stres jest silniejszy odemnie ...nie potrafie ani go okiełznac ani zapanować ... pomóżcie co robic???????

25 marca 2015 , Komentarze (12)

Trzeci raz kasuje mi wpis wtrrrrrr szlak mnie zaraz trafi !!!!!!!!!!!!!!A tak ładnie napisałam  buuuuuu......wiec po raz ostatni ,w Katowicach odwiedziłam ze znajomymi knajpke ,zamówiłam sobie knysze oczywiście wega i ze zdumieniem odkryłam ,że dostałam danie z ..mięsem...:?trzy razy pytałam kelnerki czy się nie pomylili na co pani kelnerka rzekła ,że to SEITAN ...WTF? nie zjadłam tej nieszczęsnej knyszy ,toz to jej zawartośc była tak łudząco podobna do miesiwa ,że moja nieżrąca mięsa od wielu lat - psychika nie pozwoliła mi na konsumcje ....]:>i tak sobie mysle po co komu takie seitany i inne sztuczne produkty ale mięso ,w końcu świadomie podejmujemy decyzje o weganiżmie czy wegetarianiżmie ,po jakims czasie zmienia nam sie smak ...mi po pół roku wegetarianizmu mięso po prostu smierdziało ,do dzis mdli mnie gdy mijam stoiska mięsne i inne takie...więc o co kamman...hmmm...

Wczoraj zrobiłam rodzince pakore z grzankami i powiem Wam ,że sama wszamałam ponad połowe blaszki hihi ,

wagowo dziś pieknie 63,5 kg ,nie zmieniam paska poczekam do piątku jak sie sprawa rozwinie :DZakupiłam sobie też 2 ksiązki w tych Angelowych Katowicach ,zaczęłm nawet czytać i wydaje mi się ,że są mega interesujące

...ale musiały osiąsc na półce ponieważ w tym tygodniu nadrabiam stracone godziny jazd .Spadam laseczki słoneczka w ten piekny dzionek zyczę !!!