Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Jestem osobą bardzo uparta. Postawiłam sobie bardzo wysoki cel i musze go zrealizować. Moja przygode zaczełam w pażdzierniku w tamtym roku. Powiedziałam dość to koniec trzeba sie zmienić. Nie akceptuje tego jak wygladam. Mam duże problemy z samoocena. Odchudzam sie i walcze ze słabościami.

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 6800
Komentarzy: 101
Założony: 18 czerwca 2015
Ostatni wpis: 16 października 2015

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
soulamte98

kobieta, 26 lat, Szczecin

170 cm, 89.90 kg więcej o mnie

Wpisy w pamiętniku

9 lipca 2015 , Komentarze (24)

Cześć wszystkim :)

Dziś byłam u dietetyczki. Od samego rana do 19;20 zjadłam tylko owsiankę na śniadanie. Z tych nerwów nie mogłam nic więcej zjeść, ale to może i lepiej przynajmniej nie bolał mnie brzuch ze szczęścia. Słuchajcie udało się pokonać ta cholernie nieszczęśliwą szóstkę schudłam 4 kilogramy nie mogę w to uwierzyć jestem taka dumna. Stojąc na wadze zamknęłam oczy i modliłam się żeby przestała pikać i pojawił się ten brzydki wyniki. Tym razem nie zawiodłam siebie, nie zawiodłam !! Pani 3 razy wymówiła moją wagę 92,9 rozumiecie to?? A nie jakieś 96,9kg Nie dowierzałam tak bardzo że nie wiedziałam czy mam się popłakać ze szczęścia czy podskoczyć do góry i powiedzieć tak zrobiłaś to dziewczyno udało ci się osiągnąć kolejny sukces. Jestem tak radosna, że już od jutra startuje z kolejnym jadłospisem i czekam na kolejne rezultaty. Zwarta i gotowa pokonywać swoje słabości !! Kto ze mną? 


mój plan :
minimum 3 litry wody dziennie
minimum 2 herbaty zielone
codzienne spacery od 1 – 2 h
codzienne kremowanie ciała po 2 razy
trzymanie się diety
wytrwać do kolejnej wizyty
dać z siebie wszystko

23 czerwca 2015 , Skomentuj

Cześć kochani.:)

Jak sobie radzicie z porzucaniem zbędnych kilogramów?
Ja niestety nie czuje się najlepiej, ale mimo wszystko postanowiłam nie odpuszczać.

Właśnie wróciłam z zakupów, trzeba było zaopatrzyć lodówkę. Normalnie kiedyś zbankrutuje co dwa dni zakupy oszaleć idzie. Już od jakiegoś czasu poszukiwałam kremu, który wspomoże moją nadmierną tkankę tłuszczową i ten obrzydliwy cellulit. Myślałam o codziennych masażach szczotką. Niestety, ale przy mojej chorobie na nie wiele się to zda, są one zbyt szorstkie i znowu moje ciało będzie całe sine. Jakich przedmiotów używacie do masażu?

Przez kilka tygodni będę używać Serum aktywne wyszczuplające brzuch i talię, który działa również na uporczywy cellulit (co z tego wyniknie dowiemy się już za parę dni) . No i oczywiście zdam relacje czy naprawdę warto zakupić ten produkt. A wy kochane, jakich kremów używacie?

Jestem strasznie wykończona tym dniem, chyba przez tę pogodę, ale już od jutra ruszam z ćwiczeniami. Wracam do tego, co lubię najbardziej w tym wszystkim. To poczucie lekkości jest niesamowite, czuje się jak bym ważyła moje wymarzone 65 kilo A to mój dzisiejszy jadłospis na 1600 kcal.

Pierwsze śniadanie w domu:
Musli z malinami i kefirem
Herbatka zielona

Drugie śniadanie w szkole:
1 kromka pieczywa pełnoziarnistego 30g
1 płaska łyżeczka masła 5g
1 liść sałaty
1 plasterek odtłuszczonego żółtego sera 10g
Dowolne surowe warzywa

Przekąska w szkole:
Porcja owoców sezonowych 150g

Obiad:  Krem wielowarzywny
Porcja mięsa drobiowego bez skóry 100g

Kolacja:
150g twarogu półtłustego zmieszanego z jogurtem naturalnym,
szczypiorkiem, ziołami oraz drobno posiekanymi rzodkiewkami.
Kilka pomidorków koktajlowych
Herbatka zielona

Tęsknie za moją kawą, która tak pomagała mi w codziennym funkcjonowaniu, dowiedziałam się jednej ważnej rzeczy. Usuwa wodę z organizmu co jest niestety u mnie na przegranej pozycji, gdyż bardzo mało mam płynów i dobrze nie spalają się te cholerne tłuszcze. No nic zastąpiłam ją herbatką zielona. Zastanawiam się nad obwijaniem ciała bandażami lub innymi rzeczami w celu większego wchłaniania nadmiernej skóry, co o tym myślicie? Jakie wy macie sposoby, aby nie było widać tych fałdek :( ?

Misie trzymajcie się ciepło, bo już niedługo wakacje będzie pora na odpoczynek i więcej aktywności. Nie zapominajcie pic dużo wody!

20 czerwca 2015 , Komentarze (2)

Jestem bardzo załamana. Wszyscy chcemy osiągnąć swój cel, ale czy to jest takie łatwe? Nie! Zmagamy się na co dzień z różnymi przeszkodami. Jedni ulegają drudzy nie. Dlaczego tak jest? Z dnia na dzień powinniśmy mieć silniejszą motywacje do działania, jednak w rzeczywistości chcemy czegoś innego, zaczyna nam brakować jedzenia o nieustalonej porze. To dopada mnie powoli, ale się nie poddam! Pokaże, że dam rade wytrwać do końca. Co to jest 31 kg dla tak upartej osoby? Nie wiele, jednak wymaga ciężkie pracy z samym sobą. Zostało mi 19 dni do wizyty u Pani Dietetyk.

 
Moje wymiary :
09.06.2015r
waga: 96,9kg
wzrost: 170 cm
BMI: 33,5kg/m2
Tk. Tłuszczowa: 43,0% = 41,7kg
Masa mięśni: 54,1% = 52,4kg
Zawartość wody: 41,7% = 40,4kg


Ćwiczyć podczas diety czy nie ćwiczyć?
Po ostatniej wizycie byłam, jak tafla lodu rozpadałam się na wiele kawałków, do tej pory nie potrafię się zebrać w sobie i pokazać, że jestem o wiele silniejsza niż myślę. Potrzebuje pomocy. Wykorzystałam karnet na siłowni, już nawet miałam iść po ułożony trening, ale widząc 96,9kg, a nie 94,2kg przestraszyłam się i zrezygnowałam, to moje pierwsze przytycie odkąd jestem na diecie. Tak bardzo się boje, że to wszystko wróci. Powoli zaczynam ulegać pokusą. Nie chce tego, dlatego zaczynam działać. Mieliście kiedyś tak? Że mimo diety treningów przybyły wam kilogramy? Co robić?

·        Jak wy radzicie sobie z pokusami ?  

·        Zaznacie dobre kremy ujędrniające, spalające tkankę tłuszczową z całego ciała?

18 czerwca 2015 , Komentarze (2)

Co skłoniło mnie do diety?

Pewnie zastanawiacie się, co takiego się wydarzyło. Już od jakiegoś czasu zwracałam uwagę na to, w jaki sposób się poruszam, jak wyglądam czy mogę podobać się komuś? Nie potrafię patrzeć na siebie w lustrze i mówić, że jestem choć trochę atrakcyjna, ładna. Zajęło mi kilka tygodni, zanim przekonałam mamę, aby wybrała się ze mną do DIETETYKA. Miałam już dość użalania się nad sobą i postanowiłam przejść do czynów. Samo gadanie nas nie zmieni. Mną kierowałam tylko silna wola.

Jak wyglądały moje początki?
Jedno wielkie szaleństwo.
10.11. 2014r
waga: 106,4kg
wzrost: 170 cm
BMI: 36,8kg/m2
Tk. Tłuszczowa: 46,6% = 49,6kg
Masa mięśni: 50,7% = 53,9kg
Zawartość wody: 39,1% = 41,6kg

Po 3 dniach dostałam dietę 7- dniową 1800kcal. Którą miałam wykorzystać przez 4 tygodnie. Po przeanalizowaniu jadłospisu byłam gotowa do realizacji. Zrobiłam długą listę produktów, a także kupiłam wagę kuchenną, co jest niezbędne przy odchudzaniu.

Śniadanie 7; 00
drugie śniadanie 10; 00
przekąska w szkole 13; 00
obiad 16; 00
kolacja 19;00

Najtrudniejsze w tym wszystkim było zjeść śniadanie. Nigdy nie lubiłam jeść rano ograniczałam się do 2 posiłków dziennie (obiad i kolacja).Pokonałam to! Codziennie budzę się punkt 7; 00 i wcinam pożywne śniadanie. Nie podjadałam. Cały czas chodziłam najedzona i zaskakujące było dla mnie to, że czułam się lekko. Picie wody nie stanowiło dla mnie żadnego problemu.

Zmiana
03.12.2014r
waga: 101,5kg
wzrost: 170 cm
BMI: 35,1kg/m2
Tk. Tłuszczowa: 45,4% = 46,1kg
Masa mięśni: 51,8% = 52,6kg
Zawartość wody: 40,0% = 40,6kg

Po utracie 4,9kg popłakałam się ze szczęścia wraz z moimi bliskimi. To był mój pierwszy mały sukces i dalej dążę do wymarzonego celu.

NIE PODDAMY SIĘ O ILE SAMI, Z WŁASNEJ WOLI TEGO PRAGNIEMY.