Witam was moi drodzy. Diete zaczelam w zeszłym roku, szlo mi super az do swiat... Pozniej sobie za dużo pozwalałam i niestety przestalam ja stosować przez dlugi czas.... Strasznie ciężko było wrocic, masakra. jakiś urlop, znowu swieta, urodziny, imprezy i tak szlo. Od czterech dni znowu zaczelam walke i powiem wam ze jestem z siebie dumna. Stosuje się, gotuje, staram się cwiczyc. Mam więcej energii znowu. 13 sierpnia jade na urlop i do tej pory chce zrzucić te kilogramy, które mi wrocily. Wierze, ze tym razem dokoncze swoja misje bez zadnych wyjatkow ;) Musze tylko częściej do was pisać, bo to cholernie pomaga:) Trzymam za was kciuki i do usłyszenia:)