Od wczoraj zaczęłam kolejna walkę z kg mam ich dość sporo do utraty ale jestem zmotywowana.Nie chcę stracić cennych chwil na placu zabaw z dzieckiem bo mi za gorąco bo ledwo się ruszam albo,że tam moja gruba dupa nie wejdzie.Czuję na siłach i nie ma wymówek już wczorajszy trening ojjj strasznie młody sie ciut plątał pod nogami no ale trudno.Najgorsze że upocona jak świnka musiałam ogarnąć dziecko do snu i dopiero wtedy szybki prysznic.Mam tylko czas dla siebie wieczorem bo rano ogarniam dom obiad później spacer.Wieczorem mogę poświęcić godzinę na jakiś trening ale czy wieczorne treningi mają sens??jak myślicie ...dodam ,że moja nadwaga jest kolosalna więc treningi są takie hmm pajacowate na razie ale z czasem mam nadzieję że bedzie lepiej