Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Pragnaca zrzucic zbedny balast

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 18427
Komentarzy: 250
Założony: 13 października 2016
Ostatni wpis: 10 sierpnia 2021

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
ronnie85

kobieta, 39 lat, Manchester

175 cm, 122.00 kg więcej o mnie

Wpisy w pamiętniku

8 listopada 2016 , Komentarze (2)

Dzisiaj jakoś nie za bardzo się czuje. Nie umiem się odnaleźć. Jakoś tak dziwnie... 

Jak przyszłam do pracy to dowiedziałam się, ze dziewczyna z którą pracuję jest chora, i że nie bylo jej w pracy przez ostatnie dwa dni... Czyli automatycznie ja musze wszystko nadrobić! Mogli do mnie zadzwonić z pracy i mi o tym powiedzieć. O wiele lepiej by dla mnie było gdybym wpadła do pracy na 3-4 godz i ogarnela wszystko za nią. A tak, teraz siedzę na przerwie i się zastanawiam jak ułożyć sobie dzień aby wszystko zmieścić. 

Najchętniej to bym kupiła sobie czekoladę i chipsy haha na poprawę humoru. Ale nie.. nie zrobię tego. 

Trudno, następnym razem po prostu spróbuję ogarnąć wszystko szybciej i bez nerwów.

A jak wam leci dzisiejszy dzień?

Buziaki

4 listopada 2016 , Komentarze (1)

Czy wy tez tak macie, ze jak tylko sie robi super zimno na dworze to od razu macie ochote na male co nie co?! Najchetniej goraca czekolada hahaha 

U nas dzisiaj zimno. Ja siedze przed kompyterem i probuje sie uczyc :( wlasnie sjadlam lunch i czuje sie pelna i zadowolona, bo zaczynam zauwazac ze moj zoladek chyba leciutko sie skurczyl, bo nie jem juz tak duzo jak jadlam wczesniej.

Do tego stosuje tez metode malego talerza. Poprostu jem na mniejszym talerzu i chyba moj umysl zaczyna 'najadac' sie widokiem tego 'pelnego' talerza. Kiedys o tym czytalam i nie moglam w to uwierzyc, ale teraz sama to stosuje i chyba zaczynam odnosic male sukcesy :) 

buziaki i pozdrowienia :)

4 listopada 2016 , Skomentuj

Czy wy tez tak macie, ze jak tylko sie robi super zimno na dworze to od razu macie ochote na male co nie co?! Najchetniej goraca czekolada hahaha 

U nas dzisiaj zimno. Ja siedze przed kompyterem i probuje sie uczyc :( wlasnie sjadlam lunch i czuje sie pelna i zadowolona, bo zaczynam zauwazac ze moj zoladek chyba leciutko sie skurczyl, bo nie jem juz tak duzo jak jadlam wczesniej.

Do tego stosuje tez metode malego talerza. Poprostu jem na mniejszym talerzu i chyba moj umysl zaczyna 'najadac' sie widokiem tego 'pelnego' talerza. Kiedys o tym czytalam i nie moglam w to uwierzyc, ale teraz sama to stosuje i chyba zaczynam odnosic male sukcesy :) 

buziaki i pozdrowienia :)

3 listopada 2016 , Komentarze (1)

Normalnie dzisiaj czuję się świetnie! taka jestem jakaś pełna energi, uśmiechu i super extra zmotywowana!

Fajnie jest mieć takie dni!

Znalazłam wczoraj w szafie taka super sexy fioletowa sukienkę! już się nie mogę doczekać kiedy bede mogla sie w nią wcisnąć hahaha Sukienka jest z materiału, który sie rozciąga ale i tak wolałabym aby mnie opinala mniej jak siatka boczek hahaha

Wy też macie jakieś coś co wam motywuje?

Buziaki

2 listopada 2016 , Komentarze (3)

Oto moj makijaz na halloween :D wykonanie mojej siostry mlodszej :D 3.5 godz roboty i 10 minut zmywania hahahaha

2 listopada 2016 , Komentarze (1)

Ach, jakby bylo dobrze gdyby wszystkie dni byly DOBRE! Ale nie sa :( w sumie nie narzekam bo najwazniejsze jets to, ze sie nie poddaje i ide dalej!

Nauczylam sie jak pic duzo wody. Zawsze w zasiegu wzroku mam butelke albo szklanke wody. Wtedy przychodzi mi to automatycznie. Nawet w pracy moj manager smial sie ze mnie jak wnioslam do biura zgrzewke czterech butelek x500ml wody :) Zaczal sie smiac ze chyba musze byc na prawde spragniona aby tyle pic. Ale tak na prawde to te 2 litry wody w pracy dobrze na mnie dzialaja. Przestalam pic herbate. Jedyny kubek herbaty jaki pije to na sniadanie rano, bo to dla mnie jak kawa jest hahaha Nie pije kawy wogole (bo nie moge i nie lubie).

Dzisiaj u nas slonecznie. I chociazby sie wydawalo, ze bedzie to fajny i DOBRY dzien, to nie stety taki nie jest. No moze nie do konca jest ZLY ale od rana mnie cos przesladuje :( Najpierw mi auto zdechlo przez co siedze w domu. Pozniej tak przywalilam glowa  o sciane bo sie posliznelam na kapciach :(

Za to takiego mialam agresora ze caly dom posprzatalam od gory do dolu hahaha Przynajmniej mam teraz ladnie i pachnaco :D

A jak tam u was mija dzien?

Buziaki

30 października 2016 , Komentarze (3)

Ah, no wiec dzisiaj mialam taki dzien ze nie odmawialam sobie w sumie niczego. ALe teraz sie z tym zle czuje :( normalnie mam wyrzuty sumienia, bo przeciez caly tydzien bylam grzeczna a dzisiaj mi nie wyszlo :( i jest mi z tym zle.

Boje sie ze przez ten jeden ZLY dzien wroce do swoich nawykow... bo wlasnie taki jeden dzien potrafi namieszac. wiec nie jestem zadowolona....

ale dosc marudzenia... wiec ze skoro zaczelam cos to teraz musze to skonczyc. nie ma co plakac nad rozlanym mlekiem, prawda?! Glowa do gory i idziemy dalej.

jutro zaczyna sie npwy dzien!!!

29 października 2016 , Komentarze (5)

no więc, udało mi się! nie spodziewałam sie takiego spadku wagi pierwszego tygodnia! wiem że pewnie zaraz ktoś mi powie że to utrata wody a nie kg, ale wiecie co? nie wazne! dla mnie utrata wagi to utrata wagi!

Moja motywacja poszła w górę! powiem wam że jadlam dobrze ale były dwa wieczory kiedy skusilam się na kawałek ciasta. trochę później żałowałam ale było pyszne

26 października 2016 , Komentarze (7)

wiecie jak to jest kiedy zaczynacie się odchudzać i to pierwsze ważenie jest dla was najważniejsze? Bo tak naprawdę dla większości z nas od tego pierwszego ważenia będzie zależało czy się poddamy (bo np, przytyłam) czy będziemy iść dalej do przodu bo schudłysmy. 

Ja w sobotę mam wejść na wagę i tak na prawdę to boję się jak cholera. Wiem, że byłam grzeczna i nie ladowalam do gęby ciastek i wogóle, ale mimo wszystko boję się.

Wy też tak macie?

Buziaki

24 października 2016 , Komentarze (3)

Tak więc wszyscy wokoło kaszla i kichaja! W biurze dzisiaj to nawet jeden wymiotuje hahaha no może, nie konkretnie w biurze, ale biega cały czas do ubikacji. I tak wiem, nie powinnam się śmiać ale ja juz tak mam. Dla mnie to śmieszne.

Ja tez nie jestem na 100%. Coś mnie próbuje złapać ale sie nie daje! Najgorsze jest to, że najchętniej bym w pizamce siedziala na sofie, pod grubym kocem z kubkiem gorącej czekolady w ręce! Ale trudno, ktoś musi ptacowac, prawda?

A tak poza tym to czuję się dobrze. Wczoraj po pracy bylam grzeczna! Mój facet siedział koło mnie z paczką chipsów i wafelkami w na talerzu. Ale nawet nie zjadłam jednego. Mój sposób na to to taki, że odwracam się od niego lekko aby nie widać co on tam ma. Skoro moje oczy nie widzą, to mozg też nie hahaha no, może zapach trochę zachęcał... Ale zrobilam sobie ciepła herbatkę z cytryną i oszukiwalam nos trochę hahaha

Buziaki