Ostatnio dodane zdjęcia

Ulubione

Grupy

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 3198
Komentarzy: 35
Założony: 18 lipca 2016
Ostatni wpis: 11 lutego 2017

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Karen87

kobieta, 37 lat, Gniezno

160 cm, 100.80 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

19 lipca 2016 , Komentarze (2)

Nie znalazłam mądrego tematu na dzisiejszy dzień więc może będę je po prostu numerować. 

U mnie nic ciekawego się nie dzieje. Korzystam z urlopu i robię w domu porządki. Dzisiaj przyszedł czas na szafę... nie lubię sprzątać szaf. Zawsze zanim się dojrzy porządek najpierw robi się bałagan. Inaczej nie potrafię porządkować. Wszystko wywalam, segreguję i dopiero układam. Jeszcze zostały mi do przejrzenia papiery ale najpierw odpoczynek. 

Na śniadanie zjadłam dzisiaj płatki z owocami i mlekiem sojowym czekoladowym (wiem, że sam cukier ale uwielbiam i raz kiedyś jem). Do tego była herbatka zielona.

Drugie śniadanie było na szybko między jedną półką, a drugą. Zrobiłam po prostu kanapki z awokado, pomidorem, serem feta i szczypiorkiem. Plus obowiązkowo duży kubek herbatki. Kocham herbaty i mam ich zdecydowanie za dużo :) O! taki tam mały nałóg.

Obiad to była kompletna improwizacja. Wzięłam trochę pomidorów suszonych i świeżych, cebuli, groszku, szpinaku, bazylię, makaron i przyprawy. Wyszło dobre spaghetti. 

Muszę przyznać, że zjadłam więcej niż widzicie, ale zaczynałam być już głodna, a ja tego nie lubię.

Na podwieczorek mam już zamoczone nasiona chia w mleku kokosowym. Planuje je podać z zamrożonymi bananami. Zrobię z bananów lody. Nieraz dodaje do nich też kakao i bakalie, ale dzisiaj zrobię solo.

Na kolację, nic ciekawego nie planuje. Za pewne zrobię kanapki, albo trochę warzyw ugotuję na parze. Jeszcze nie wiem. Zależy co mi się będzie chciało.

Wczoraj późnym popołudniem jeszcze ćwiczyłam. Wskoczyłam na orbitka, włączyłam muzykę i program do interwałów. W sumie przeszłam, prawie 8km w 25min. Wiem, że to żaden wyczyn ale dla mnie to bardzo dużo. Co prawda dzisiaj ledwo się schylam tak mnie wszystko boli, ale jak skończę sprzątać to znowu poćwiczę.

Muszę się przyznać, że ja jestem w tej kwestii strasznie leniwa... Jak dostałam orbitka to miałam taki zapał... Przez pierwsze dwa tygodnie go maltretowałam codziennie po przynajmniej godzinie. A po dwóch tygodniach poszedł się kurzyć w kąt.. Wstyd mi..

Później poczytam co tam u Was. Tylko wygrzebie się z tego bałaganu...

Pozdrawiam 

18 lipca 2016 , Komentarze (3)

W pierwszym wpisie, teoretycznie, powinnam sobie napisać cele. Przedstawić się Wam i opowiedzieć o swoich porażkach. Myślę, że na to przyjdzie pora kiedy indziej. 

Wzięłam się w garść już w zeszłym tygodniu. Zaczął się mój urlop więc miałam więcej czasu na przemyślenia. Nie zastanawiałam się długo, po prostu pojechałam do sklepu, kupiłam kilka rzeczy i ruszyłam przed siebie. 

Nie wiem czy będę miała czas codziennie tutaj wchodzić jak będę w pracy. Ale mam nadzieję, że wejdzie mi to w nawyk. Raczej nie będę codziennie robić zdjęć tego co jem. Nie jestem kucharką, nie potrafię serwować potraw, a tym bardziej fotografować. Umówmy się tak, że jak coś w szczególności będzie mi się podobać lub smakować to pokażę.

Dzisiaj dzień zaczęłam od 7. Wypiłam szklankę wody z cytryną a później zjadłam śniadanie. 

2 kromki chleba orkiszowego i 2 razowego z słonecznikiem. Do tego pomidor, szczypiorek i obowiązkowa herbata.

Koło 11 zrobiłam drugie śniadanie

zielony koktajl z banana, awokado, garści szpinaku, trochę pestek słonecznika i mleka ryżowego. Do tego miseczka owoców. 

Dzisiaj obiad mam późno bo koło 16-17. Więc w między czasie zrobię sałatkę z pomidorów, serka feta, może dodam rukole... Jeszcze nie mam do końca pomysłu. 

Obiad to ziemniaki, fasolka szparagowa i kotleciki (kasza kuskus, groszek, cebula, szpinak, marchewka, chili, przyprawy). Uwielbiam warzywne kotleciki. 

Mam w planie jeszcze wprowadzić ćwiczenia ale to może jutro :D