Chcialabym aby tym razem mi sie udalo. Do zrzucenia okropnie duzo ale moze dam rade :) w koncu tyle dziewczyn osiagnelo wymarzona figure ;) w planach mam wykupienie SD. No wiec start! 1 styczen minal dobrze aczkolwiek zjadlam pol kotleta schabowego na obiad z rodzina - nikt nie mogl obczaic ze sie probuje odchudzac bo by byla beka ,) ale dzien zaliczam do udanych bo sie nie obzarlam nie bylo slodyczy zarcia po 18. 2 styczen podobnie choc na obiad juz kurczak z warzywami gotowany na varomie z TM. No i brzuszki - 50 na poczatek :) 3 stycznia bylismy z mezem na lyzwach, nie jezdzilam od lat. Godzinka bardzo mnie wymeczyla, w domu jezdzilam zjeszcze pol godz na rowerku stacjonarnym i zrobilam 60 brzuszkow. Z dieta bylo ok. Dzis bylam w pracy, ulazilam sie strasznie na cwiczenia nie mam sily w koncu to 12 godz na nogach. Dieta sniadanie owsianka 3 lyzki + mleko 2%, jablko 3 mandarynki, obiad salatka z kurczakiem wedzonym kromka ciemnego chleba, potem dwa jablka i kawa zbozowa (nie pije zwyklej) herbata, na kolacje kawalek lososia, 3 male kromki pieczywa zbozowego, pol ogorka dwa male pomidorki. No i 1,5l wody niegazowanej na wiecej nie bylo czasu. Poki co jestem zadowolona :) ssie mnie tylko wieczorem.