Ostatnio dodane zdjęcia

Ulubione

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Po raz kolejny powracam tu, aby coś ze sobą zrobić. Jak bumerang, tracę motywację, żeby później znów powróciła. Dalej nie jestem pewna, czy powinnam tu być. Bo przecież tle razy próbowałam. Tyle razy się poddawałam, więc czemu teraz miałoby być inaczej ?

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 5066
Komentarzy: 76
Założony: 9 stycznia 2016
Ostatni wpis: 30 maja 2016

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
otra.vez

kobieta, 33 lat, łódź

171 cm, 79.00 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

29 stycznia 2016 , Komentarze (9)

Wiecie co, tak to ze mna wlasnie jest. Minely 3 tygodnie mojej walki o (jakby nie patrzec) lepsze zycie, spadlo 5kg, wow, super wynik. Szkoda tylko, ze u mnie 5kg nie robi wiekszej roznicy.. Gdybym tylko mogla, biegalabym na silownie co drugi dzien, ale niestety.. Chyba pozostaje mi cwiczyc swoja cierpliwosc i w zadnym wypadku nie patrzec na wage, bo to zaden wyznacznik. 

Bylam wczoraj w galerii handlowej, w poniedzialek sie bronie, nie mam sie kompletnie w co ubrac, wiec mysle, ze pojde i kupie sobie cos, co bedzie sie nadawac na taka okazje. Wyobrazcie sobie, ze nie zmiescilam sie w nic. Zadne spodnie na mnie nie pasowały. wyszłam z placzem, z niczym, dalej nie wiem, co mam na siebie wlozyc. Czuje sie okropnie.

16 stycznia 2016 , Skomentuj

Dziś piąty dzień mojej diety z Vitalią i pierwsze ważenie, dość zaskakujące. Po 4 dniach zeszły ze mnie 3 kg i choć domyślam się, ze to sama woda, cieszę się. Nie czuję się już jak napompowana... Ciekawa jestem co będzie po 2 miesiącach. 

Diety trzymam się idealnie, choć przyznaję, przedwczoraj przez natłok roboty, nie miałam nawet kiedy zjeść kolacji. Dietę oceniam póki co na 4-. Zobaczymy, co dalej... 

13 stycznia 2016 , Skomentuj

Wczoraj zaczęłam. Byłam już kiedyś na diecie wykupionej tutaj, nie pamiętam co się stało, że się nie udało.. Póki co jest całkiem w porządku, posiłki nawet smaczne, choć jeszcze trochę czasu minie, zanim przyzwyczaję się do posiłków, które nie zawierają soli. I choć słodycze kocham, nie mam problemu z piciem gorzkiej kawy czy herbaty. Obiecałam sobie parę nagród, choć wiem, że jedzenie nie powinno być nagrodą, ale.. Niecały miesiąc do obrony, to jest cel nr 1 na ten rok, drugim jest zrzucenie tych nadprogramowych kilogramów. Po obronie pójdę z przyjaciółkami na zajebiste sushi. Tak. To będzie mój cheat meal, którego nie będę żałowała. Nauczona na błędach stwierdzam, że jeśli raz na jakiś czas sobie nie dogodzę, odbija się to w późniejszym czasie. 

Zaskoczenie pierwszych dni: Nie sądziłam, że zwykły jogurt z miodem i cynamonem może być tak smaczny.

Jak będę miała chwilę, powrzucam parę zdjęć. Póki co jestem w ciągłym biegu, aż się dziwię, że cokolwiek udaje mi się ugotować :)

9 stycznia 2016 , Skomentuj

Kiedyś było inaczej. Jadłam, co chciałam, nosiłam, co chciałam, mogłam wszystko. A teraz nie mogę już nic. Krytyczna waga 85kg sprawiła, że postanowiłam powrócić. Bo nigdy nie sądziłam, że będę ważyła aż tyle. Bo to nie jestem ja.


Nie mogę już iść do sklepu i wybrać to, co mi się podoba. A przecież uwielbiam modę. 

Parę miesięcy temu zaczęłam mieć problemy z kręgosłupem. Unieruchomiło mnie to na dłuższy czas, nie mogę ćwiczyć, nawet nie mogę zbyt długo siedzieć, ból jest niewyobrażalny. Kolejne +10kg do mojego paska.  Jedynym moim ratunkiem jest dieta. Weszłam, kupiłam. Zobaczymy.. 

Jeśli teraz nie wyjdzie, to boję się, że zatracę się w tym swoim smutku, serio.