Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Cjamar

kobieta, 30 lat, Toruń

171 cm, 79.00 kg więcej o mnie

Postanowienie wakacyjne: Wakacje - 70 kg!!

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Historia wagi

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

24 maja 2016 , Komentarze (3)

Heejka :D

Dziś już konkretnie zaczęte z dietą! Mam nadzieje na spadek w piątek :D Budziki w telefonie ustawione na kolejne posiłki. Będzie petarda!!
Wiem guupia jestem, ale mam cichą nadzieje na deszcz w czwartek... I przepraszam z góry wszystkich czekających na słońce...
po 1. Muszę się uczyć... Baardzo dużo nauki
po 2. Trzy egzaminy w sobotę
po 3. Zostaliśmy zaproszeni z moim TŻ do jego rodziców na grilla z okazji Dnia Matki.
(Najwyżej będę jadła pomidorki i ogórki) :D
po 4. Muszę odpocząć, jeszcze nie odespałam swojego maratonu z zeszłego tygodnia...


Robiłam wczoraj surówkę paprykowo-brzoskwiniową ciekawe połączenie, ale nie mój gust smakowy... Moje kubki smakowe nie były zadowolone... :)

Dziś rano omlet z jajek i chlebek żytni
potem mam koktajl, kanapeczki z serkiem i brzoskwinią. Na obiadek kura z warzywami i kaszą. Kolacja koktajl :d Jest moc. Ciśniemy!! 

Byłam wczoraj na zakupach. Jest w domu waga kuchenna( Śmieszki z Kubą wagę kuchenną kupuje diler albo kulturysta :D). Była już wykorzystana. Działa superancko :D Bardzo pomocna jest :) 


Pamiętacie, że ciężko mi było wypijać 1,5 l wody dziennie? Teraz na diecie każą pić mi 2.6 l wody... No ale nic. Jak trzeba to trzeba! W pracy gładko pójdzie bo mam dzbanek z filtrem, siedzę w miejscu i mogę sobie tą wodę popijać. W domu wiadomo człowiek nie usiedzi w miejscu. Cały czas coś robi. To i z tym piciem w domu ciężko. Będę się starać!!


Mam kolejną motywację. Okazało się, że kolega z pracy, Łukasz też zaczął dietę więc mogę sobie z nim pogaworzyć na te tematy :D:D Kuba mnie cały czas dzielnie wspiera :) On też jest na diecie, chce osiągnąć "formę życia" czy jakoś tak to się nazywa. Kibicuje mu baardzo!! Da radę. 


Ogólnie ze zdrowiem chyba lepiej, aczkolwiek z nosa jeszcze kapie i nos boli od chusteczek. Głowa już nie boli tyle dobre i nie jest mi zimno. Wczoraj to był koszmar. 30 stopni na dworze a ja w swetrze siedziałam w pracy bo mi zimno tak było. Każdy dziwnie spoglądał, ale jak usłyszeli jak mówię i jak wyglądam to się nic nie wspominali na ten temat. Wyglądałam jakby mnie czołg przejechał... Dziś jest ociupinkę lepiej :) Myślę, że to ze wyszłam na słońce i się wygrzałam trochę sprawiły, poprawę. 


Byłam wczoraj na depilacji. Pani musiała przerwać na chwile bo z bólu aż się popłakałam. Kolejna wizyta dopiero 29 czerwca. Już chciałabym by to się skończyło... Pomyśleć, że człowiek sam sobie taki ból zadaje celowo... Trochę paranoja.. :D Ale by piękną być, trzeba cierpieć :D


W niedzielę jadę na komunie do kuzyna :D Mam taką piękną sukienkę, którą kupiłam jakiś czas temu. Będzie idealnie na mnie wyglądać w niedziele (mam taką nadzieje). Muszę tylko do niej dorobić ramiączka. Sama w sobie jest piękna :D:D wstawię Wam zdjęcia w poniedziałek :D:D Aktualnie czekam na prezent dla kuzyna na komunie. Kupiliśmy mu zegarek. Ma być jutro. :D:D

Mimo, że jestem zmęczona mam jakąś wewnętrzną energię, która mnie motywuje do działania :D Cieszę się bardzo z tego! Jutro mam na 10 do pracy więc rano idę na siłownię :) Dziś jeszcze zrobię wieczorem trening w domu. Mam rower stacjonarny wiec muszę go wykorzystać :D 

Trzymajcie się ciepło :**

23 maja 2016 , Skomentuj

Hej

Znowu jestem chora, ale nic to dieta przyszła! Zaczynamy ! Choroba nas nie pokona!!! 

Trzymajcie się cieplutko i korzystajcie z pogody!!

21 maja 2016 , Komentarze (7)

No witam Was :D 

Jak Wam minął wieczorek ?

U mnie baaardzo pracowicie. Do 4 nad ranem byłam w pracy :D O 5 się położyłam i na 8 od nowa :D Kolorowo :D Ważne, że jeszcze energia jest :D a jutro znowu od 8 :) 


Lubie tych ludków z którymi kelneruje :D Są meeega pozytywnie nakręceni energią nawet o 4 nad ranem :D Śmieją się żartują nawet gdy jest największa presja :D

Taka anegdota z wczorajszego wypadu:
"-Podać Panu lodu?
-Nie chciałem loda.
-A słomkę Panu podać, czy wyciągnie Pan sobie z butów?"

Jutro będę miała już rozpisaną dietę - Zaczynam rygorystycznie od poniedziałku !!! 
Jutro muszę jechać i kupić wagę kuchenną, może mi się przydać :D


Do poniedziałku :D

20 maja 2016 , Komentarze (4)

77.8 kg 

Taka waga :) Jest dobrze :) Za tydzień poproszę 76.8 :D:D

Dużo pracy. Wczorajsze sprzątanie zaliczone :D Ćwiczenia na macie też zrobiłam. Ogólnie Git:D

Zostawiam was dziś z tą myślą i zmykam do obowiązków :* 

Do jutra :) Paa :**

19 maja 2016 , Komentarze (6)

Heej :D

Jutro ważenie!! :D Ciekawe co z tego wyjdzie :D Dziś @ 1 dzień, ale to nie może nic zmienić. Musi być progres :)



W pracy jakaś nerwowa atmosfera jest dziś. Krzyczą, denerwują się wszyscy - jakby co najmniej jakiś audyt był. nie lubie takiej atmosfery. Nie sprzyja dobremu nastrojowi. Nie złamie mnie to jednak dziś ! 



W sobotę widzę się z moją psiapsiułą :d Już nie mogę się doczekać !! Tak dawno się nie widziałyśmy!! Tęskniłam za nią... Wywiało ją tam daaaleko do Gdańska buu... Ale nic to w weekend będzie tuu w Toruniu :DD Juupi :D nie będę miała dużo czasu, ale musimy się nagadać. Mam jej tylee do opowiedzenia :D



Ogólnie to wróciłam wczoraj późno do domku, ale jestem z siebie dumna. Mój niemiecki na poziomie podstawowym się przydał :D Dałam radę obsłużyć niemiecką grupę ludków :) Przyjąć zamówienia, wydać i skasować. Teraz piątek przede mną , ale już po polsku więc luuzik :D Dam radę!! Jak nie ja to kto? Właśnie ja muszę dać radę!! Walczymy ! Już tyle zrobiłam to i więcej się da zrobić !

WRACAM W WIELKIM STYLU ! WALCZĘ DALEJ!!! 

Za nas nikt tego nie zrobi!! Dziś jak wrócę do domu robię wielkie sprzątanie! Muszę nadrobić swoje nieróbstwo :D Swojego ostatnimi czasy leniuszka :D 

Od poniedziałku wyliczona dieta :D Muszę zakupić sobie wagę nie ma, że boli. Teraz dopiero będzie petarda :D:D

Wracam do obowiązków w pracy. Jeszcze 3 godzinki i zmykam do domku:) 

Trzymajcie się ! Jutro wielki dzień - WAŻENIE!!!

Paa!! :*

18 maja 2016 , Komentarze (6)

Witajcie :)

Ostatnio jestem straasznie zalatana i mam mega dużo na głowie..
Pierwszy priorytet szkoła - egzaminy semestralne... 28.29 maj, 4.5 czerwiec, 11.12 czerwiec, 25.26 czerwiec... praca plus dodatkowa praca w kateringu. Zaoram się chyba... Dziś kończę pracę o 15 i na 17 do 24 ruszam na katering. Piątek kończę o 18 i na 19 na katering do 02... i cała niedziela katering... Egzaminy już za tydzień więc czas się zabrać za naukę... Staram się jeść regularnie i pić dużo wody :) Poradziłam sobie z problemem ciężkiej butelki :) kupiłam do pracy dzbanek z filtrem i filtruje wode na miejscu :) Mam o wieele lżejszą torbę :)



Muszę wam się pochwalić, że mój TŻ w piątek sam wyciągnął mnie by pobiegać po terenie. Tak bardzo byłam szczęśliwa, że sam chciał :)



Chciałam wam opowiedzieć jeszcze małą anegdotę, która przytrafiła mi się z soboty na niedziele.  W Toruniu miało miejsce "Noc muzeów" więc razem ze znajomą stwierdziłyśmy, że zobaczymy co w trawie piszczy. Mój TŻ był na spotkaniu klasowym więc defakto był niedaleko w klubie. Koło 12 miałam zamiar już zmykać do dom, bo to zimno i nie było już co oglądać :) umówiłam się z moim TŻ, że pojadę bimbajem do domku i przyjadę po niego do miasta samochodem później bo chciał jeszcze zostać . Ledwo zdążyłam na tramwaj, ale zdążyłam. Grzecznie kupiłam bilet skasowałam i usiadłam na miejsce. Na którymś z kolei przystanku wsiedli kontrolerzy biletów. Standardowa sytuacja wyciągamy bileciki i legitymacje. Co się okazało Jeden chłopak i dziewczyna nie mieli biletu. Tłumaczyli się, że nie zdążyli kupić . Na początku było normalnie. Para zaczęła się potem kłócić z kontrolerami. Dołączyła do tej kłótni kolejna 3 młodzieży stając w obronie tej pary. Reasumując całe to wydarzenie nawdychałam się gazu pieprzowego który został zastosowany w kierunku tej pary, gdyż byli bardzo agresywni. Mówię wam nic przyjemnego. Język zaczął piec niemiłosiernie przy tym duszący kaszel i łzy same cieknące z oczu. Na całe szczęście wysiadałam zaraz po zdarzeniu i nie byłam zmuszona więcej tego wdychać. po jakiś 5 minutach dolegliwości na całe szczęście ustały. Ehh ta nasza młodzież... 



Jeżeli chodzi o moje treningi to dziś odpadła mi siłownia z racji pracy :( Nachodzę się za to wieczorem :) 

Muszę się wam pochwalić, że przekonałam się do jogurtów naturalnych. Nie są takie złe. Razem z musli na śniadanie to rewelacyjny połączenie :) 

Nabieram trochę więcej optymizmu!! Musze Walczyć!!!

 Trzymajcie się kochana!! Dziękuje że jesteście :*

17 maja 2016 , Komentarze (6)

Od poniedziałku zaczynam rygorystycznie z dietą! 
Wykupiłam plan na 3 miesiące
Musi się udać !

Ważenie co piątek. Czekamy na pierwsze efekty... Aż się trochę boję. Muszę zakupić wagę kuchenną.
Co z moim planem treningowym? Cały czas sumiennie się wykonuje co cieszy mnie bardzo. Na wagę na razie nie wchodzę bo się jej boje. Wejdę w piątek...

Drogie Panie, bo z tłuszczykiem nie ma żartów!!

:**

13 maja 2016 , Komentarze (4)

Dupa tam... Zero efektów... 79 dziś rano na wadze :( Co ja robie źle?  :(

5 maja 2016 , Komentarze (6)

Heej!!

Nie odpuszczam ! Rano była siłownia a wieczorem śmigam na trampolinki!
Zrobiłam sobie wczoraj rozpiskę i wisi na lodówce!

No więc MAJ - 73 kg musowo!! Ja się uda będzie nagroda w postaci wizyty u Fryzjera !
Jak waga spadnie do 65 kolczyk w pępku, a jak waga ładnie spadnie do 60 do wesela tak jak chciałam, to robię sobie tatuaż na boku(plecy i brzuch)! Kto co lubi!
Taka moja motywacja!!

No to lecimy z tematem!
Wieczorem trampolinki - Piątek sobota niedziela spokój bo praca i szkoła :(
Potem znowu ciśniemy! I pijemy wodę!!
Ważenie w poniedziałek! 

Heejka :*

4 maja 2016 , Komentarze (8)

Heej!!

Wracam do gry!!! 

Nowe pokłady energii są pozbierane z ziemi i walczymy dalej!!
Chciałam Wam wszystkim z głębi serca podziękować, że byłyście i mnie wspierałyście! To mnie trzymało przy duchu i pozytywnym myśleniu! Gdyby nie Wy tutaj poddałabym się po raz kolejny, a tak dalej walczę o siebie i swoje marzenia!! Walczę o siebie i przede wszystkim dla siebie!! Na poważnie pogadałam sobie z moim TŻ i uświadomiłam mu co mnie aż tak zabolało. Myślę, że już będzie dobrze:)

Jestem w trakcie rozpisywania sobie treningów na MAJ. Nawet mój TŻ powiedział mi jak mam sobie laptopa pod TV podłączyć bym mogła sobie ładnie też ćwiczyć w domku :)

Dziś rano siłownia zaliczona. Wieczorem śmigam na zajęcia BRZUCH UDA POŚLADKI! Będzie ogień!!! Jutro rano też siłownia a wieczorem trampolinki!! Piątek - Sobota - Niedziela odpuszczam bo szkoła, chyba że na dwór pójdę pobiegać, albo chociaż jakąś 20 minutówkę zrobię w domu. Zobaczę jeszcze.

Głównie chciałam też podziękować Kubusiowi!!! Wiem, że tu czasem zagląda i podpatruje co i jak u mnie! Kubuś - DZIĘKUJE!!! 

No i takie kluczowe dla MNIE!!!

Mój CEL: 60 kg!!!

A Wasz cel? Jaki jest Wasz cel? 

HEEJ :*