Dzisiaj jak zwykle, żadna nowość- Skalpel i ,,nie mam siły na Mel B". Zaraz idę się zważyć i dodam pomiar. Mam nadzieję, że zejdę poniżej 54 kilo. Oczywiście po Ewce rzucam się na wodę i jakoś nie patrzę na rozciąganie hahahah.
Znajomi (1)
O mnie
Informacje o pamiętniku:
Odwiedzin: | 2611 |
Komentarzy: | 27 |
Założony: | 29 lutego 2016 |
Ostatni wpis: | 10 kwietnia 2016 |
kobieta, 24 lat, gorzów wielkopolski
164 cm, 59.00 kg więcej o mnie
Postępy w odchudzaniu
Dzisiaj jak zwykle, żadna nowość- Skalpel i ,,nie mam siły na Mel B". Zaraz idę się zważyć i dodam pomiar. Mam nadzieję, że zejdę poniżej 54 kilo. Oczywiście po Ewce rzucam się na wodę i jakoś nie patrzę na rozciąganie hahahah.
Ważę już kilogram mniej i dzisiaj już cały skalpel bez żadnych oszustw zrobiłam. Jak zwykle nie mam siły na Mel B, ale postaram się z całej siły chociaż parę ćwiczeń wykonać.
Niestety pokusiłam się o słodkości, kiedy poszłam do znajomych. Na szczęście dzisiaj nadrabiam skalpelem i Mel B jak zawsze . O wagę się nie martwię, bo nawet po tych słodkościach nie poszła na szczęście drastycznie w górę ufff...
Mijają zakwasy, zdecydowanie łatwej jest mi ćwiczyć z niebolącymi mięśniami. Wytrzymałam z Ewką dzisiaj 33 minuty, ale trochę to nie wyszło, bo padła mi bateria od kompa w środku ćwiczeń, więc miałam niesłuszny odpoczynek. Oczywiście zważyłam się jak codziennie wieczorem i wyszło 54.2 Czyli odchudzanie postępuje. Dzisiaj przyznaję się, miałam ochotę na coś słodkiego, więc zjadłam paczkę suszonej żurawiny uppss... Natomiast gdy jestem po prostu głodna, pomaga mi owsianka, teraz jem ją z jabłkiem i cynamonem. Nie mam już czasu na Mel B, dlatego będę ją robiła w weekendy i jakieś luźniejsze dni.
Tak jak sądziłam, im częściej robię Skalpel, tym dłużej wytrzymuję . Wczoraj było 20 minut, a dzisiaj już 27. Wstrzymuję się przed wieczornymi przekąskami i słodyczami, choć nie jest to ani trochę łatwe. Lecę jeszcze robić Mel B na brzuch, bo niestety wczoraj już nie miałam czasu. Waga pokazuje mi wieczorem 54.9, więc jakoś utrzymuję się w miejscu i dalej spalam kalorie. Mam dość mocne zakwasy na tyłku i udach, ale mimo to ćwiczę. W weekendy dam się mięśniom zregenerować i zobaczymy, czy faktycznie 5 kilogramów zniknie,,,
Dzisiaj zważyłam się i wyszło mi już 55,3 kilo czyli 0,6 więcej niż wczoraj... Jednak nie poddaję się i wczoraj wytrzymałam 3 minuty więcej z Chodakowską(dla mnie to zawsze jakiś sukces). Nie jem słodyczy,a gdy mam ochotę, chwytam po owocka - zawsze to zdrowsze niż czekolada. Do skalpela dołączyłam również parę ćwiczeń Mel B na brzuch, żeby go trochę wyrzeźbić.
PS dla wiecznie głodnych polecam taki mini przepis na smaczne, proste i długo sycące śniadanie. Chodzi mi o miskę owsianki z żurawiną, kiwi i miodem. Brzmi to dość dziwnie, ale dla mnie to super połączenie. Owsiankę można gotować na mleku lub po prostu zalać wodą. Gotową mieszamy z łyżką stołową miodu( polecam gryczany), dodajemy kiwi pokrojone w kostkę i garstkę suszonej żurawiny ( ewentualnie rodzynek). Takie śniadanie jest zdrowe, pożywne i powinno was trzymać z dala od lodówki na długo
Dzisiaj zaczynam ćwiczyć Skalpel z Ewą Chodakowską. Ostatnio wytrzymałam około 12 minut i mam nadzieję, że stopniowo moje mięśnie będą bardziej wytrzymałe.