Pamiętnik odchudzania użytkownika:
monikaplu

kobieta, 43 lat, Knurów

170 cm, 70.70 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

19 kwietnia 2016 , Komentarze (5)

Dziękuję kochane za slowa wsparcia. Dobrze jest wrócić. Dzis spadku nie ma. Z rana zawitala do mnie @ wiec nie panikuje. 5 czerwca mamy chrzcina Wojtusia i chciałbym przynajmniej 6kg jeszcze do tego czasu stracic. Jednak wątpię czy mi się uda. chciałam dzis nadrobić Wasze wpisy ale niestety Wojtuś mial ciezki dzien. Jestem na nogach od 4 rano i już ledwo widze na oczy. 

Jutro postaram się wrzucić zdjęcie mojego maluszka. 

Milego wieczoru i chudnijmy 

18 kwietnia 2016 , Komentarze (32)

Wróciłam od dziś już na dobre. Cierpię na brak czasu ale obiecuję, że będę pisać.

CZemu nie pisałam? Bo było mi wstyd. Wstyd przyznać ile ważę. Zaczęłam walkę od nowa. Od 10 lutego. To wtedy weszłąm na wagę i się załamałam. Ale jest już lepiej. Daję radę.

Chwila prawdy:

10 luty waga 110kg!!!!!!!!!!!!!11

18 kwiecień waga 91kg.

Lecę dalej w dół. Lecę i będzie pięknie. Póżniej do Was pozaglądam,Wieczorem napiszę więcej co u mnie.,....

Jest moc jest dieta!!!!

31 stycznia 2016 , Komentarze (9)

Hej kochane!!

Od jutra wracam do Was. Startuję z dietą. Nie wiem ile ważę bo baterie mam na wykończeniu w wadze. Jeszcze trzy tyg temu spodnie sprzed ciąży ubrałam do połowy ud, wczoraj naciągnęłam je już na tyłek jedynie do zapięcia pozostało jakieś 5cm. We wtorek kupię baterię i będzie chwila prawdy. Nie wiem czy dam radę być tu codziennie ale postaram się. Później poczytam Wasze pamiętniki. 

Wiosna nadchodzi musimy być piękne!!!!

22 stycznia 2016 , Komentarze (21)

Hej kochane

Obiecałam Wam napisać parę słów o moim porodzie. A więc pierwsze skurcze poczułam w zaraz po północy. Na początku dość regularnie potem już różnie. O 6.30 pojechaliśmy do szpitala., Tam dowiedziałam się, że jest bardzo mało wód i że rozwarcie na 2cm. Zostałam przyjęta na porodówkę. Niestety zrobiłam błąd i zgodziłam się na podanie oksytocyny. Ból był masakryczny a wszystko postępowało bardzo powoli. o 11 odeszły mi wody. Przez kroplówkę musiałam cały czas leżeć pod ktg na plecach. Mimo 10cm rozwarcia mały długo nie umiał się wbić w kanał rodny. Nie wiedziałam, że tak umiem drzeć gębę. Błagałam o cc. O 16,59 cały ból odszedł i pojawił się on. Mój najsłodszy ukochany syn. 

Ogólnie mam traumę po porodzie. Pierwszy 6,5 roku temu wspominam dobrze. Też bolało ale poszło szybciej. Teraz byłam tak słaba że nie miałam siły przeć.  Mój mąż popłakał się po wszystkim- bardzo źle zniósł poród. Powiedział, że to okropne uczucie gdy stał obok widział, że tak strasznie cierpię a nie mógł nic zrobić żeby mi pomóc.

Na szczęście zarówno teraz jak i przy pierwszym porodzie nie pękłam ani nie byłam nacięta.

Wczoraj Wojtuś skończył 3tyg a ja jetem bardzo szczęśliwa. Od lutego zaczynam dietę i wracam do Was :))

Trzymajcie się ciepło. Buziaki

9 stycznia 2016 , Komentarze (46)

Kochane 31/12/2015 o godzinie 16.59 po bardzo ciężkim porodzie na świat przyszedł Wojtuś. Ważył 3788 i mierzył 59cm. Niedługo do Was wracam. Powoli wszystko ogarniam. Odezwę się w przyszłym tyg i napiszę więcej. Tymczasem macie zdjęcie moich dwóch skarbów

15 listopada 2015 , Komentarze (18)

Witajcie kochane. 

Nie zaglądam tu często. A właściwie prawie wcale. Jakoś straciłam zapał do pisania. No bo o czym tu pisać??? O tym, że jest mi ciężko, że jestem zmęczona? To większość z Was zna doskonale. Do końca ciąży zostało mi jeszcze 6 tyg. Nie wiem czy dam radę tyle jeszcze wytrzymać chociaż nic nie wskazuje żebym urodziła wcześniej. Powoli zaczynam się już przygotowywać do tego ważnego dnia. 

Żegnam się z Wami ale..... tylko na trochę. Odezwę się po porodzie. Wtedy oczywiście wracam do diety i do Was. Jeżeli ktoś mnie usunie ze znajomych bo się nie odzywam to nie ma problemu rozumiem. Do tych którzy mnie zostawią wrócę niedługo. Kochane trzymam mocno kciuki za Wasze spadające kg!!! Bądźcie moją motywacją po porodzie. Pozaglądam jeszcze szybko co u Was. Całuję mocno. Jako bonus moje zdjęcie pt. Płetwal błękitny 

22 sierpnia 2015 , Komentarze (14)

Witajcie!!

Oj długo mnie tu nie było. Przyznam szczerze, że tęskniłam. Dlaczego zniknęłam. hmm nie wiem może potrzebowałam trochę odwyku? Dostałam kilka wrednych wiadomości pod moim adresem- jak to obnoszę się z moja ciążą. Ale olać to.

Dziś napiszę krótko:

U mnie wszystko dobrze. Obecnie 22tc. W środku synuś. Od początku mówiono mi, że będzie dziewczynka. Szczerze nie ma to dla mnie znaczenia. Najważniejsze że malec jest zdrowy. Waży już 530 gram :) Czuję się różnie.

Wakacje super się udały, odpoczęłam i nacieszyłam się mężem i córcią.

Teraz lecą popatrzeć co u Was. Obiecuję odzywać się częściej.

26 czerwca 2015 , Komentarze (19)

kochane tylko na chwilę. Wszystko jest ok. Dzidzia super. Stała na głowie i ssala kciuk :)płomienie prawdopodobnie było jednorazowe bez przyczyny. Mam brac luteine. Dziękuję za kciuki. Milego dnia

25 czerwca 2015 , Komentarze (9)

Kochane. Dziś o 19 mam kontrolną wizytę. Staram sie myśleć pozytywnie. Staram się nie stresować. Proszę trzymajcie za mnie mocno kciuki. Odezwe się wieczorem 

24 czerwca 2015 , Komentarze (12)

Kochane dziękuję za słowa wsparcia. Poprzedni wpis umieszczalam pod wplywem emocji. Potem juz się uspokoilam. Cały dzień przelezalam. Krwawienie się nie powtorzylo. Chociaż każda wizyta w wc to ogromny stres. Jutro o 19 mam wizyte u mojego lekarki. Moja koleżanka położna która mnie wspiera i pracuje w przychodni mojej gin powiedziała na podstawie karty informacyjnej ze szpitala że prawdopodobnie zrobilo mi sie niewielkie rozwarcie -napisano że mam rozwarcie na opuszek-o to moglo być tego przyczyna. Zobaczymy co powie lekarka. Staram się trzymać...