Miałam od dzisiaj zacząć mniej jesć .....a zjadłam juz o wiele zaduzo ...jestem żałosna ale cóż jedzenie jest moim drugim szczesciem po dzieciach ...to chore ale tak jest.....przynajmniej na chwile daje mi złudne szczescie .....cały czas zataczam błedne koło ....zamiast isc do przodu..... rzeby przynajmniej w bliskich było oparcie ........a tak nic trzeba dac sobie kopa i spróbować wyjsc z tego dołka dzisiaj juz tylko troche gotowanych warzyw i jabłko trzeba odpokutować grzechy....