Znajomi (61)
Ulubione
O mnie
Archiwum
Informacje o pamiętniku:
Odwiedzin: | 99739 |
Komentarzy: | 951 |
Założony: | 29 grudnia 2009 |
Ostatni wpis: | 27 września 2018 |
kobieta, 45 lat, Strzelce Opolskie
168 cm, 103.00 kg więcej o mnie
Postępy w odchudzaniu
Masa ciała
dzień 10...kiszki grają mi marsza...
Dzisaj 10 dzień mojej diety...jest ŻLE czuje cały czas taki głód że skupić na niczym się nie mozna kryzys chyba przyszedł....ale jak narazie ścisle według diety ....dzisiaj śniadanie- grahamka z pasztetem
IIśniad-1 wafel ryżowy z serkiem fromage
obiad- będzie 150 g makaronu z odrobiną masła
podwieczorek -będzie kisiel
kolacja-jogurt
mam nadzieje ze do konca dnia bedzie zgodnie z planem
Moze moja dieta nie jest zbyt urozmaicona ale staram sie jestc to na co mam ochote ....te ssanie w zeładku jest okropne POMOCY....Wieczorkiem bedzie jeszcze mój spacerek oczywiscie .....Ale zauważyłam juz ze brzuch mi troche zmalał ....niejest wiecznie wypchany jedzeniem hi.....pozdrawiam was witalijki kochane!!!!!!
dzień 9 niemoge doczekac sie piatku i
warzenia....
Dzisiaj 9 dzień mojej diety idzie lepiej niż myslalam ale do konca daleka droga więc zobaczymy jak bedzie dalej....dzisiaj
śniadanie- dwie kromki chleba z szynka
IIśniad.-dwa malutkie jabłka
obiad - kasza jęczmienna i pozarte 2 parówki drobiowe
kolacja-będzie jogurt jogobella i tyle na dzisiaj do tego porca ruchu w formie marszu 3km.
Mam nadzieje ze jak wejde na wage to po dwóch tygodniach prawie w piatek bedzie ponad 1 kg mniej....to bedzie dalszą motywacja ....Dzisiaj znowu zeładek marsza mi grał miałam straszną ochotę coś pochłonąc ale naszczescie oprócz parówek nic ponad programowo nie zjadłam . Jutro znowu nowy dzień pełen głodowych wyzwań hi!!!!
Dzień 8....chyba załapałam doła......
Dzisiaj 8 dzień moich zmagań z samą sobą .....mam podły nastruj przypuszczam ze z powodu pustego żoładka i braku ciągłęgo podjadania które jeszcze niedawno było moim sposobem na wszystkie problemy . Mam nadzieje ze tym razem wytrwam i latem będe mogła się cieszyć z ładnego wyglądu . Zakazdym razem jak sięgam po coś niedozwolonego mówie sobie ze to niedobre i jak narazie udaje mi sie to odkładać ale jak długo będe nad tym panowała ??........ Denerwuje mnie juz brak słonca ....dni są takie smutne .. chyba załapałam jakiegoś mega doła!!!! Dzisiaj na śniadanie dwie kromki razowca z szynka ...2 śniad. gorący kubek i mały gdzeszek kawałek ciasta z budyniem ...obiad sałatka z sałaty lodowej kilku plastrów ogórka zielonego, kawałka papryki kawełeczka pokruszonej fety i oliwa .....kolacja jabłko trzeba odpokjutować te ciastko buuu....no i spacer był oczywiście.......Ale wczoraj odmuwiłam hod-doga to juz duzy sukces jak dlamnie choć jak widziałąm jak jedli przymnie to sniniotok miałam hi ...pozdrawiam was vitalijki !!!!!
Dzień 5 czas zacząć!!!!!!!!!!!
Dzisiaj było prawie ok pomijając cztery michałki które pożarłam w pracy......
Śniadanie- dwie kromki chleba razowego z szynka
II-śniad - dwa małe jabłka
obiad- kalafior z wody z odrobiną masła
kolacja-kubek zupy krem z 2 buraków pietruszki ,selera ,pora i jednego ziemniaka
własnie wróciłam z 3 kilometrowego spacerku.... chyba na taką forme aktywności narazie postawie bo maszerowac moge i lubie a po co mam sie do czegoś zmuszać....może pózniej dołacze jeszcze coś...dzisiaj jestem z siebie zadowolona . Pozdrawiam was kochane witalijki!!! I dziekuje za ducha walki który sie wemnie zaczyna rodzić dzięki wam !!!!!!!!!
Dzisiaj ciężko było mi utrzymać diete cały dzień pełen pokus....ale jakoś wytrzymałam... rano- kromka chleba z szynka 2śniad. jogurt , obiad- warzywa na patelnie , kolacja -trzy kawałki wątróbki.... tylko do ćwiczen n iepotrafie sie jeszcze zmobilizować ...ale byłam przynajmniej na długim spacerze...mam nadzieje ze teraz bedzie do przodu ...choć strasznie mnie kusi jedzenie... z tego głodu mam taki podły nastruj!!!!!!!!! nic mi sie niechce i cały czas mi sie wydaje ze nigdy nieschudne.....buuuu