Dzisiaj ciężko było mi utrzymać diete cały dzień pełen pokus....ale jakoś wytrzymałam... rano- kromka chleba z szynka 2śniad. jogurt , obiad- warzywa na patelnie , kolacja -trzy kawałki wątróbki.... tylko do ćwiczen n iepotrafie sie jeszcze zmobilizować ...ale byłam przynajmniej na długim spacerze...mam nadzieje ze teraz bedzie do przodu ...choć strasznie mnie kusi jedzenie... z tego głodu mam taki podły nastruj!!!!!!!!! nic mi sie niechce i cały czas mi sie wydaje ze nigdy nieschudne.....buuuu
kristianita
6 stycznia 2010, 17:31Nie myśl tak, bo nie będziesz miała motywacji by się odchudzać. Wejdź na pamiętniki Vitalijek, które dużo schudły. Mi to pomaga. Od razu mam chęć do odchudzania. A co do ćwiczeń nie jesteś sama. Po prostu nienawidzę ich!. Lubię tylko W-F. Ale mówię sobie, Justyna rusz tyłek. Bez sportu nie schudniesz. I taka jest prawda. Ćwiczyłam godzinkę i jeden kilogram w dół. Pozdrawiam i się nie poddawaj!
strawberry1980
6 stycznia 2010, 16:22Dasz rade!!! jedz owoce! spacer to dobry pomysl jesli jeszcze niejestes gotowa na cwiczenia! trzymam kciuki :)
allle
5 stycznia 2010, 23:36w tej Twojej diecie. Radzę zadbać o jego zwiększenie :)
anula197731
5 stycznia 2010, 23:33Oj nie marudż ;-) schudniesz, schudniesz, tylko sama musisz w to uwierzyć. Ja wierzę, że Ci się uda !!!!!!!!!!!!
Terka1965
5 stycznia 2010, 22:06schudniesz schudniesz zrobimy to razem Pa
Martyna30
5 stycznia 2010, 21:29jeśli będziemy walczyć ze sobą codziennie, a nie od święta. Długo nie ćwiczyłam, pracowałam nad jedzeniem, a teraz jakoś powoli dodałam ćwiczenia i jakoś mi idzie. A długi spacer? przecież to też ćwiczenia:) to też się liczy! Oby tylko zdarzał sie często. Pozdrawiam i trzymam za nas kciuki.