Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

tyle razy zaczynalam i do tego samego miejsca wracalam. chce byc szczuplejsza i lepiej sie czuc. Chce wrocic do moich ubran ktore leza w szafie. chce przestac sei wstydzic. chce byc dumna z siebie i cieszyc sie z tego jak wygladam.. chcę schudnąć wreszcie... chcę....stop. zrobię to!

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 827
Komentarzy: 13
Założony: 6 maja 2016
Ostatni wpis: 8 maja 2020

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Kochamsiebieidbamosiebie

kobieta, 38 lat, Opatów

168 cm, 74.20 kg więcej o mnie

Wpisy w pamiętniku

8 maja 2020 , Komentarze (3)

dużo zawirowań dużo rezygnacji.. Stresy problemy hormonalne lenistwo, niedosypianie, siedzenie po nocach i zajadanie smutków, pocieszanie sie jedzeniem, wynagradzanie innych braków, praca, nie myślenie o sobie, myślenie o wszystkich innych i wszystkim innym,  brak motywacji, rezygnacja z siebie, marzeń, celów, marazm, wypalenie, poczucie porażki, brak wiary w siebie, brak wiary, że kiedykolwiek mi się uda, obowiązki, zbyt dużo na głowie, zbyt duże obciążenie psychiczne, zbyt duża odpowiedzialność za wiele spraw, za innych, obżarstwo, znajdywanie pociechy i radości w jedzeniu, ograniczenia, brak rozwoju, brak kontaktu z ludzmi (poza pracą,) dom, praca dom praca dom praca. obowiązki praca w domu, dodatkowe zajecia, z racji zawodu mnóstwo czasu przed komputerem, na doopie, bez ruchu, brak aktywności, zmęczenie .... to mniej więcej to co mnie spotkało, co doprowadziło mnie do stanu w jakim jestem teraz. Do stanu w którym jestem niezadowolna z siebie, nieszczęśliwa, wstydzę się swojego wyglądu a moje zaniedbania rozchodzą się już nie tylko na mój wygląd ale także na inne aspekty mojego życia. Przestaje mi zależeć, Nie ważne co ubiorę, nie ważne czy mam bałagan w pokoju, nieważne czy ubrania poprasowane, nic mnie nie cieszy, nic nie motywuj, moje hobby odchodzi na bok, nie chce mi sie, nie mam sił, nie mam ochoty... pustka... Ta droga nie prowadzi mnie do niczego dobrego... Problemy zdrowotne namnażają się jedno po drugim.. ciśnienie, podwyższony cukier, słaba kondycja i zadyszka przy najmniejszym ruchu, ciągłe kontuzje, ciągłe problemy z trawieniem, sztywność stawów,bóle pleców.. napady lękowe... dokąd to mnie zaprowadzi..... Kobieto ogarnij się.....

Ale może jeszcze nie jest dla mnie za późno.. może jeszcze dam radę się podnieść  i dam radę zadbać o siebie i ukochać siebie..   Dziś wykonałam 6 dzień Jogi z Adriene... wczoraj odpuscilam jeden bo brakło czasu.. dzis nadrobilam i wykonalam dwa dni.. 
Muszę się pilnować.. bo odpuszczę dzień.. potem drugi.. potem trzeci i znow wyląduje w tym samym miejscu.. nie nie w tym samym za kazdym razem jest coraz gorzej.. podnoszę się tydzień połtora a potem upadam jeszcze niżej jeszcze boleśniej.....

6 dzień... jeszcze tydzień jeszcze dwa... byle wytrzymać potem będzie łatwiej.. na pewno będzie łatwiej... będzie lepiej. 

31 sierpnia 2016 , Komentarze (2)

helloł helloł jestem tutaj jestem.

Dziś mam nieodpartą pokusę wejść na wagę. No luudzie 3 dzien i chcę się ważyć ? licząc na co ? 

opcja 1. spadnie pare deko przez chwile się ucieszę że coś ruszyło ale za chwilę się zdołuję że strasznie wolno to idzie i nawet  1 cel mały nie osiągnięty (no helloł dopieor 3 dzien) 

opcja 2. Nie będzie żadnego spadku i   dostanę dawkę negatywnych emocji do mózgu że  ani  drgnelo a juz cos powinno

opcja 3 co jak waga wskaże 76 kg i ileśtam dag ? no kaplica będzie. Zwątpienie i dół wielki że chce sie odchudzac i sie ograniczam a idzie w drugą stronę :P 

żadna z tych opcji mnie nie satysfakcjonuje a więc poczekam do poniedziałku :D po tygodniu powinno być widać w którą stronę podążam czy chudnę czy tyję czy nic sie nie zmienia i wtedy pomyślę  ewentualnie co robię zle i jaka może być tego przyczyna. 

Motywacja na plus: 

1. piękne spodnie w szafie i sukienka w ktora dawno temu chcialam sie wbic ale sie nie udalo. te rzeczy ciagle czekaja

2. dobre samopoczucie

3. lepsza kondycja fizyczna

4. więcej energii

5. mniejsze obciazenie na złamana noge

motywacja na minus

1. ciągły ból nogi

2 obciązone stawy

3. przyciasne spodnie sciskajace łydy uda  i z których wylewja sie boczki

4. obce dzieci  beda mi mowic ze świnka jest gruba jak pani

5. obrzydzenie w stosunku do swojego ciała...

Moim problem jest także moje nastawienie, w stanie obecnym moje cialo kojarzy mi sie z porażką, z klęską, z brakiem starania, zniecheceniem zaniedbaniem.  Moje ciało napawa mnie obrzydzeniem. wiem że to problem w mojej głowie. nie powinnam tak traktowac swojego ciała. Powinnam mu być wdzięczna i pokochać je i zadbać. Muszę to przepracować, mocno przepracować. 

30 sierpnia 2016 , Komentarze (4)

Nowy pamiętnik nowa  próba now..stop nie próba już nie próba, źle zaczynam  Podejście może nie pierwsze ale oby ostatnie. 
Problemy, stresy i jakies deprechy wewnetrzne sprawily ze juz moja waga siega 76 kg 
toż to już mocno źle dla mnie. 
waże 76 kg przy wzroście 168 cm

co to oznacza ? że te 10 kg  dla swojego zdrowia i dobrego samopoczucia powinnam stracić

niech będzie to 10 kg (na razie) moim celem głównym

cele mniejsze
cel I - niech no najpierw schudne to kilo tak do 75kg dla czystego rachunku. 

Cel II -- zejscie poniżej nieaktualnego paska z vitali  czyli poniżej  74

cel III  - 72 kg 
 

cel IV - 70 kg

Przewidywany czas realizacji - 2 miesiace a więc na 1 listopada chce juz wazyc 70 kg
cele do osiągnięcia. 

Motywacja jest obym była zdeterminowana i systematyczna odpowiednio. 

motywacja na plus
1 jak schudnę będę mogła znow nakładac ubrania ktorych pelno mam w szafie a ktore teraz sa za male
2 będę się czuła atrakcyjniejsza

3 nie bede miala poczucia wstydu i poczucia bycia gorsza

4 będę mogla kupic sobie nowe ladniejsze i modniejsze ubrania

5  będę miała więcej energii

Motywacja na minus
1 jak nie schudnę będę sie dalej wstydzić i unikac aparatu

2 moje ubrania pozjadaja mi mole

3 będę miała ciągłe poczucie osiągniętej porażki

4  będę się czuła gorsza i brzydsza patrzac na inne kobiety

5  będę coraz bardziej tyć, coaraz bardziej popadac w depresje, przestanie mi na czymkolwiek zależec. 

Także no. niektorzy polecaja zeby publicznie oglosic chec schudniecia ale ja wokol siebie mam za duzo demotywatorow, ludzi (najblizszych) ktorzy torpeduja tego typu moje zamierzenia. Dla mojego zdrowia psychicznego o moich zamierzeniach dietowych bede pisac tylko tu. Mam nadzieje że tu dostanę więcej wsparcia i inspiracji baa jedna osoba skomentuje mi "powodzenia" to juz bedzie więcej :D  ale no Wy mnie ludziska rozumiecie.  a ludzie naokolo tutaj  predzej powiedza ze jest pięknie, o poczestuj sie czekoladka (a za plecami  albo w kłótni "gruba jestes") takie życie. 

Założenia:

1. wazenie co poniedzialek by monitorowac postepy

2 rezygnacja ze slodyczy na razie na okres  30 dni

3 uregulowanie ilosci posilkow

Cdn....

6 maja 2016 , Komentarze (2)

Zaczynam od nowa, koniec gadania ze "powinnam" jak powinnam to moze pora ruszyc tylek sprzed kompa i zaczac cos dzialac w tym kierunku. skonczyc kariere ze slodyczami. poukladac zycie i przestac zajadac stresy. zrobilam przemeblowanie w moim pokoju pora zrobic przemeblowanie we wlasnym życiu. Osiągnelam sporo jesli chce to potrafie  rozne rzeczy osiagnac. w dziedzinie odchudzania tez dam radę chcę dać radę. dla siebie dla lepszego samopoczucia dla tych wszystkich fajnych rzeczy z szafy z ktorych wygrubialam a one na mnie czekaja cierpliwie dla wiekszej pewnosci dla swiadomosci ze jestem taka jaka byc chce a nie taka jakiej sie wstydzę.. Do dzieła. 
1 postanowienie 20 przysiadow dziennie