Pamiętnik odchudzania użytkownika:
dzejka86

Wirajcie.

Nie wiem co pisać... kolejny tydzien za mna a wagapraktycznie stoi w miejscu. W tym tyg bylam na 1300kcal. I efekty rowniez marne . zaledwie 0.5 kg mniej. Jestem cierpliwa i wytrwala ale to zaczyna robic sie fruatrujace. Co ze mna jest nie tak? cwicze , przestrzegam diety choć coraz bardziej mnie kusi na słodycze

Powiedzcie co robie zle? Diety przestrzegam , godziny posiłków przestrzegam, wody pije 2 l dziennie, cwicze 2 h na silowni a dzis waga wskazala 1.5 kg wiecej niz tydzień temu  

Ruszylam tylek z kanapy i rozpoczelam cwiczenia . Od wczoraj wykupilam karnet na cwiczenia i razem z kuzynka okolo 1.5 godz  wyciskamy poty . 25 minut na biezni (wolny bieg ), 30 min na towerku (interwaly , 200kcal spalonych), oraz cwiczenia na urzadzeniach na nogi , brzuch itp. Pot sie lał

Właśnie usiadłam  , córcia śpi to sobie przejrzałam. Dla mnie bomba. Fajnie że można wymieniać posiłki i se dobrać to co lubimy. Żeby było smacznie i przyjemnie. Mam dietę ułożoną na 1500 kcal. 4 posiłki dziennie. I strasznie duże porcje tak że głodować nie będę raczej. Ale wszystko się okaże w trakcie. Menu bardzo bogate , już znalazłam dania na które mam ochotę. Wprost nie mogę się doczekać. Większość produktów już mam , bo staram się odżywiać zdrowo. Niestety jednocześnie sięgam po słodycze. Nie jem fast foodów ani śmieciowego jedzenia . Tylko te słodycze podjadane między zdrowymi posiłkami :/ Ale będę z tym walczyła z całych moich sił. Jutro ruszam też na siłownię , namówiłam już kuzynkę i ruszamy. Ona też ma sporą nadwagę więc będziemy się na wzajem motywować i wspierać. Jestem tak podjarana że tym razem musi się udać.

Startuję od przyszłej soboty . Trzymajcie kciuki