Cóż dzień jak co dzień nudny, że aż strach, ale bardzo spokojny, jak zwykle nie mam na co narzekać. Do obiadu chodziłam głodna na samej kawie (50Kcal) całe szczęście, że jest internet bardzo odwraca uwagę od uczucia głodu. Potem obiad (622 kcal), mile spędzony czas z mężem i kolacja (200kcal) później kawa (90kcal) i internet. Jutro zjem chyba więcej tych kalorii, dzisiaj przesadziłam zbyt mało, ale dzięki temu będę sobie mogła pozwolić za jakiś czas na kawałek ciasta, zamierzam upiec w końcu odchudzam się tylko ja nie rodzina.