Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Mam 27 lat, chcę nauczyć się kontrolować jedzenie. Nie objadać się bezrefleksyjnie. Jeść wszystko z umierem. Nie ma hulaj dusza, piekła nie ma, niestety, wszystko co zjem w nadmiarze bardzo szybko odkłada mi się w tłuszczu.

Archiwum

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 2195
Komentarzy: 55
Założony: 19 marca 2018
Ostatni wpis: 9 listopada 2020

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
ZrobiszToMala

kobieta, 31 lat, Oleśnica

157 cm, 105.00 kg więcej o mnie

Postanowienie noworoczne: -6kg do Mikołajek

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

9 listopada 2020 , Komentarze (11)

Dzisiaj jakoś mi trudniej... Mam wrażenie, że ciągle jestem głodna, sporo kosztuje mnie nie podjadanie. Po 2 godzinach od posiłku jestem głodna i znowu bym chętnie coś zjadła. Zjadłam dzisiaj kilka migdałów, mandarynkę i jabłko. Kolacja będzie bardziej syta, może jakieś jajko, zobaczymy. 

Dzisiejszy dzień :

-3 kromki zytniego posmarowane almette, na to roszponka 

-kawa 

-łazanki 

-mandarynka, jabłko, 5 migdałów 

- kolacja będzie dwa jajka, chleb albo sałata z halloumi jeszcze nie wiem. 

8 listopada 2020 , Komentarze (7)

Trochę jestem w szoku, moje małe zmiany przynoszą rezultaty! Dzisiaj na wadze po tygodniu aż kilogram mniej, to mnie pozytywnie zaskoczyło, bo liczyłam na mniejsze efekty z racji małych zmian. Ale to jest dla mnie nagroda za nie podjadanie i eliminacje słodyczy 😏. Teraz jestem przekonana, że moje podejście jest właściwe. Będę się go trzymać nadal. Cieszę się, ale trochę to do mnie jeszcze nie dociera 🙂

6 listopada 2020 , Komentarze (7)

Może to jest śmieszne, ale przykleiłam sobie na lodówkę i drzwi pokoju taki obrazek :

Ma on za zadanie przypominać mi, że mam nie karmić swojego wewnętrznego trolla (zachciewajki wszelkiej maści ). Żeby nie jeść kiedy mi się nudzi, podczas oglądania filmów na przykład. Na lodowce z kolei, by mi przypominał, że mam wybierać dobre produkty, nie karmić swojego trolla tłustymi rzeczami. O dziwo nikt z pozostałych domowników tego nie skomentował 😏 może oni też przestaną się objadać? 

Grafiki wiszą od poniedziałku i sprawdzają się świetnie, spełniają swoją rolę, jest mi łatwiej. Polecam. 

5 listopada 2020 , Komentarze (11)

To tak... 

   Mój brat jest mistrzem pizzy, właśnie kręci ciasto, będzie trudno zapewne, ale mam zamiar zjeść tylko jeden kawałek. Piszę to, aby mnie nie pokusiło zjeść więcej! Tylko jeden kawałek pysznej, domowej, gorącej pizzy 😁. Drugą pokusą, z którą jakoś specjalnie nie muszę walczyć są chipsy, które kupiłam (o zgrozo) w dzień, w którym postanowiłam coś zmienić 🤔 tak, to było bardzo niemądre, ale chyba tak mi łatwiej. Mój mózg wie, że ma pod ręką "Good stuff" ale świadomie po niego nie sięgnę. To mój wybór. Jak będzie kryzys trudno, ale na razie nie i koniec. Słodycze nie są dla mnie problemem, nie tęsknię za czekoladą, ani za ciastkami. Lubię za to słone przekąski. (swiety)

   Powiedzcie jakie macie sposoby na pokusy? Unikacie kategorycznie, czy pozwalacie sobie w ograniczonej ilości? 

4 listopada 2020 , Komentarze (5)

To uczucie, kiedy napisałaś elaborat i wszystko szlak trafił w jednej sekundzie....

A było to mniej więcej tak...

     Dzisiejszy dzień dietowo był całkiem dobry. Nie liczę kalorii, ponieważ męczy mnie to psychicznie. Najlepsze jest to, że znane mi są różne techniki odchudzania, różne diety, makro i mikro składniki również nie są mi obce. Na pamięć znam składy i kalorykę niektórych produktów, potrafię obliczyć swoje PPM, CPM i ile kalorii powinnam jeść, by być na redukcji. W TEORII jestem mistrzem odchudzania, czasami miałam wrażenie, że mam większą wiedzę w tej dziedzinie niż mój dietetyk... Ale jak widać nie potrafię sobie pomóc. 

    Dlaczego? Bo za bardzo kocham jedzenie. (hamburger)(pizza)(sushi)(mleko)(donut) Jestem silnie przyzwyczajona do konkretnej smakowitości posiłku, która sprawia mi radość.(impreza) Smak sprawia mi ogromną przyjemność. Jeśli zjem coś, co nie do końca spełnia moje oczekiwania smakowe, jestem poirytowana i zła. :<

W związku z powyższym..

Plan na najbliższy tydzień jest taki, by jeść to, co najbardziej lubię, ale w bardzo kontrolowanej ilości, owszem bez liczenia kalorii, jednak z dużą kontrolą i przemyślunkiem. 

Ziemniaki? Pewnie! Ale połowę mniej niż dotychczas.

Żółty ser? Jak najbardziej! Ale plaster, nie trzy.

Majonez? Proszę bardzo! Ale pół łyżeczki,a nie dwie łychy.

Masło? Jasne! Ale cienko posmarowane na kromce.. itd.

     Myślę, że już dzięki takiej kontroli utnę baaaardzo dużo z mojej codziennej kaloryki. W końcu nigdzie mi się nie spieszy ;) i tak jestem gruba.... Prawda? :D

3 listopada 2020 , Komentarze (6)

   Jestem z Ciebie dumna! Dziś nie obżarłaś się kanapkami, ani nie zjadłaś chipsów. Zachowałaś umiar podczas posiłków. Jesteś super :) I co? Wcale nie było tak źle, prawda? Tak trzymaj, sukces zbliża się małymi kroczkami do Ciebie. Jesteś dzielna, kocham Cię. 

   Ty, jeśli to czytasz, również pochwal samą siebie w komentarzu. Co dziś Ci się udało? Z czego jesteś dumna? :)

2 listopada 2020 , Komentarze (8)

Powinnam czuć się beznadziejnie, ale tak nie jest. Dziwna sprawa, chyba się już pogodziłam z tym, że nie wyglądam normalnie. 105 kg, ostatnio na tym pasku widniało 91 kg, dokładnie w marcu 2018 roku. Tyję sobie na potęgę i nic z tym nie robię. A jak robię, to po tygodniu, dwóch się poddaję, myśląc "jebać to, i tak jestem grubasem". Smutne, ale prawdziwe, na co dzień w lustrze nie widzę tego. Ale jak ktoś zrobi mi zdjęcie znienacka, myślę sobie w duchu "wyglądam jak potwór, nie patrzcie na mnie". Mam ochotę wówczas zapaść się pod ziemię. Też tak masz?