Ostatnio dodane zdjęcia

Ulubione

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Konto które miałam tutaj przez dobrych kilka lat skasowałam. Teraz jest czysta karta. Zaczynam od nowa ...

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 13565
Komentarzy: 194
Założony: 13 czerwca 2018
Ostatni wpis: 10 listopada 2019

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
.kathea.

kobieta, 46 lat,

168 cm, 99.90 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

14 czerwca 2018 , Komentarze (2)

Dzisiejsza waga: 97.5kg. Wiem, że ważenie codzienne nie jest wskazane. Ale przynajmniej na mnie działa to mobilizująco. Co prawda przez najbliższy tydzień waga będzie szaleć przez zbliżający się okres, ale mówi się trudno. Pasek będę chciała zmieniać raz w tygodniu. Czyli najbliższa zmiana za 7 dni. Oby było w dół a nie do góry.

Dzisiejsze jedzonko (zjedzone i planowane):

- bułka posmarowana masłem, z pomidorem, sałatą i szczypiorkiem, do tego brzoskwinia i herbata. 

- ziemniaczki i grillowane pieczarki.

- smoothie z czarnej porzeczki

.... jak coś wymyślę na wieczór to edytuję później wpis.

Teraz małe wyjaśnienie co do wczorajszego wpisu. Chodzi o mięso i próba rezygnacji z niego. Ja jestem typowym mięsożercą, nie wyobrażam sobie posiłku bez mięska. Ale wczoraj na Netflix oglądnęłam program "What the health", a raczej zaczęłam oglądać, bo jeszcze nie skończyłam. I parę rzeczy mnie zaskoczyło, trochę podziałało jak kubeł zimnej wody. Wiedzieliście że mięso, zarówno białe jak i czerwone, według WHO jest zaliczane do pierwszej grupy rakotwórczej? Na równi z azbestem czy plutonem? Dwie parówki na śniadanie, to tak jakby wypalić kilka papierosów. Mało tego, naturalne bakterie zawarte w mięsie, których nie niszczy wysoka temperatura, w trybie natychmiastowym powodują mikro stany zapalne w organizmie. I wbrew pozorom nie ma znaczenia czy jest to mięso "normalne" czy "eko", efekty są takie same. 

Zaskoczyło mnie też mleko, są badania, prowadzane przez kilka lat na Harwardzie, które udowodniły, że dla kobiet zmagających się z rakiem piersi, mleko jest wręcz zabójcze (o 46% zwiększyło się ryzyko zgonu). Z mlekiem to akurat u mnie nie będzie problemu, daję tylko do kawy (inki) ale bez kawy też mogę funkcjonować. 

13 czerwca 2018 , Komentarze (16)

Zaczynam od nowa. Z nowym kontem. Z czystą kartą. Co z tego wyjdzie to się okaże. 

Plany dietetyczne: jeść nie więcej niż 1800 kcal. Nie chce mi się liczyć jak się to ma do ppm i cpm. Mam na pewno spaprany metabolizm. Swoje lata też mam. No i oczywiście niedoczynność tarczycy. 

Jak najmniej mięsa, chciałam bym z niego zrezygnować całkowicie ale to będzie trudne. Nie chodzi o względy ideologiczne ale zdrowotne.

O ćwiczeniach na razie nie myślę. Na co dzień ruszam się sporo. Chciałam bym jedynie wrócić do spacerów ale to wyjdzie w praniu.

A więc zaczynamy od jutra. Oby się udało.