Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Okrąglutka pół życia! Czas skoczyć z tym raz na zawsze!

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 15431
Komentarzy: 308
Założony: 2 grudnia 2019
Ostatni wpis: 8 października 2023

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Ewa_1984

kobieta, 40 lat, Gdańsk

172 cm, 104.60 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

8 października 2023 , Komentarze (2)

Hej! 

Zabierałam się za ten wpis od ładnych kilku dni... Od dawna nic tu nie pisałam, nie zaglądałam do Waszych pamiętników ☹️ w drugiej połowie sierpnia rozpoczęłam nową pracę i totalnie mnie to pochłonęło. Jestem korpoludkiem i zarządzam zespołem, w poprzedniej pracy zajmowałam się dokładnie tym samym, ale na troszkę niższym szczeblu. Aktualnie już odnalazłam się w nowym miejscu, poznałam zupełnie inną branżę niż dotychczasowa, spięłam moją wielką dupę, aby pokazać, że firma nie popełniła błędu zatrudniając mnie 😉 Mogę w końcu trochę odetchnąć i pomyśleć o sobie. Waga o dziwo pokazuje minimalnie mniej niż ta, którą jakiś czas temu oznaczyłam na pasku. Cieszę się, że nie zmarnowałam tego na co tak ciężko pracowałam. 

Na koniec roku chciałabym sobie zrobić prezent i na wadze ujrzeć dwucyfrówkę. 

W tygodniu nadrobię Wasze pamiętniki, mam nadzieję, że się ładnie trzymacie. 

Wracam do gry 😁




16 sierpnia 2023 , Komentarze (13)

Przysięgam, że jest to ostatni raz kiedy ważę się po wyjazdach/ spotkaniach/ urlopach! Przybrałam 2,5kg. 

Trudno mi teraz będzie się nie załamać, to dla mnie najtrudniejsze momenty w odchudzaniu kiedy cofam się z wagą i muszę drugi raz robić tę samą robotę. Trzymajcie kciuki żeby to szybko zeszło ☹️ a ja odpuszczam sobie piątkowe pomiary, z wagą i miarą spotykam się dopiero w kolejny piątek. 

Na dzisiaj to tyle, idę popłakać w kąciku 😉

15 sierpnia 2023 , Komentarze (13)

Hej! 

Urlop, urlop i po urlopie 😁 na wagę staję jutro rano i aż się boję. Mam nadzieję, że do piątku, do dnia oficjalnego ważenia i mierzenia uda mi się zrzucić tę urlopową nadwyżkę i nie będę musiała aktualizować paska wagi w stronę, w którą sobie nie życzę 😉

Ostatnie kilka dni spędziłam w miłym towarzystwie, jadłam pyszne jedzonko, napawałam się pięknymi widokami i dużo chodziłam, po ok 9km. Pogoda tropikalna, ponad 30stopni więc w tej saunie każdy krok powinien być liczony razy 2 😉

Od godzinki jestem już w domu, nie mam siłki na rozpakowywanie więc leżę na kanapie pod wiatrakiem, a jak się schłodzi to zalegnę na balkonie. Grzecznie już odpoczywam z wodą - razem z przekroczeniem progu mieszkania skończyła się rozpusta 😉

I kilka pocztówek z wakacji ☺️ 

Olsztyn koło Częstochowy

11 sierpnia 2023 , Komentarze (10)

Piątek dniem ważenia i mierzenia:

-1,2kg

-4cm

W sumie 13,6kg i 21cm 

Jakoś nieszczególnie się cieszę z wizją długiego weekendu i zmarnowania jakiejś tam (pewnie sporej) części mojego wysiłku. 

A to tylko tak tu zostawię (...) 



8 sierpnia 2023 , Komentarze (4)

Mój stary to jest jednak niemożliwy. Wspominałam, że w weekend mamy gości - a dzisiaj zostałam oświecona, że jako, że jest to długi weekend to w poniedziałek o 4 rano wyjeżdżamy do Częstochowy, nocleg mamy w Olsztynie 13km od Częstochowy w pobliżu ruin zamku. Moja pierwsza myśl oczywiście o diecie, teraz już wychodzą 4 dni z gośćmi i wyjazdowe. No już trudno 😉 jakoś to będzie. Może bardzo nie popłynę. 

Będę dużo dreptała i w Olsztynie i w Częstochowie więc może wyjdę na 0, może 😉

Chyba coś mi spadło z brzucha. Hula hop jest trochę luźniejsze i może w przyszłym tygodniu wyjmę jedną jego część. Gdy je kupiłam na dzień dobry wyjęłam dwie części ponieważ było za szerokie, ale niestety, aktualnie muszę kręcić ze wszystkimi elementami jakie były w zestawie. 

Przeglądałam dzisiaj ubrania w poszukiwaniu czegoś na weekend i na wyjazd, przymierzałam i znowu doszłam do wniosku, że nie znoszę swojego brzucha. Przysięgam, że mogę zostać i żyć szczęśliwa z każdą inną częścią mojego ciała, ale niech ktoś zabierze ten brzuch! 

7 sierpnia 2023 , Komentarze (8)

W weekend wpadło trochę niepotrzebnych kalorii. Szczególnie w piątek kiedy wykrakałam @ więc staram się winą obarczyć właśnie to i się nie przejmować 😉 w ramach pokuty więcej dzisiaj poćwiczone 😉

Odkryłam skyr, ja się pytam dlaczego tak późno? Dodałam go zamiast śmietany do mizerii, do sosu czosnkowego i zastanawiam się czy sprawdzi się również do zabielenia zupy. Naczytałam się przepisów na placuszki z nim i zrobiłam taki trochę mix czerpiąc z tych wszystkich internetowych porad i patrząc na to co akurat posiadam. Dodałam skyr, 1 jajko, odrobinę soli i proszku do pieczenia, budyń waniliowy bez cukru, trochę erytrytolu i jabłko. Smażyłam bez oleju. Może instragramowego wyglądu placuszki nie mają, ale za to były zdrowe i przepyszne. 

W weekend będziemy mieli gości więc znowu wpadnie mi trochę więcej jedzenia i w sumie będzie to dla mnie duży sprawdzian tego czy faktycznie mam już wszystko poukładane w głowie 😁 w związku z odchudzaniem. Większość moich podejść do zrzucenia kilogramów kończyły właśnie takie spotkania, wyjazdy, święta itp. Po wszystkim stawałam na wadze, załamywałam się, twierdziłam, że wszystko zmarnowałam i wracałam do starych nawyków. Staram się aktualnie myśleć inaczej. Trzeba żyć. W weekend z gośćmi będę się starała ograniczać, a po nim wrócę do ćwiczeń, do mojego zdrowego jedzonka itd. Teraz tak myślę, zobaczymy co będzie jak ustanę na wagę po odwiedzinach 😉

4 sierpnia 2023 , Komentarze (15)

Ładnie mi poszło w tym tygodniu ❤️

-0,8kg a jestem przed okresem więc kto wie, może faktyczna waga jest ciut niższa 😉

-9cm czyli to co dla mnie najważniejsze, zgubione cm 😁

Udanego weekendu 🎀

3 sierpnia 2023 , Komentarze (2)

Za chwilę narodzi się nowa tradycja i stary będzie co środę w domu. Jako, że wczoraj zagościł, posmakował pierwszy raz kotlety sojowe, ale nie podeszły, stary to tradycjonalista - ziemniaki i schabowy 😉

A wracając do kotletów. Wczoraj pierwszy raz nie ugotowałam ich na kostce rosołowej (nie znoszę jej smaku) tylko sama doprawiłam... I teraz będzie dziwnie 😁 tak mi ładnie pachniał i smakował ten wywar, że dzisiaj zrobiłam sobie na nim zupę. Wygląda jak poniżej, dodałam fasolę i kukurydzę z puszki, pomidora, ziemniaka, koncentrat, majeranek. Powiem Wam, że wyszło mega i zawsze już będę wykorzystywała wywar po kotletach sojowych. Warzywka z puszek to były takie końcówki. Nic się nie zmarnuje. 

I wczoraj i dzisiaj bardzo dobrze się trzymam, dietkuję i ćwiczę. Chyba w końcu udało mi się zrobić porządek w głowie i jakoś zdrowo podejść do odchudzania i to jest chyba powodem tego dlaczego się nie męczę. Motywują mnie również Wasze sukcesy, o których czytam oraz Wasze porównania po utracie kilogramów. 

Jutro piątek więc będą oficjalne pomiary. Zobaczymy co udało się osiągnąć w tym tygodniu 😉

2 sierpnia 2023 , Komentarze (8)

... A najbardziej cieszę się z mojej aktywności 😁 wczoraj poza 1h hula wleciały jeszcze ćwiczenia na boczki, dzisiaj tylko hula ponieważ zakwasy niemiłosierne mam po ćwiczonkach, ale to dobrze, niech się mięśnie budzą 😉

Dietka git, picie wody git i to w sumie tak krótko dzisiaj, bo to już po północy i 13ty dzień się zaczyna. 

Podzielę się jeszcze takim mądrym zdaniem, które usłyszałam od babki (Kasi Lubiny) której często słucham, a która schudła bardzo dużo - w ciężkich chwilach, kiedy nie ma się siły ćwiczyć, kiedy z chęcią opierdzieliłoby się lody z zamrażarki trzeba sobie powiedzieć, że dam radę "ino dzisiej", a jutrem będę się martwiła jutro... I powiem sobie to samo ☺️

31 lipca 2023 , Komentarze (11)

Cześć po weekendzie! 

Mój misterny plan zatajenia odchudzania przed światem runął razem z przyjazdem starego do domu. Domyślił się już w piątek 😂 ale w sumie nie ma tego złego, ponieważ dietkuje ze mną. W związku z tym mam już przygotowane dla siebie obiady do czwartku, ponieważ wczoraj gotowaliśmy dla niego na drogę i dla mnie do domu. Nie wiem jak długo to niedzielne gotowanie będzie funkcjonowało, wczoraj była kiepska pogoda, lało pół dnia więc było fajnie tak sobie spędzić czas. 

Niestety nie ćwiczyłam i raczej w weekendy będzie się to działo sporadycznie. Na wadze mam dokładnie tyle ile miałam w piątek więc nie popłynęła, uff 💪

W sobotę oglądaliśmy żużel i przygotowaliśmy koreczki (różne papryki, ogórek, ser i kabanos), borówki i popcorn. W ciągu dnia było mało jedzone więc niczego nie żałuję 😁 popcorn to tylko kukurydza... I wypiliśmy po 3 drinki, ale z colą 0. Ja sama nie wiem czy wierzę w te informacje o produktach 0kcal itp, ale też wyczytaliśmy, że 4 drinki z taką colą równają się kaloryczności jednego piwa. Tego z pewnością będziemy unikać. To świętowanie nasze wyglądało jakoś tak 😉

I cóż mam powiedzieć, starego mam tylko na weekendy więc chcę, aby poza załatwianiem spraw, zakupami, odwiedzinami znajomych itp itd znalazł się również czas tylko dla nas i aby było miło 🤗

Tyle o weekendzie... A dzisiaj... Mam już za sobą 1h hula (hula Smart trochę hałasuje i mam nadzieję, że tego nie słuchać u sąsiadów o 5:30). Co do hula... Kiedy je kupiłam kręcenie szło mi bardzo słabo, kręciłam 2min, spadało, zaczynałam od początku. Teraz kręcę godzinę i mam taką kontrolę, że dzisiaj pierwszy raz kręciłam z telefonem w ręku, robiłam przelewy, listę na zakupy, szukałam inspiracji na zdrowe jedzonko itp. Dumna 💪 bo i czas mi szybciej leci i ogarnęłam jakieś sprawy. Może też czyta mnie jakaś duszyczka, której nie idzie kręcenie i ją przekonam, aby się nie poddawała! 7cm mi spadło, w brzuchu 2 i hula troszkę mi schodzi niżej na brzuch, ale to jeszcze za szybko, aby odczepić jeden element, może za tydzień jeśli cm będą z brzucha nadal spadały. W domu czeka na mnie zdrowy, pyszny obiadek i trochę sprzątania, ale mam zamiar jeszcze się troszkę poruszać, może zumba w końcu ❤️

Jak u Was po weekendzie?