Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Perfekcjonizm to moja największa wada . Wszystko musi być idealnie i to mnie gubi , bo nie stosuje dla siebie taryfy ulgowej .

Archiwum

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 2412
Komentarzy: 4
Założony: 1 sierpnia 2020
Ostatni wpis: 3 sierpnia 2020

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Użytkownik4094025

kobieta, 28 lat, Kielce

163 cm, 99.80 kg więcej o mnie

Wpisy w pamiętniku

3 sierpnia 2020 , Komentarze (2)

Do diety miałam wrócić wczoraj , ale niestety nie miałam jeszcze do tego głowy, bo odsypiałam zarwane nocki , kiedy dziecko nie dawało spać  . Dziś już wróciłam na dobre ( dietowe śniadanko już za mną ). Synek od czwartku nie chciał mi nic prawie jeść . Bardzo się martwiłam i nie miałam głowy do jedzenia , ani treningów ( jadłam jak już musiałam i byle szybciej ) . W sobotę mieliśmy wizytę domową poleconego przez znajomych pediatry . Lekarz zbadał maleństwo bardzo dokładnie i okazało się ,że wszystko jest w porządku , a mój misiu odmawia jedzenia najprawdopodobniej z powodu ząbkowania . Wczoraj już było znacznie lepiej , więc to było raczej chwilowe . Dziś na wadze 2 kg  więcej niż przy ostatnim ważeniu , ale na szczęścicie większość to zatrzymana woda . Opuchnięte oczy , stopy i dłonie mówią same za siebie . Niestety dbałość o odpowiednie nawodnienie też olałam przez te kilka dni . Dzisiejszy dzień to głównie liczenie strat i nadrabianie zaległości w niemal każdej sferze domowej . Duże pranie , sprzątanie , prasowanie to mój plan na dziś :)

1 sierpnia 2020 , Komentarze (2)

Wczoraj Vitalia znalazła mi grupę wsparcia . Jak do tej pory trafiałam na grupki , które były mało aktywne . Jednak tym razem w czeluściach internetu spotkałam  bardzo pozytywne kobiety . Dzięki nim poczułam nowy wiatr w żaglach i życzę zarówno im jak i sobie ,żebyśmy wytrwały na tej dobrej drodze do wymarzonej wagi ,a przede wszystkim zadowolenia w pełni z siebie . Pragnę , abyśmy za jakiś czas stanęły na wadze lub przed lustrem i powiedziały sobie " Jesteś silna i dałaś radę " . Tego życzę także wszystkim , którzy postanowili coś zmienić i trwają w tym postanowieniu mimo przeciwności i drobnych potknięć . Grunt to uświadomić sobie ,że jesteśmy tylko ludźmi i czasami trzeba sobie troszkę odpuścić , bo pominięty trening czy drobne odstępstwo od diety to nie koniec świata . Ja dopiero niedawno wyleczyłam się z myślenia , że jak coś zawaliłam to trzeba się samo umartwiać przez kilka dni z tego powodu . Dalej mam faze na ważenie się codziennie , a nawet kilka razy dziennie , ale mam nadzieje ,że i to w sobie pokonam ;) Od czwartku zrobiłam sobie wolne ( po prostu nie miałam głowy do jedzenia i ćwiczeń w ogóle, przez chwilowe problemy z moim maluszkiem) , ale jutro wracam na dobre tory i walczę dalej o lepszą wersje siebie:D