Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Lubię - ksiązki, jazdę motocyklem i jeep'em :)

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 110852
Komentarzy: 2738
Założony: 3 kwietnia 2012
Ostatni wpis: 30 września 2014

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
MartaJarek

kobieta, 43 lat, Kielce

173 cm, 69.50 kg więcej o mnie

Postanowienie wakacyjne: Cel I - 63 kg, cel II - 60

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

3 sierpnia 2012 , Komentarze (7)

Moje drogie, byliśmy wczoraj nad wodą i biegałam w stroju kąpielowym z moimi dziewczynkami i nawet bardzo źle się nie czułam we własnym ciele... nie tak żeby jeszcze tego "brzuszyska" nie zmienić ale ale nie było najgorzej. 40 intensywnych minut w wodzie tak dało mi wycisk, że nie miałam siły już na nic, ale zrobiłam 100 powtórzeń na nogi z tego 60 na mięśnie wewnętrzne ud bo to najgorsza strefa! Wieczorem było jeszcze cytrynowe piffko Slow Lime - dobre

Wczorajsze menu:

I - płatki z mlekiem

II - jabłuszko i nektarynka

III - bułeczka z serem i jagodami - upieczone przez teściową i dwie łyżki sałatki (gotowana pierś z kurczaka, makaronik ryżowy, jajka, ogórki świeże trochę majonezu i jogurt naturalny)

IV - pół miseczki żurku, 2 pyzy z mięsem

Niestety muszę jeść co dają, ale jutro wracamy do domku więc to ja będę decydowała co będziemy jedli  

2 sierpnia 2012 , Komentarze (9)

Podobno metabolizm zwalnia po 30 roku życia - więc się ja już łapię - żeby nie zapomnieć kilku ważnych na ten temat informacji zapiszę je tutaj  (artykuł pochodzi z onet'u)

Na siłownię marsz
Po 30. roku życia u kobiety tempo metabolizmu obniża się średnio o 2?3 proc. w ciągu dekady, głównie z powodu braku aktywności i utraty mięśni (sarkopenia). Na szczęście można temu zapobiec lub odwrócić tę prawidłowość, systematycznie ćwicząc na siłowni. Każdy kilogram mięśni podnosi przemianę materii do 15 kalorii dziennie. Nie dają tego efektu nawet intensywne treningi cardio, wzmacniające serce (po takim treningu metabolizm dosyć szybko wraca do poprzedniego poziomu).
Dobre są natomiast ćwiczenia najgłębiej położonych mięśni pleców, brzucha, ramion i nóg. Polecane aktywności, które przyspieszają tempo metabolizmu, to joga, pilates oraz cantienica. Tę ostatnią, zyskującą sobie coraz więcej zwolenników metodę ćwiczeń, opracowała szwajcarska terapeutka Benita Cantieni. Polega ona na nauce świadomego napinania mięśni dna miednicy, które następnie aktywizują i rozbudowują głębokie warstwy mięśni kręgosłupa, brzucha, ud i bioder.

Jedz dużo białka
Najczęściej stosowaną strategią przyspieszenia przemiany materii jest zwiększenie ilości białka w diecie, wraz z ograniczeniem spożycia węglowodanów ? odpowiedzialnych za przyrost tkanki tłuszczowej. Białko nie odkłada się w tkance tłuszczowej, poza tym jest długo trawione, więc wymaga dodatkowej porcji energii, która pochodzi z zapasów tłuszczowych. Zwiększona ilość białka w diecie oznacza też większą produkcję enzymów białkowych, co jeszcze bardziej napędza metabolizm. Jeśli chcesz spalić tłuszcz, jedz jajka. Są najlepiej przyswajalnym źródłem aminokwasów dla organizmu. Sycą, budują mięśnie, przyspieszają metabolizm i ułatwiają spalenie tłuszczu. Na samo strawienie i przyswojenie aminokwasów tylko z jednego jajka organizm zużywa ok. 35 kalorii. Energia ta pochodzi z tkanki tłuszczowej. Warto - w trakcie odchudzania - jeść je przynajmniej kilka razy w tygodniu. Nie obawiaj się wzrostu poziomu cholesterolu we krwi. Dzięki temu, że proporcja tzw. dobrej i złej frakcji cholesterolu w jajkach jest idealna, nie przyczyniają się one do powstawania złogów cholesterolowych w naczyniach krwionośnych i miażdżycy.

Nie opuszczaj śniadań
Powinnaś zjeść ten pierwszy poranny posiłek około 30 minut po wstaniu z łóżka. Śniadanie rozkręca na nowo metabolizm i sprawia, że przez cały dzień utrzymuje się jego wysoki poziom. Jeśli opuścisz (lub opóźnisz) śniadanie, twój organizm zwolni wydatkowanie energii, zaczyna ją oszczędzać i gromadzić w postaci tłuszczu. To sprawka kortyzolu, hormonu stresu, który sprzyja odkładaniu zjadanych w ciągu dnia kalorii w tkankę tłuszczową i, niestety, wzmaga apetyt na słodycze. Rezygnowanie ze śniadań sprzyja atakom wieczornego obżarstwa. Jeśli nie masz nawyku jedzenia śniadań, sięgnij po lekkostrawne przekąski: serki, kaszkę. Lepiej spalisz tłuszcz, zjadając na śniadanie ciasto drożdżowe i popijając je kawą z mlekiem.

 Woda i nie tylko
Im mniej pijesz, tym wolniejszy masz metabolizm. Dlaczego? Jeśli jesteś odwodniona (bo wypijasz hektolitry kawy lub herbaty zamiast wody), temperatura twojego ciała się obniża. Sprzyja to gromadzeniu tłuszczu. Picie codziennie przynajmniej 1,5 l wody chroni przed zwolnieniem metabolizmu. Pamiętaj też o pokarmach bogatych w wodę: warzywach, owocach, mleku. Badania opublikowane w American Journal of Clinical Nutrition pokazują, że otyłe kobiety między 20. a 60. rokiem życia, które zwiększyły spożycie warzyw i owoców, traciły na wadze szybciej od tych, które piły dużo wody.

Tłuszcz wróg... tłuszczu
Na spalanie tkanki tłuszczowej wpływa też ilość i jakość spożywanego tłuszczu. Kwasy omega-3 pochodzące z tłustych ryb morskich i lnu nie odkładają się w komórkach tłuszczowych, ale ułatwiają ich likwidację. Pobudzają organizm do reagowania na hormon zwany leptyną, wytwarzany przez tkankę tłuszczową. W trakcie diet odchudzających stężenie leptyny gwałtownie się obniża, co pociąga za sobą wzrost apetytu, spadek produkcji ciepła i poboru energii, a w konsekwencji gromadzenie tłuszczu. Nasza rada: 2?3 razy w tygodniu zjedz 150 g łososia lub makreli, albo codziennie pij dwie łyżeczki oleju lnianego tłoczonego na zimno.

Wycisz się
Krótkotrwały stres nie jest szkodliwy dla organizmu, ale przewlekły sprzyja gromadzeniu tkanki tłuszczowej. Winny temu jest kortyzol, hormon wydzielany przez nadnercza pod wpływem stresu. Powoduje on przemieszczanie i gromadzenie tkanki tłuszczowej w okolicach brzucha, na ramionach i twarzy. Najlepiej uporać się z nim ćwiczeniami relaksującymi, długim snem, aromaterapią podczas kąpieli, masażami oraz... eliminując z diety słodycze i węglowodanowe przegryzki. Nawet te zdrowe, np. wafle ryżowe czy owoce suszone, zawierają zbyt dużo cukru, który zwiększa wydzielanie insuliny i kortyzolu, hormonów odpowiedzialnych za gromadzenie tkanki tłuszczowej.

I to byłoby na tyle   Teraz jako 30-latka zacznę się do tego stosować zwłaszcza trzeba by więcej ćwiczyć... no nie jestem już 18-latką

2 sierpnia 2012 , Komentarze (5)

Hej ja tylko na minutkę bo pracy duuużo... heh  U teściowej na razie ok, ale już myślimy o powrocie do domku, nie ma to jak u siebie  i już tęsknię za moim orbitrekiem.. on tam taaaki samotny, sam jeden

Wczorajsze menu:

I - płatki z mlekiem

II - jabłko, jagody z serkiem Tutti

III - sałatka dwie łyżki (gotowana pierś z kurczaka, makaronik ryżowy, jajka, ogórki świeże trochę majonezu i jogurt naturalny), pół bułki z wędlinką i pomidorkiem

IV - dwa małe kartacze i 1/2 bułeczki z jagodami i 1/2 bułeczki z serem - teściowa zrobiła   pychotka... ale nie dałam się na więcej namówić

A później zabawa na świeżym powietrzu - 1,5 godziny grania w piłkę i biegania za rowerkiem - cały czas w ruchu, 30 brzuszków i 30 półbrzuszków, tylko na tyle starczyło mi siły po tym ruchu na świeżym powietrzu.

Jeszcze się nie ważyłam i jakoś obawiam się wejścia na wagę... jak wrócę już do domu to dam znać jak to wagowo wygląda... A tymczasem trzymajcie się ciepło i przesyłam słodkie buziaki

1 sierpnia 2012 , Komentarze (7)

Muszę przyznać, że mama mojego P. gotuje wyśmienicie  I jeszcze w międzyczasie robi sałatki pycha... ale ale udało mi się za bardzo nie zgrzeszyć. Wczorajsze menu:

I - płatki z mlekiem

II - serek Tutti z bananem

III - sałatka dwie łyżki (gotowana pierś z kurczaka, makaronik ryżowy, jajka, ogórki świeże trochę majonezu i jogurt naturalny), plasterek wędliny, 1 1/2 kromki chleba razowego

IV - makaron cannelloni z mięsem mielonym, groszkiem i sosem pomidorowym, ale tylko mały talerzyk

V - 1/2 małej miseczki budyniu

Ćwiczeń jako takich nie było, ale ruch był. Było pranie dywanu przez pół godziny i pół godziny biegania za córeczką na rowerze i całe popołudnie na podwórzu z dziewczynkami  Dziś zrobię ćwiczenia na brzuch, bo do 8 września muszę go trochę zrzucić, bo idziemy na wesele do kolegi i trzeba jakoś wyglądać  Powodzenia moje drogie buziaki

A to dla mojego P.:

 

31 lipca 2012 , Komentarze (8)

Moje drogie od niedzieli jesteśmy u teściów i z tamtąd też dojeżdżam do pracy. Będzie więc ciężko utrzymać wagę i dietkę, bo ciągle słyszę - ależ Ty nic nie jesz, zjedz coś  Jeśli chodzi o dietkę to w niedzielę odrobinę poległam, natomiast poniedziałkowe menu było następujące:

I - płatki z mlekiem

II - banan

III - tortilla z 3 cienkimi plasterkami z piersi z indyka, ketchupem i sałatką z ananasem, selerem, odrobina wędlinki i kukurydza z odrobiną majonezu

IV - 20 dkg smażonej kiełbasy z bułką kajzerka i ketchupem - bardzo mi się chciało.

Niestety nic nie ćwiczyłam tylko było sprzątanie i nic poza tym...

Mam zamiar się dziś zmobilizować.... nie wiem jak będzie z dietą ale ćwiczenia mam zamiar zrobić! Nie wiem ile ważę bo od tyg nie stawałam na wadze ale obawiam się, że przez to jedzonko będzie więcej! Mam kilka dni żeby się zmobilizować i nie dostać zawału na wadze

28 lipca 2012 , Komentarze (5)

Nawet nie staję na wadze, gdyż co prawda były ćwiczenia, spacery, był aquapark i to 3,5 godz (aktywnie m.in. z dziećmi) ale było też obżarstwo - pizza, lody, majonezik dziś jeszcze nie wiem czy będę ćwiczyła... jestem wykończona po podróży, więc być może od jutra się zabieram za ćwiczonka... dziś był spacer 1,5 godziny. Dzisiejsze menu:
I - bułka z ziarnami z mielonką i pomidorem
II - rosół z makaronem, udko z fasolką szparagową i ogórkami ze śmietaną
III - 1/2 banana
IV - 1/2 bułki z ziarnami, 2 jajka, trochę mielonki, łyżka majonezu kieleckiego
Może dziś się trochę zmobilizuję do ćwiczeń... czas pokaże
A swoją drogą szkolenie było super, jestem bardzo zadowolona, okolica śliczna, było co zwiedzać.... tak więc czas raczej w ruchu... i nawet nie czułam się źle w aquaparku a strój sprawdził się w 100% i moje drogie wcale nie prześwitywał

26 lipca 2012 , Komentarze (10)

Hej dziewczynki pozdrawiam Was ze szkolenia w Muszynie. Z dietką to różnie, ale wieczorem pół godzinki ćwiczeń na rozciąganie i brzuch, a dziś to możecie być ze mnie dumne... wstałam o 6.30 i zaczęłam dzień od biegania i ćwiczeń na przyrządach w parku zdrojowym... coś wspaniałego czuję się super mimo iż śniadanko było dość obfite mniam pyszne...
U nas niestety bez słoneczka więc nie wiem jak będzie z basenem bo są zewnętrzne... mam nadzieję, że się wypogodzi Buziaki - będę do Was zaglądać...

24 lipca 2012 , Komentarze (22)

hej hej hej kupiłam sobie strój kąpielowy, kurcze zmierzyłam chyba z 50 i w żadnym nie wyglądałam dobrze, więc byłam już tak zmęczona, że chyba było mi wszystko jedno jak wyglądam. W ubraniu to jeszcze jest nieźle, ale jak się rozbiorę to dramat! Te okropne rozstępy wyglądają strasznie. Ale cóż będę ćwiczyła to i ciało się poprawi no i brzuch - opona i dramatyczna talia... ale ale wszystko jest do wyćwiczenia tylko czasu potrzeba... 
A wyglądam tak:


I drugie ujęcie:

Trochę słabe te zdjęcia, ale moje kochanie jakoś nie potrafi dobrze uchwycić sylwetki na zdjęciu też moje fikuśnie śmieszne klapeczki ale o dziwo niesamowicie wygodne. Dziś dzień dietkowo ok, ale niestety tylko dużo pracy i sprzątania... brak ćwiczeń... Odezwę się ze szkolenia bo jadę na zaawansowanego Excela więc będę pracować przy kompie. Pozdrowionka dziewczynki pa

24 lipca 2012 , Komentarze (11)

No i cóż trzeba jak na spowiedzi się przyznać, że zgrzeszyłam... i to nie raz  ufff ale wrócmy na ziemię, chodzi o grzechy jedzeniowe  No więc wczorajsze menu wyglądało następująco:

I - płatki z mlekiem

II - banan, jogurt owoce leśne, łyżka otrębów

III - 2 kromki chleba Kołodziej z wędliną, pomidorem i kapustą pekińska

IV - 3 ziemniaki z gęstym, okropnie tuczącym sosem z polędwiczkami i ogórkami konserwowymi, fasolka szparagowa z bułką tartą, a żeby nie było to jeszcze Kinder Pingui (138,6 kalorii)

Nie dość, że się objadłam to jeszcze z aktywności spacer 1,5 godziny i godzina prasowania! A i jeszcze na spacerze podjadałam lodzika córeczce - heh nie spisałam się... A jeszcze dziś czsu też pewnie na ćwiczenia braknie, bo czeka mnie pakowanie, a od jutra szkolenie - więc nie wiem co z dietą... Mam tylko nadzieję, że za bardzo nie przytyję na szkoleniu... Obiecuję się pilnować.... ale czas pokaże...

Mam nadzieję, że u Was lepiej... buziolki kochane pa

23 lipca 2012 , Komentarze (11)

Hej moje drogie, jak Wam minął weekend?  U mnie super  Byliśmy od piątku do niedzieli u teściów, chyba nie muszę Wam pisać ile zjadłam... Lepiej się nie będę przyznawała iel ciasta, rzeczy z grilla, i jeszcze o których godzinach to było, bo jak bym sama na to spojrzała "trzeźwym" okiem to bym się załamała - no właśnie piątek i sobota po piwku - greipfruit i cytryna  Oczywiście nie było tak żeby bez ćwiczeń... W piątek zabawa z dziećmi, sobota - godzina zabawy z dziećmi na ogrodzie w berka, ćwiczenia na brzuch, niedziela - również aktywnie z dziewczynkami + ćwiczenia na brzuch i rozciąganie. Moje dziewczynki ćwiczą ze mną, chcą zrobić szpagat więc razem robimy ćwiczenia na razciąganie, a z moim P. brzuszki. I to byłoby na tyle, od dziś wracam na właściwe tory, tylko nie wiem na jak długo, bo od środy jestem do niedzieli na wyjeździe, szkolenie + rekreacja z rodziną. Nie wiem też jak to będzie z netem więc czas pokaże...

Miłego dnia i tzrymajcie się dietkowo