Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Urodziłam dwoje dzieci, moje przyjaciółki po porodach są w świetnej formie, a ja do tej pory borykam się z oponką. Chciałabym rozprawić się z nią raz na zawsze.

Archiwum

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 4651
Komentarzy: 59
Założony: 5 marca 2013
Ostatni wpis: 28 maja 2013

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
annaakk

kobieta, 42 lat, Wołomin

169 cm, 63.80 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

6 marca 2013 , Skomentuj

Skoro rozpoczęłam tę dietę na serio, poczytałam trochę VitaMotywacji. To co utkwiło mi najbardziej w sercu to PRIORYTETY:
Zacznij szanować siebie i stawiać swoje dobro na pierwszym miejscu. W ten sposób osoby ważne dla Ciebie też będą mogły liczyć na Twój szacunek i wsparcie.
Z dwójką małych dzieci nie jest to takie proste. Wczorajszy szaleńczy dzień udowodnił mi, że pogodzenie pracy, opieki nad Maluchami, domu, wsparcia męża w rodzinnym biznesie jest niełatwe, żeby nie powiedzieć niemożliwe. A to był dopiero pierwszy z tych dni...
Postanowiłam jednak wcielić w życie pierwszą z zasad VitaMotywacji i okazja nadarzyła się przy wieczornym treningu. Ledwo zaczęłam rozgrzewkę, a usłyszałam płacz dobiegający z kuchni. To mój M z córką mocowali się nad kaszką. No nic, udałam, że nie słyszę.
 - Mamo, ja chcę bajkę - starsza latorośl natychmiast zaczęła domagać się uwagi.
 - Mama jest teraz zajęta - odpowiadam trwając dalej w swoim postanowieniu
 - Kochanie, kąpiemy dzieci? - mój M chyba się poddał w walce z kaszą i ruszył na podbój żony
 - Teraz ćwiczę - wydyszałam, bo rozgrzewka weszła już w decydującą fazę
Na 5 cudownych minut zapadła cisza. A potem.... Potem cykl powtórzył się od nowa Znów ktoś chciał bajkę, ktoś płakał, ktoś koniecznie domagał się mojej uwagi. Jednak, zachęcona pierwszym sukcesem, trwałam przy swoim. I skończyłam trening, a moja cudowna rodzinka jakoś poradziła sobie przez te 40 minut beze mnie. Niesie to jakąś nadzieję na przyszłość...

5 marca 2013 , Skomentuj

Właśnie wróciłam do pracy po macierzyńskim. Nie wyglądam źle, nie mam nadwagi, ale raczej jestem w górnej granicy normy. Wykupiłam abonament na miesiąc. Jeśli efekty będą zadowalające i wystarczy mi samozaparcia, przedłużę go. Moim celem nie jest tylko zrzucenie kilogramów, ale zmiana sposobu życia, a zwłaszcza jedzenia. Koniec z tostami z serem i pochłoniętymi tabliczkami czekolady. Chcę żyć zdrowo i cieszyć się z tego, jak wyglądam, bez permanentnego stanu odchudzania się