Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Wiecznie walczaca z waga kobieta pracujaca :)

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 7022
Komentarzy: 140
Założony: 24 listopada 2022
Ostatni wpis: 11 sierpnia 2024

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
krulisia1

kobieta, 42 lat, Leeds

162 cm, 78.50 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

11 sierpnia 2024 , Komentarze (2)

Kochane, melduje sie spowrotem z urlopu. Zawsze mnie to zaskakuje ze czas tak szybko leci jak sie jest na wakacjach 🤪 Waga pokazala dzis 78.6 kg (czyli +1kg z przed urlopu). Nie jestem jakos mega zalamana, i ciesze sie ze to "tylko" 1kg! Podczas pobytu w Nowym Yorku, duzo chodzilismy i probowalismy roznych restauracji, ale raczej nie bylo mega objadania sie. Jak bylam pelna to juz nie jadlam, i duzo potraw jedlismy na spolke. Byla okazjonalna Amerykanska pizza, ale byla tak przepyszna ze nie zaluje. Ja zazwyczaj nie jem pizzy w ogole, wiec byl to dla mnie fajny wakacyjny smakolyk. Niczego sobie nie odmawialismy, ale jedlismy dobrej jakosci posilki (no wiadomo - oprocz tej pizzy haha). Byl tez alkohol, ale nie pilismy codziennie. Ogolnie, to nie mam do siebie jakis mega wyrzutow, bo nawet jak bym sobie odmawiala, to podejrzewam ze i tak bym troszke przybrala na wadze bo wiadomo jak to jest, kiedy sie nie je domowego jedzenia. Ale przyznam sie, ze pod koniec naszego pobytu, troche nas juz zaczynalo meczyc to ciagle jedzenie w restauracjach, bo czulismy ze jemy wiecej niz normalnie. Wyjscie do restauracji to dla nas bardziej taka wyjatkowa okazja, a nie codziennosc. Po powrocie bylismy (i dalej jestesmy) bardzo zmeczeni podroza i odsypiamy 😁 No i zaczelismy jesc normalnie! 

Dzien przed naszym wyjazdem mialam konsultacje z Pania dietetyk, ktora przeanalizowala moje badania hormonow i od razu bylo jasne ze moja tarczyca nie pracuje juz tak efektywnie jak kiedys. Zlecila wiecej badan (bede je robic w przyszlym tygodniu), i zobaczymy co mi powie. Poki co, jestem zadowolona z jej rad. Otrzymalam bardzo duzo wskazowek i powoli zaczynam sie wdrazac! Zmienilam sobie diete Vitalii ze "Smacznie Dopasowanej" na "Niski IG", bo to byla jedna ze wskazowek (zeby jesc posilki z niskim IG). Kalorycznie mam wrocic do 1,700 i uprawiac lekka aktywnosc fizyczna (moje spacery na treadmillu i cwiczenia z ciezarkami sa jak najbardziej ok!). Mam konsultacje za kilka miesiecy, i powiem Wam ze ta Pani dala mi nadzieje ze moze w koncu odmieni sie moj los "dietowy". Koszt jest bardzo ok, place jej jednorazowo za konsultacje i sa to koszty w bardzo przystepnej cenie. 

Mam nadzieje ze u Was wakacje tez sie udaly! Bede wam relacjonowac na bierzaco, jak mi idzie z moja Pania dietetyk 

Buzki Kochane!

28 lipca 2024 , Komentarze (3)

Kochane! 

Waga w tym tygodniu ani drgnie! A robilam to samo co w zeszlym, kiedy mialam taki super spadek...I badz tu madry 🤪 Ale za to mam konsultacje z pani dietetyk, ktorej wyslalam wyniki badan moich hormonow juz we wtorek 30 lipca (zwolnil sie jeden termin wiec na szczescie nie musze czekac do konca sierpnia!). Nie moge sie doczekac, bo naprawde wierze ze ta pani mi pomoze 👍 Odkad sie odchudzam, nigdy nie mialam konsultacji z dietetykiem na podstawie badan krwi, a podejrzewam, ze od tego trzeba bylo zaczac! Dietetycy Vitalii niby sa dostepni, ale jakos nigdy nie bylam mega zadowolona z ich porad (no i trzeba czekac kilka dni na ich odpowiedz). 

Tak czy owak, plan byl taki zeby schudnac troszke wiecej teraz bo w czwartek (1wszego sierpnia) jedziemy w koncu na urlop do Nowego Yorku  Jedziemy na tydzien i juz sie nie moge doczekac, ale wiadomo, z drugiej strony martwie sie ze znowu przytyje jak balon 😠 W zeszlym roku przybylo mi 2kg w tydzien! Musze sie pilnowac (tak jak sie pilnowalam na wyjezdzie w maju i nie bylo tragedii - tylko +0.8 kg). Postanowilam ze np, bede tylko pic alkohol wieczorami i jesc te wielkie amerykanskie porcje na spolke z mezem. No i duzo chodzic (bo zazwyczaj bardzo duzo zwiedzamy).

Kolejny moj wpis bedzie po urlopie, ciekawe jaki bedzie wynik urlopowania haha! Ale mam tez cicha nadzieje, ze bede mogla wprowadzic porady, ktore mi przekaze pani dietetyk, dzieki ktorym nie bede sie nad soba uzalac po powrocie 😁

Do zobaczenia w polowie sierpnia kochane 👋

13 lipca 2024 , Komentarze (1)

Kochane! 

Waga spadla -0.8 kg! Az stawalam dziesiec razy na wage! Co zrobilam innego w tym tygodniu? Przede wszystkim, chyba spadla mi woda po @, ale tez ucielam kalorie raczej drastycznie az do okolo 1,400 kcal dziennie. Po pieciu miesiacach zmieniania dziennej kaloryki w gore albo w dol, to jest moj nalepszy wynik. Taka kaloryke dolecala mi tez jedna z dietetyczek, ktora specjalizuje sie w pomaganiu kobietom po 40-tce zgubic wage! Zanim zaczniecie mi pisac ze to jest za malo, taka kaloryka jest o jakies 50 kcal wiecej niz moje minimalne dzienne zapotrzebowanie. Wiec spokojnie - nie glodze sie 😁 Zmienilam tez to co jem na sniadania - kupilam sobie takie proteinowe owsianki i tzn "nocne owsianki" (overnight oats) i sa pyszne. Do tej pory ich nie jadlam, bo poprzednia trenerka (z ktora sie rozstalam, bo mi zepsula zdrowie) mowila ze jem za duzo weglowodanow. Bzdura! Ewidentnie mi pomoglo! Pilnjue sie zeby jesc duzo protein, a pozostale makro sie same wyrownaja (to mi doradzila na nowa trenerka z ktora koresponduje). Mialam przerwe w cwiczeniach w tym tygodniu, bo bylam chora, a potem mialam okropne migreny, wiec ciekawa jestem jaki bedzie wynik w przyszlym tygodniu, kiedy znowu zaczne! Tak sie strasznie ciesze tym dzisiejszym wynikiem! Ciekawe co bedzie w przyszlym? Czy to tylko taki jednorazowy sukces? Czy moze wreszcie sie cos ruszy z ta moja walka! 

Oprocz tego zrobilam sobie badania hormonalne, i mialam wysoka globuline, ale to moze byc oznaka peri-menopauzy. Skontaktowalam sie z Pania dietetyczka, ktora mi doradzi czy mam dobrze dobrana diete i czy powinnam brac jakies suplementy zeby pomoc wyrownac hormony (ktore tez moga wplywac negatywnie na utrate wagi). Czuje sie wreszcie pozytywnie pierwszy raz od chyba roku! Napisze wam sprawozdanie z tego co mi powie Pani dietetyczka bo sama jestem niezmiernie ciekawa tego, co powinnam jeszcze zmienic! 

Buzki kochane!

6 lipca 2024 , Komentarze (9)

Kochane! Waga wzrosla do 78,4 kg (w tym tygodniu spadek do 78,3 kg). A bylo juz ponizej 77 kg 🤷‍♀️ Ostatnie dwa tygodnie byly ciezkie, bo mialam wyjscie do restauracji dwa razy (ale nie pilam) a na weekendzie bylam w Londynie (no i picie bylo tez). Po powrocie z Londynu okazalo sie ze mam COVID (znowu!) i od srody leze w lozku niestety. Powiem Wam, ze wiem ze waga poszla w gore bo bylo jedzenie nie w domu itd, i wiem ze przez okresem tez waga szaleje. Dlatego nie mam mega pretensji do siebie (kaloryke uwzglednialam), ale ciezko mi jest z obenca waga i fizycznie i psychicznie. Chwycilam sie kolejnej "ostatniej" deski ratunku, i skontaktowalam sie z taka pania dietetyczka, ktora zajmuje sie pomoca kobietom kolo 40tki  ustabilizowac hormony, bo byc moze to jest u mnie powodem tego ze nie chudne w ogole. Zrobilam sobie badania krwi na hormony (wyniki w poniedzialek), i z wynikami bedziemy analizowac najlepsza strategie dla mnie. Nie wiem co innego mam juz ze soba robic. Jestem zdesperowana. Przeciez nie zamkne sie w domu, i nie zrobie zakazu wychodzenia do restauracji albo na kilka drinkow zanim nie schudne??? Po co takie zycie!! Podsumowanie zatem tak jak w tytule - niestety bardzo jest mi ciezko, i powoli trace nadzieje ze jeszcze kiedys uda mi sie wrocic do mojej zdrowej wagi 🙁

Buzki kochane!

15 czerwca 2024 , Komentarze (2)

W tym tygodniu waga troszke w dol (78 kg). Wymyslilam sobie nowy plan... Jedna z klientek tej trenerki, z ktora koresponduje, miala taki plan podobny do 5:2, tylko kaloryka byla ustawiona troszke inaczej (wiec postanowilam ze tez sprobuje). 5 dni "normalnej" kaloryki, czyli jakies 1,600 kcal w moim wypadku, a pozostale 2 dni 1,360 kcal (czyli absolutne minimum). Wszystko po to, zeby zresetowac metabolizm, wiec mam nadzieje ze u mnie sie to tez sprawdzi 😉 Zobacze przez nastepne 3 tygodnie, czy to aby dziala 😁 Problem polega na tym, ze co tydzien w weekend mamy jakies spotkania albo wypady, wiec bede musiala sie strasznie skupic na tym co jem i planowac jak najbardziej sie da. Dzis np, jedziemy do Sheffield i wiem gdzie bedziemy jesc itd wiec juz to wszystko dodalam sobie do NutraCheck. Z piciem jest ciezko, wiec obiecalam sobie ze bede pila wode pomiedzy drinkami! Oby mi to wyszlo haha!

Buziaczki kochane - milego weekendu! 

9 czerwca 2024 , Komentarze (7)

Kochane!

Waga mniej wiecej na tym samym poziomie (78.1 kg). Dzis troszke wiecej bo dostalam @. Podejrzewam ze byloby mniej ale cwiczylam tylko 3 razy w tym tygodniu, a w piatek bylismy w restauracji z naszymi sasiadami. Zjadlam tartar z lososia na przystawke a potem okonia na glowne danie. Bylo kilka drinkow, ale bez przesady. 

Napisalam wiadomosc do takiej trenerki, z ktora pisalam wczesniej na Instagramie. Ona zajmuje sie pomaganiem kobiet po 40-tce schudnac. Poprosilam ja zeby sprawdzila moje makra i kaloryke, bo nie bylam pewna czy dobre mam wyniki. Moje tempo chudniecia jest bardzo wolne - od Marca schudlam do 77 kg, ale teraz po urlopie waga podskoczyla do 78 kg. Okazalo sie, ze moje marka i kaloryka ktora sobie ustawiam jest w zgodzie z tym co ona proponuje, ale byc moze powinnam obciac kalorie dalej. Nie jestem pewna czy to jest dobre podejscie, bo nie chce sie glodzic. Wydaje mi sie ze zostane na poziomie 1,650 kcal - 1,550 kcal jak do tej pory i zobaczymy co sie bedzie dzialo. Moze powinnam sie tez czesciej wazyc (np tak z 3 razy w tygodniu), zeby miec wglad w to co sie dzieje ze mna w ciagu tygodnia a nie tylko w niedziele. Przez dwa tygodnie w maju, podnioslam kaloryke na maxa, bo wiedzialam ze jade na urlop wiec chcialam miec wieksza kontrole nad tym co bede jadla i pila w ten sposob. Ale od przyszlego tygodnia zostane na 1,520 kcal przez nastepne dwa tygodnie i jak nic sie nie ruszy, to podskocze do 1,700 kcal zeby troche zresetowac moj metabolizm. 

Gubienie wagi po 40-tce to jest jednak zupelnie inna bajka 😥

Buzki kochane!

1 czerwca 2024 , Komentarze (2)

Kochane! 

Wrocilam z urlopu! Bylismy w Polsce na komunii na 4 dni, a potem na festiwalu na 5 dni. Waga dzis pokazala 78 kg (wiec przybylo mi 0.8 kg). Powiem Wam ze jestem mega zdolowana ta sytuacja, bo moglo byc o wiele gorzej haha! W Polsce staralam sie nie objadac ale nie bylo za duzo ruchu. Natomiast na festiwalu robilismy srednio 16 km dziennie wiec spalalam kolo 1,000 kcal dziennie. Oczywiscie byl alkohol i jedzenie, ale jakos sie nie objadalismy strasznie. Po powrocie do domu jadlam jakies 1,600 kcal dziennie, i chyba zostane przy takiej kaloryce. Ale rozwazalam tez zwiekszenie do 1,650. Ogolnie czuje sie OK, ale mam nadzieje ze waga zacznie w koncu spadac, bo przed wyjazdem raczej utrzymywala sie na tym samym poziomie. Teraz nie mam juz zadnych wyjazdow w planach, oprocz sierpnia (jedziemy na tydzien do NYC). 

Trzymajcie kciuki kochane - chce byc lepsza wersja siebie 😍

11 maja 2024 , Komentarze (1)

Kochane! 

"Spadek" bardzo minimalistyczny bo z 77.3 kg na 77.2 kg 🤪 Zazwyczaj waze sie w niedziele, wiec moze by bylo i wiecej, ale dzis wychodze z mezem i znajomymi na kolacje, wiec bede unikac jutro wagi haha (chociaz mam juz wszytko wpisane w Fitness Pal i wyliczone kalorystycznie!). Nie przejmuje sie tym wynikiem za bardzo, bo cwiczylam tylko 4 razy w tym tygodniu, ale tez zjadlam troszke wiecej w zeszla sobote, niedziele i poniedzialek. Ponadto, w przyszly weekend spodziewam sie @, i zawsze na tydzien przed mam wieksza wage. Wiadomo, szkoda bo bym juz chciala zobaczyc "76" z przodu, ale jest jak jest. 

Napisalam w tytule, ze bedzie ciezki maj, poniewaz czekaja mnie dwa wyjazdy. Za tydzien lecimy do Polski na komunie mojej bratanicy (sukienka pasuje 😉), a potem wracamy na trzy dni do domu i znowu wyjezdzamy, ale tym razem na taki maly festiwal (jakies 2-3h autem od nas) ktory trwa od czwartku do niedzieli. Jak to z wyjazdami, martwie sie ze bedzie za duzo jedzenia i picia (w przypadku Polski jest to raczej gwarantowane 😭). Postaram sie kontrolowac wszystko co mozliwe, bo naprawde nie chce zaprzepascic moich staran, ale z drugiej strony chce tez spedzic fajne chwile z rodzina i cieszyc sie tymi wyjazdzami. Wydaje mi sie, ze bedzie to tez sprawdzian dla mojego metabolizmu, bo po ostatnich wyjazdach / imprezach, nie bylo zadnych wagowych tragedii (po moim wyjezdzie do Dublina nawet schudlam!). Ciekawa jestem, czy mi sie ten moj metabolizm troszke naprawil?! 

Napisze do Was dopiero w czerwcu, bo nastepne dwa tygodnie beda szalone! Trzymajcie jak zwykle kciuki, zebym sie nie zapomniala 😇

Buziaczki kochane!🤗

5 maja 2024 , Komentarze (5)

Kochane! 

Wiadomosc dobra, bo po urodzinowych szalenstwach nie przybylo mi nic na wadze, a nawet troche centrymetrow spadlo z ud wiec sie ciesze! W piatek bylismy w restauracji i zamowilam kaczke (zadnych przystawek i deserow). Wypilam kilka drinkow (tak moze ze 3). W sobote jezdzilam wszedzie bo trzeba bylo zalatwic kilka spraw, a wieczorem znowu wyjscie do restauracji, ktore bylo mocno zakrapiane ginami haha. We wtorek bylismy na koncercie, ale wypilam tylo 3 drinki. Byla pizza na kolacje ale zjedlismy ja razem (i bylismy bardzo najedzeni). Pilnowalam kaloryki i staralam sie jesc mniej, ale za to duzo protein, nastepnego dnia po tym jak pilam alkohol. Cwiczylam 4 razy w tym tygodniu wiec wszystko zgodnie z planem. Mam nadzieje ze w przyszlym tygodniu moze bedzie jakis malutki spadek! Ale naprawde jestem szczesliwa ze nie bylo tragedii wagowej i ze moje wysilki nie poszly na marne! 

Buziaczki kochane i udanej niedzieli! 

6 kwietnia 2024 , Komentarze (1)

Kochane! 

Waga pokazuje 77.4 kg! Cos sie wreszcie rusza, mimo tego ze bylismy w Dublinie na weekendzie Wielkanocnym. Jestem tak szczesliwa ze szok, bo nie przypuszczalam ze bedzie jakikolwiek ubytek! Dni poprzedzajace wyjazd jadlam troszke mniej, bo wiedzialam ze w piatek i sobote kaloryka przekroczy 2,000 kcal. Moze to tez pomoglo? Ale od poniedzialku powrocilam juz do 1,550 kcal - 1,650 kcal. Wydaje mi sie, ze ten limit moze jest tym "zlotym srodkiem"? W Dublinie pilam glownie gin i tonik, no ale jeden Guinness musial byc tradycyjnie. Powiem Wam ze dla mnie piwa wszelkiego rodzaju to raczej mi juz nie podchodza tak jak kiedys. Strasznie czuje sie po nich senna i taka pelna. Wszystko to co jadlam i pilam notowalam w Fitness Pal i Nutra Check (mam dwie bo zdziwiloby was jakie sa roznice w kaloryce tego samego jedzenia ktore loguje!). Z jedzeniem nie szalalam za bardzo. Jadlam to na co mialam ochote, ale w umiarze (np dwa kawalki pizzy zamiast calej, albo pol ciasteczka do kawki na spolke z mezem haha). Na kolacje maz znalaz super Japonska restauracje i zamowilam w miare zdrowe rzeczy, nie objadajac sie. Raczej bylo duzo ruchu, wiec moze to tez pomoglo spalic kalorie. Tak czy owak, jestem bardzo zadowolona ze ten wyjazd nie zaprzepascil mojej "walki" i pilnowania sie. 

Dzis mielismy jechac do Londynu z okazji urodzin tesciowej, ale sa strajki kolei i nasze pociagi zostaly skasowane. Powiem Wam ze sie ciesze, bo wole poogarniac sobie w domu a nie wydawac pieniadze i jesc na miescie znowu! Wyglada na to, ze nastepne kilka weekendow mam raczej spokojnych wiec moze sie uda zrzucic jeszcze troszczke na komunie mojej ukochanej bratanicy w polowie maja 😉

Zycze Wam wszystkim udanego weekendu - ide poczytac co tam u Was 😍