dosyć atrakcji na ten tydzień. Co za rozpoczęcie tygodnia, najpierw nieudana wyprawa na pływalnię no a potem to już poleciało, ciągle mi coś wypadało z rąk, spadało, brzęczało , myślałam że mnie piorun strzeli, np. dwie i pół godziny oglądałam sesję RM " na żywo" po tym czasie, kiedy 4 raz usłyszałam o świętach, zaczęłam oglądać monitor laptopa i okazało się że jest to na żywo z poprzedniej sesji sprzed 3 tygodni. Potem przyjechała koleżanka zjadła nowe ciasteczko , pochwaliła, podobnie jak Długoręka. No cóż ..dobrze że im smakuje, mnie nie . Ale domowemu odkurzaczowi też smakuje . Potem zabrałam się za czytanie pewnej ciężkiej książki ....niestety mimo nieodpartego wrażenia , że pisał ją chory psychicznie , to chwilami, patrząc na obecną sytuację, trudno mu nie przyznać trafności niektórych spostrzeżeń. No ale wieczór to miałam ....wylądowałam na posterunku Policji, zatrzymano mi koleżankę, tę bidulę, co to nikogo bliskiego nie ma. To jakiś horror..niby zatrzymano ją w sklepie w związku z podejrzeniem kradzieży, sprawdzono siatkę i paragon , zgadzało się wszystko a jednak wezwana policja zabrała ją na komisariat, po drodze pojechali do domu i chcieli robić przeszukanie, ona się zgodziła, oni odstąpili, ale ..nie wiemy za co została zatrzymana. To już drugi przypadek wśród moich znajomych , udzielających się społecznie...Wróciłam do domu po 22 i padłam. Wcześniej bo o 17 , na przejściu 200 m ode mnie zginął człowiek , cholera , to już któryś śmiertelny wypadek w tamtym miejscu w niedługim wcale czasie. Ciekawe gdzie jest policja, że tam jej nie ma? No nic dobrzy ludzie...idę rozpoczynać dzień i lecę na siłownię. Tego mi potrzeba ....odreagowania. Miłego wtorku , u mnie mrozik - 10 jak pokazuje smarkfon. Trzeba dzisiaj odziać bluzę z kapturem
Nie brakuje osób, które by obniżyć swoją wagę, wypróbują każdą dietę-cud, ale do wyjścia na siłownię czy basen trudno im się zmobilizować. Są też tacy, którzy uważają, że "można jeść wszystko", byleby odpowiednio dużo ćwiczyć - w końcu chudnięcie polega na spalaniu nadmiaru tkanki tłuszczowej.
Dołącz do Zdrowia na Facebooku! >>
Odwieczny dylemat, "co działa lepiej", postanowił rozwiać specjalista w dziedzinie nauki o wychowaniu fizycznym, profesor Philip Stanforth z uniwersytetu w Teksasie. Cytowany przez serwis "Science Alert" ekspert z 30-letnim doświadczeniem stwierdza jednoznacznie, że lepsze efekty w zrzucaniu wagi mają odpowiednie nawyki żywieniowe.
- Większość badań pokazuje, że w odniesieniu do tego procesu, dieta ma o wiele większe znaczenie niż ćwiczenia - mówi. Dlaczego tak jest? Wyjaśnienie jest bardzo proste i wręcz intuicyjne.
Nie jedz tego!
Wysiłek fizyczny sprawia, że spalamy tkankę tłuszczową, ale to wymaga dużo czasu i wysiłku. Wykluczenie z diety wysokokalorycznych produktów o dużej zawartości cukru lub tłuszczu jest zdecydowanie prostsze. Upraszczając, łatwiej nie zjeść paczki ciastek o wartości 500 kcal, niż zgubić tę nadwyżkę w trakcie ćwiczeń.
Według niego chcący schudnąć powinni skupić się bardziej na trzymaniu się odpowiedniego jadłospisu. Chodzi o to, by ograniczyć spożywanie kalorii (nie jeść więcej niż wynosi dzienne zapotrzebowanie) i dostarczać organizmowi więcej białka, a nawet tłuszczy niż węglowodanów. Już to wystarczy, by zauważyć różnicę w obwodzie talii czy na wadze.
Najpierw dieta, później ćwiczenia
Potwierdza to między innymi podsumowanie serii 20 badań na ponad 3 tys. osób, które zostało opublikowane w "American Journal of Clinical Nutrition". Wynika z niego, że najlepsze efekty w chudnięciu daje odpowiednia dieta (najpierw bazująca na niskokalorycznych "zastępnikach" posiłków, później wysokobiałkowa), a nie same ćwiczenia.
Także badania z 2014 roku, z których wnioski pojawiły się w "Journal of the Academy of Nutrition and Dietetics", odpowiadają temu, o czym przekonuje prof. Philip Stanforth. A nawet idą dalej.
Trwające półtora roku obserwacje kilku grup badawczych wykazały bowiem, że najszybciej straciły na wadze te osoby, które skupiły się tylko na diecie. Po trzech i sześciu miesiącach schudły bardziej niż te wyłącznie ćwiczące i więcej niż te, które zarówno ćwiczyły, jak i były na diecie. Po upływie 12 miesięcy to jednak ten ostatni sposób (dieta + aktywność fizyczna) dawał najlepsze rezultaty.
Drożdżówka gorsza niż siedzenie w domu
Ta zależność jest obserwowana nie tylko u dorosłych. Już w 2011 roku pojawiły się badania, z których wynika, że to nie brak aktywności fizycznej jest głównym winowajcą odpowiedzialnym za nadwagę u dzieci.
Nie oznacza to jednak, że ćwiczenia są niepotrzebne. Wręcz przeciwnie. Są istotne przede wszystkim w utrzymaniu obniżonej wagi, ale też w kształtowaniu sylwetki (stąd wielu trenerów zaleca ćwiczenia siłowe, które przede wszystkim rzeźbią mięśnie). Do tego aktywność fizyczna poprawia nastrój i redukuje stres, co przekłada się nie tylko na lepszy wygląd, ale też zdrowie psychiczne.
Ponadto, należy również zwrócić uwagę na fakt, którego prof. Stanforth nie zaakcentował w swojej wypowiedzi. Chodzi o to, że gdy ćwiczymy, zwiększa się masa mięśniowa i dlatego tracimy mniej kilogramów niż dzięki samej diecie. Warto mieć jednak na względzie, że obwody poszczególnych części ciała maleją szybciej przy ćwiczeniach.