No tak już na początku nowego roku miałam systematycznie pisać pamiętnik, a jakoś nie mogłam znaleźć czasu aby wypisać swoje postanowienia
Tak na prawdę to nie jestem w stanie wypisać wszystkiego, ale zawsze mogę spróbować, hehehehe
Na początek muszę się przyznać, że przed samym wyjazdem na święta przytyłam jeszcze 2 kg, szok co? Ale to prawda.
Będąc u brata nie uważałam specjalnie na to co jem, bo nie chciałam sprawiać im kłopotu z gotowaniem, ale codziennie opiekowałam się swoją 1,5 roczną bratanicą, która ma tyle energii co wielka elektrownia
. Jest niesamowita, więc codziennie miałam niezły trening. Każdego dnia tańce, "ćwiczenia" które prowadziła moja mała bratanica - dużo było przy tym zabawy i śmiechu, a także codziennie wychodziliśmy na dwór na spacer.
Na koniec jak się zważyłam okazało się, że schudłam te 2 przybrane kilogramy przed samym wyjazdem. Byłam i jestem z tego powodu szczęśliwa.
Po po powrocie do domu zaczęłam się już pilnować, ale niestety nie mogłam znaleźć chwili aby wybrać się w końcu na ćwiczenia - choć bardzo ale to bardzo za nimi tęskniłam.
Miałam iść we wtorek, ale niespodziewanie przyjechał do mnie na kawę kolega i nie mogłam go przecież wygonić zwłaszcza, że jest z niego niezłe ciacho ![](http://filesrr.vitalia.pl/gfx/smileys/wink.gif)
Tak więc ponownie odłożyłam wypad do klubu fitness, ale już dziś jestem spakowana, plecak mam ze sobą i prosto po pracy idę na trening
już nie mogę się doczekać.
Rok zaczął mi się bardzo dobrze, po pierwsze spadkiem wagi, po drugie mam nowego kolegę/przyjaciela, który dodaje mi energii
i siły do dalszej walki.
Wiem też, że moja mama jest przy mnie
tak czuję...
W weekend zostaję sama, mój tata wyjeżdża do naszej rodzinki w strony mojej mamy, Oni nas bardzo wspierają i tata dobrze się tam czuje.
Nie wiem jeszcze co będę robić, ale na pewno nie zmarnuję tego czasu na lenistwo ![](http://filesrr.vitalia.pl/gfx/smileys/smiley12.gif)
Mojemu nowemu koledze obiecałam masaż pleców, ale nie wiem czy się zdecyduje przyjechać
chyba się trochę mnie boi hehehehe, żartuję...
A wracając do postanowień to pierwsze i najważniejsze postanowienie jest takie aby w tym roku schudnąć i być szczęśliwą, cieszyć się z każdego dnia tak jakby miał być naszym ostatnim dniem życia. To wszystko razem to jest jedno postanowienie bo łączy się w całość
tego czego pragnę.
Wam kochane Vitalijki życzę tego samego - osięgnięcia wyznaczonych przez siebie celów i bycia szczęśliwym, buziaki