Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Nowy wpis: Mam 32 lata, i dużo do zrobienia. Nie na darmo wpisałam tu swój wiek, dotarło do mnie, że od ponad 10 lat wiecznie rosnę i chudnę na zmianę, przez te 10 lat nie byłam z siebie zadowolona, wiecznie zazdrościłam innym, że mogą nosić ubrania które mi się bardzo podobają ale ja w nich wyglądam pokracznie. Większe rozmiary tracą fason. wiecznie w leginsach i wyciągniętych od naciągania w dół bluzkach. Dotarło do mnie, że całą swoją młodość straciłam na marzeniach o osobie jaką do tej pory nie potrafię się stać. Dotarło również, że w takim razie połowa życia za mną i to w większości czas kiedy nie byłam szczęśliwa tylko dlatego, że jestem za gruba. Postarzałam się, miałam być fajną, ładną mamuśką a tymczasem jestem obwisłym klockiem pchającym wózek.................
......................
. ...............
Wpis sprzed lat...................
Od
pewnego czasu zaczęłam przyglądać się sobie i mojemu mężczyźnie i robiąc nasze wspólne pranie(od niedawna mieszkamy razem)stwierdziłam że moje rzeczy są dwa razy większe od jego.Jemu to nie przeszkadza jak wyglądam wręcz przeciwnie mówi że mu się podoba ale ja chcę schudnąć dla siebie mam dość frustrujących poranków i krzyków że znowu nie mam co na siebie włożyć bo nic nie pasuje(nie nie nie skurczyły się w praniu!!!to ja urosłam!!!)

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 33155
Komentarzy: 273
Założony: 5 sierpnia 2007
Ostatni wpis: 5 listopada 2016

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
hesus

kobieta, 40 lat, Derby

164 cm, 96.00 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

2 lutego 2008 , Komentarze (3)
Tak tak moje drogie dieta ketogeniczna to jest to i ja sie do niej zabieram właśnie i zgubie te 20 choćby nie qwiem co!!!!

25 stycznia 2008 , Komentarze (2)
Proszę ludzie jeśli znacie jakiś sposób na anginę, bo to chyba to,to proszę o jakieś wskazówki
gardło mnie  boli i powiększone mam węzły chłonne a do lekarza dopiero jutro się udam , tymczasem jeść nie mogę(może to i dobre hehehe) przełykać śliny a nawet mówienie nie bardzo mi wychodzi,więc może zna ktoś środek domowej roboty na tę dolegliwość??

10 stycznia 2008 , Komentarze (1)
 od dziś ......
W końcu dziś zaczynam.
Wracam na dobre do zasad diety 1000 kcal.
chcę w marcu już być troszkę lżejsz z mniejszym brzuszkiem bo......
Bardzo chciałabym wam się pochwalić planami ale boje się że jak się rozgadam to wszystko diabli wezmą.

A puki co.....
W sobotę i niedzielę mam egzaminy,myślałam że poucze się w pracy

ale to raczej nie bedzie możliwe bo dzieciaki to wyczuły i nie chcą być spokojnehehehe

10 stycznia 2008 , Komentarze (3)
W końcu dziś zaczynam.
Wracam na dobre do zasad diety 1000 kcal. 



4 stycznia 2008 , Komentarze (5)
Założenia:
Dieta jest najbardziej znana i najbardziej polecana jako skuteczny sposób odchudzania. Na początku zanim na dobre zaczniesz stosować dietę najpierw przez tydzień zapisuj wszystko co zjadasz, każdy posiłek i przekąskę. W diecie tej zaleca się zmniejszenie ilości produktów zawierających tzw. "puste kalorie" i "bomb kalorycznych", czyli duże ilości tłuszczu, słodycze, tłuste mięsa, wędliny i sery (szczególnie żółte), piwo, alkohol. Wszystko krój na cienkie plasterki - stwarza to pozory obfitości. Wyłącz ostre przyprawy, pobudzają apetyt. Jedz na małych talerzykach, oszukasz wzrok. Po każdym kęsie odkładaj kanapkę na talerzyk. Sięgnij po nią gdy będziesz mieć puste usta. Wypij szklankę wody przed posiłkiem. Jedz powoli i dokładnie przeżuwaj. Nie zjadaj czegoś tylko dlatego, że mogłoby się zmarnować. Usuwaj skórkę z drobiu. Śmietanę zastępuj kefirem lub jogurtem.
W przybliżeniu tak powinien wyglądać "rozpis" kaloryczny posiłków:

I śniadanie - 250 kcal,
II śniadanie - 100 kcal,
Obiad - 350 kcal,
Podwieczorek - 100 kcal,
Kolacja - 200 kcal

Przykład:
I śniadanie - 250 kcal:
Do wyboru
1. Bułeczkę pełnoziarnistą posmarować łyżeczką masła lub margaryny, obłożyć 2 cienkimi plasterkami gotowanej szynki oraz kilkoma plasterkami ogórka.
2. 3 dag płatków czekoladowych zalać połową opakowania jogurtu waniliowego, wkroić mandarynkę.
3. 10 dag twarożku wymieszać z łyżeczką śmietany, skropić sokiem z cytryny i posłodzić słodzikiem. Dodać pokrojone pół pomarańczy i pół jabłka oraz 10 dag malin.
4. Kromkę ciemnego tostu posmarować łyżeczką margaryny, obłożyć liściem sałaty, plasterkiem sera żółtego lub łyżeczką serka topionego. Zjeść z kiwi i marchewką lub pomidorem, papryką.
5. Kromkę chleba z pełnego przemiału posmarować łyżeczką masła i 5 dag twarożku, położyć pomidora na kanapkę.
6. Jajko roztrzepać z łyżką wody, dodać pół pęczka posiekanego koperku lub szczypiorku, doprawić solą i pieprzem. Usmażyć na łyżeczce masła. Zjeść z kromką chleba z pełnego przemiału.
7. Małą bułeczkę przekroić i posmarować łyżeczką masła oraz 2 łyżeczkami dżemu.

II śniadanie i Podwieczorek - 100 kcal:
Do wyboru
1. Kromka chleba z masłem i pomidorem.
2. Kromka chrupkiego chleba z 2 łyżeczkami twarożku i pomidorem.
3. Kromka pumpernikla z masłem i pół ogórka.
4. Filiżanka zupy pomidorowej z ryżem.
5. 100ml wywaru warzywnego z roztrzepanym jajkiem.
6. Marchewka z jabłkiem i sokiem cytrynowym.
7. 2 pomidory, 2 cebulki ze szczypiorkiem.
8. 6 cieniutkich plasterków polędwicy wieprzowej.
9. 4 cienkie plasterki mortadeli.
10. Plasterek szynki gotowanej.
11. 6 plasterków polędwicy drobiowej.
12. 10 dag serka homogenizowanego z 10 dag truskawek.
13. 10 dag sera chudego ze szczypiorkiem.
14. Szklanka maślanki z kromką chrupkiego pieczywa.
15. Mały banan.
16. Grejpfrut.
17. 2 brzoskwinie.
18. 2 jabłka.
19. 2 delicje.
20. 5 kostek czekolady.
21. 3 kulki lodów owocowych.

Obiad - 350 kcal:
Do wyboru
1. Pokroić w zapałkę 10 dag piersi z kurczaka, małą zieloną lub żółtą cukinię, marchewkę i por. Mięso obsmażyć na łyżce oleju, dodać warzywa i jeszcze 5 min. dusić. Doprawić solą, pieprzem i przyprawą chińską. Posypać tymiankiem, zjeść z kromką chleba pełnoziarnistego lub dwoma małymi ziemniakami.
2. 10-15 dag piersi z kurczaka obsypać przyprawami (Prymat Kucharek, papryka, pieprz, itp.), usmażyć na łyżeczce oliwy. Ugotować 15-20 dag warzyw (kalafiora, brokuła, fasolki szparagowej, marchewki). Zjeść z 1 ziemniakiem.
3. 15 dag piersi indyka oraz 20 dag pieczarek opłukać i pokroić. Obsmażyć na łyżce oleju. Dodać 5 dag groszku oraz łyżkę chudej śmietany. Doprawić ziołami, solą i pieprzem.
4. 10 dag mielonego mięsa wyrobić z łyżką twarożku, solą i pieprzem. Uformować małe frykadelki. Oczyścić 2 strąki papryki, obrać cebulę. Warzywa drobno pokroić. Na patelni rozgrzać łyżkę oleju. Frykadelki smażyć z warzywami.
5. Szklankę ugotowanego makaronu zmieszać z sałatką z pomidora, papryki, ogórka i 2 łyżkami twarożku.
6. Szklankę kaszy gryczanej zjeść z jajkiem sadzonym na łyżeczce oleju. Wypić do tego szklankę maślanki lub kefiru.
7. Jednego sporego ziemniaka ugotować w mundurku i pokroić. Mały kawałek czerwonej papryki pokroić w kostkę. Wymieszać 1 łyżkę octu winnego, 1 łyżeczkę oliwy, sól i pieprz. Marynatą polać warzywa. 100g fileta z morszczuka, dorsza, flądry, pstrąga lub soli usmażyć na maśle lub margarynie.

Kolacja - 200 kcal:
Do wyboru
1. Sałatka z 100g chudej wędliny, 1 cykorii, 1 ogórka kiszonego, 1 kwaśnego jabłka, 100ml jogurtu naturalnego.
2. Pierogi leniwe z chudego twarogu (150g).
3. 2 kromki pieczywa chrupkiego żytniego z masłem lub margaryną i białym serem oraz surówka z cykorii, rzodkiewek i pomidora.
4. Kromka ciemnego pieczywa z 50g chudej wędliny i sałatką z papryki, cebuli i pomidora.
5. Kromka pieczywa i sałatka z pora, ogórka kiszonego, 3 łyżek groszku konserwowego.
6. Sałatka owocowa z kiwi, grejpfruta, plastra ananasa
7. Sałatka z tuńczykiem (120g tuńczyka w sosie własnym, 2 łyżki kukurydzy, 2 łyżki ugotowanego ryżu, 2 liście kapusty pekińskiej)

JAK JEŚĆ

Kilka podstawowych zasad, jakie będą nas obowiązywały w trakcie odchudzania:

1. Konsekwencja, cierpliwość i wytrwałość-bez tego ani rusz.
2. Jemy 5-6 posiłków dziennie.
3. Im wcześniej tym więcej im później tym mniej
4. Zasada brzmiąca nieco podobnie do poprzedniej- Im wcześniej tym więcej węglowodanów (złożonych, bo o prostych staramy się ich unikać), im później tym mniej węglowodanów, a więcej białka.
5. Warto to zaznaczyć osobno-Unikamy węglowodanów prostych, a więc wszelkiej maści słodyczy, DUŻEJ ilości owoców i miodu(zawierających fruktozę), a także dwucukrów, a więc sacharozy(występującej w słodyczach, czasami dosładzanych sokach owocowych, płatkach śniadaniowych itp.) i laktozy zawartej w produktach mlecznych(tu jednak spokojnie można rano wciąć sporą porcję produktów mlecznych, aby zapewnić organizmowi wapń i witaminy D, B12 itp.). W ten sposób ograniczymy w diecie produkty powodujące gwałtowny wyrzut insuliny, a więc te sprzyjające odkładaniu się tkanki tłuszczowej.
6. Staramy się jeść jak najwięcej ciepłych rzeczy (obowiązkowo ciepły obiad) i pić ciepłych napojów bezkalorycznych. Ciepłe posiłki sycą na dużo dłużej.
7. Dbamy o odpowiednią ilość błonnika w diecie, który pozwala dłużej czuć się sytym, a także działa jak miotełka na układ pokarmowy. Jemy więc dużo warzyw i pełnoziarnistych produktów zbożowych.
8. Pijemy dużo wody, przede wszystkim niegazowanej, mineralnej, średnio, lub nisko mineralizowanej, herbaty, naparów ziołowych. To pomaga organizmowi oczyścić się z toksyn, których produkuje szczególnie dużo w trakcie odchudzania. Picie dużych ilości wody pozwala też osłabić nieco uczucie głodu, co w początkowej fazie diety może mieć kluczowe znaczenie.
9. Ograniczamy spożycie soli, która może być przyczyną opuchlizny, a tym samym fałszować wyniki diety. Poza tym warto dać odpocząć nerkom. Soli i tak jest wystarczająco dużo w naszym jadłospisie bez dodatkowego dosalania potraw.
10. Mocno zmniejszamy spożycie tłuszczy nasyconych, a zamieniamy je na cenne tłuszcze nienasycone, a więc głównie roślinne( oliwa z oliwek, olej z pestek winogron, wszelkiego rodzaju pestki, orzechy dostarczające także dużo witaminy E) i rybie, które są źródłem m. in. tzw. kwasów omega 3, bardzo cenionych w profilaktyce chorób układu krążenia. W żadnym wypadku nie należy zupełnie unikać tłuszczy, są one niezbędne i dla zdrowia i dla urody(szczególnie, jeśli chodzi o cerę).
11. Unikamy smażenia-to najgorszy sposób przyrządzania potraw. zapominamy o panierkach, które ciągną tłuszcz jak gąbka, a potrawy przyrządzamy piekąc, dusząc, gotując tradycyjnie i na parze. Jeśli już decydujemy się na smażenie to na teflonie i przy użyciu minimalnej ilości zdrowego tłuszczu.
12. Ostatni posiłek ok. 18.00
13. Nigdy nie jemy w biegu, ale powoli. Na posiłek trzeba czasu i spokoju. Mózg dowiaduje się o sytości dopiero po pewnym czasie od zaspokojenia głodu. Warto więc zastanowić się nad każdym kęsem.
14. Jemy na małych talerzykach-taki trik działa na sporo osób. Na małych talerzykach jedzenia wydaje się być więcej.
15. Nie ważymy się codziennie, to może stać się tylko przyczyną frustracji, gdyż waga kobiety naturalnie waha się nawet o 2 kilogramy na dobę, zwłaszcza przed okresem i bynajmniej nie wiąże się to z przytyciem, ale z zatrzymaniem wody w organizmie. Lepiej w ogóle schować wagę w kąt, lub ważyć się co tydzień, a raczej zdecydować się na mierzenie efektów centymetrem i tzw. "testem ubraniowym"- przymierzając po prostu co jakiś czas nierozciągliwy ciuch, który pokaże nam czy schudłyśmy, czy nie. To zdecydowanie bardziej obiektywna metoda.
 

Ja mam zamiar się stosować do tego no i ćwiczenia tak tak
jeśli komuś  jeszcze się to przyda to proszę bardzo!!!



2 stycznia 2008 , Komentarze (2)

Co tu dużo gadać zaczął się wspaniale bo przez ten czas świąteczno sylwestrowy przytyłam zaledwie kilogram.
A zakładałam że będzie gorzej!
Więc czas na noworoczne postanowienie to 20 kg mniej na kolejnego sylwestra.
tak tak mam nowy cel i jakoś wiem że się uda.Wystarczy 2 kg miesięcznie i już!!! Za rok będę laska że hoho!!!Obiecuję!!!

21 grudnia 2007 , Komentarze (2)
Jestem mile zaskoczona. Przyjechali, tata którego się tak obawialiśmy jest rozgadany i zabawny,mama bardzo sympatyczna kobietka.
To jednak będą fajne święta no i przytyje na pewno bo przywieźli przepyszne  salami swojskie, kupę tortelini i pierożków i te wszystkie pasty które pani Celina będzie gotowała.I wino!!!
Jej jak ja uwielbiam włoską kuchnie .............. i wino do obiadku!!!!!

No a waga moja też już wariuje bo wstrętna mi tu wskazuje przyrost o 1kg, co za wredne urządzenie!!!

Ale ja i tak dam radę tym razem ja to wiem ymhy tak!!!

20 grudnia 2007 , Komentarze (9)
ludzie co jua przeżyłam!!!
zacznę od początku:
Mieszkam w wynajętym mieszkaniu z moim facetem i współlokatorem.Mieszkanie to należy do rodziców współlokatora którzy mieszkają we włoszech-do dzisiaj!!
otórz zadzwonili wczoraj z wiadomością że są w drodze do polski już przed austryjacką granicą i będą dziś już w domku.Mama,tata i siostra.Było by wszystko normalnie gdyby nie to że mama dla naszego kolegi wysłała pieniążki(dużo pieniążków)na remont w mieszkaniu, kolega kupił zaledwie farbę a było to pół roku temu (nawet pędzla  kawałek nie kupił). 
I wstawił to do szafy bo po co remontować?resztę kasy przepuścił.
No i wczoraj gdy zadzwonili wieczorem wypiliśmy ogromną kawkę i do roboty.
Zaczeliśmy malować i skończyliśmy ale tylko nasz pokój(bo to pokuj rodziców)
sprzątaliśmy całą noc, łazienka kuchnia,pokój,wstawić szybę w dzrwiach łazienki bo się zbiła, wszystko trzeba było zrobić wczoraj bo dziś wszyscy do pracy musieliśmy iść.
Jestem padnięta!!!!spałam godzinę!!!
Mam nadzieję że zdążę dziś wrócić zanim przyjadą bo jest jeszcze troszkę do zrobienia ale efekt jest że hoho!!! Nie wiem jak my to zrobiliśmy ale jest dobrze.
Jeden plus tego wszystkiego to, to że przez zaskoczenie nie mieliśmy czasu się martwić i denerwować ich przyjazdem.
W domu są dwa pokoje tylko, więc będziemy musieli się jakoś pomieścić.Jest mało miejsca.
Będziemy musieli być w jednym pokoju z kolegą i koleżanką.
Ale żal mi tych naszych pierwszych wspólnych świąt, inaczej to sobie wyobrażałam mieliśmy ubrać choinkę (żywą nie te szczudło co leży w piwnicy rodem ze zdjęć z przedszkola)
 pamiętacie taki patyk i wystające sypiące się gałązki - okropne.
Miś mój twierdzi że umie robić pyszne pierożki, mieliśmy je razem lepić itp. 
ktoś by zapytał czemu się nie wyprowadzimy?
Ponieważ nie dali nam czasu na znalezienie czegokolwiek,do rodziców nie możemy iść.Do moich idziemy na wigilię i święta w gości, do rodziców mojego misia nie da rady ale nie będę pisała dlaczego bo to odrębna historia.
A jeszcze te niepoopłacane rachunki na które mama przesyłała kasę a która szła na "przelew",na szczęście te które my mieliśmy opłacać są w pożądku.
Oj będzie się działo...............!!!!
(a waga stanęła na 71 hehehe)

10 grudnia 2007 , Komentarze (13)
zaginęło mi gdzieś wszystko to co napisałam wczoraj więc dopiszę to co pamiętam.
Jest spadek o 1kg.
jest 71 kg!!!!!  W końcu jak ja się cieszę!!!!
będę mogła zacząć walczyć o moje 58,jeszcze tylko 1 kg!!!
no i zaczynam a6w jeśli naprawdę działa to ja bardzo chętnie!!

Dni 1 - 14

1

2

3

4

5

6

7

8

9

10

11

12

13

14

Ilość Serii

1

2

2

3

3

3

3

3

3

3

3

3

3

3

Ilość powt. w jednej serii

6

6

6

6

6

6

8

8

8

8

10

10

10

10

Dni 15 - 28

15

16

17

18

19

20

21

22

23

24

25

26

27

28

Ilość Serii

3

3

3

3

3

3

3

3

3

3

3

3

3

3

Ilość powt. w jednej serii

12

12

12

12

14

14

14

14

16

16

16

16

18

18

Dni 29 - 42

29

30

31

32

33

34

35

36

37

38

39

40

41

42

Ilość Serii

3

3

3

3

3

3

3

3

3

3

3

3

3

3

Ilość powt. w jednej serii

18

18

20

20

20

20

22

22

22

22

24

24

24

24

9 grudnia 2007 , Komentarze (2)

Musze się do czegoś przyznać, mianowicie jakiś czas temu pozwoliłam sobie za bardzo i waga mi wzrosła znów do 75 a nawet bliżej 76kg.

I tak szczerze mówiąc to już od ostatniego poniedziałku, czyli 3.12.2007 wzięłam się za siebie tak na poważnie i o to są efekty.

Nie chciałam zmieniać nic na pasku, bo by mnie to zniechęciło jakbym znów widziała ile jeszcze mam do pokonania.

Zaczęłam więc:

  • Jeść 5 razy dziennie małe porcje jedzenia równo co 3 godz.
  • Pić 2 litry herbatki lakarnita  (bo woda w czystej postaci jakoś mi nie wchodzi)
  • Jeść tylko ciemny chlebek (i to tylko na śniadanie)
  • Codziennie 2 jajka na miękko na śniadanie(poprawiają prace wątroby)
  • Od 15 do 35 min jeździć na orbitreku prawie codziennie
  • 15 min szybki spacer (w drodze do pracy)

I są efekty w piątek gdy rano się ważyłam i to tak bez naginania rzeczywistości waga wskazywała 72 kg. W ciągu 5 dni straciłam 3 kg zbędnych śmieci z siebie. I dobrze mi z tym. Cały weekend się pilnowałam z wyjątkiem  małej bułeczki z pasztecikiem dzisiaj.

Nie mogę się doczekać jutra, jak ja bym chciała zobaczyć jakiś spadek, to by znaczyło że zaczynam chudnąć i spadnę poniżej wagi z jaką weszłam na vitalię  bo wtedy ważyłam 72 kg.

No i zobaczyłabym w końcu, że możliwe jest osiągnięcie moich upragnionych 58 kg.

Ale co ja wypisuje przecież to jest możliwe ja to wiem przecież!!! mhy tak  

poniedziałek-aktualizacja