kolejny dzien
72 km i 1000 kcal
Dzis Mikolaj odwiedzil moja dziecinke ale sie ucieszyla az zaniemowila jak zhobaczyla prezent pod hoinka. :)) Jak rozpakowala i zobaczyla tam ciuciu i Tygryska z Misia Puchatka (tak duzy jak i ona ) malo co nie oszalala nawet poszla z nim spac w poludnie:))
na 1 sniadanie miseczka platkow
2 sniadane 2 wasy z serem wiejskim, pomidorkiem, ogorkiem i papryka pychotka.
miseczka zuby
i platki kukurydziane
:)) happy
Dzis z rana sie wazylam chociaz powinnam to robic dopiero w sobote, ale sie stresowalam bardzo ze przytylam po weekendzie. Waga byla dobra dla mnie:)) jak sie okazalo to i nawet schudlam pare gram :)) a tak sie balam ze przybralam na wadze. Nie zapisuje ile dzis waze bo robie to tylko w soboty wiec w sobote wpisze ile aktualnie waze.
Przejechane 73.5 km i spalone 1000kcal
Postanowienie na Grudzien od 4 -12-07 do konca grudnia
0 chleba
i nie bede slodzila herbaty!!
Musze sie wziasc za siebie
67 km i 1000 kcl
Mimo tego ze jezdze na rowerku czuje ze w tym tygodniu przytyje lub waga bedzie stala w miejscu. Ostatnio cos wiecej jem:(( a to wszystko przez weekend pozwolilam sobie podjadac i teraz nie wiem jak wrocic do poprzednich nawykow. :(( Nie jem tak duzo ale wiecej niz w poprzedni tydzien. Jutro ma byc lepiejj !!! Chyba sie zwaze jutro czy przytylam czy moze tylko sie stresuje nadaremnie.
Poniedzialek
61.5 km i 840 kcl
Kurcze dzis troche przegielam z jedzeniem:( od jutra musze to zmienic bo znow wroce do starych nawykow i waga podskoczy do gory. :(( Staralam sie troche to polepszyc spalajac wiecej kcl ale i tak to nie zagra duzej roznicy.:(
:(((((((((
Wlasnie wrocilam z weekendu bylam w gorach a tam tak nagrzeszylam ze w tym tygodniu to waga chyba wskaze 5 kg wiecej:( Byly drineczki byly przekaski: czipsy, ciasteczka, itp. poprostu wszystko czego w domu staram sie unikac :(( tragedia...A nawet nie mialam gdzie tego spalic bo rowerek w domu, w sobote z tej przyczyny czepilam sie i w calym domu wyszurowalam podlogi. Hehe kazdy sie dziwil ze mi sie chce sprzatac a ja poprosu musialam troche kalori spalic. ( tak na marginesie to nikt nie wie o mojej walce z waga , tylko maz no i wy) Nie wiem jak wy, ale zawsze denerwuja mi komentaze jesli powiem ze jestem na diecie np. o nic nie jesz lub co sie tak odchudzasz.itp . i to z takim jakims glupim tonem jak by ktos nie mogl zrozumiec ze to dla mnie wazne. A mama to zawsze mowi ze nie musze sie odchudzac.Czy ona slepa jest czy co?? hihi
Ale za to moja tesciowka to by mi powiedziala ze musze zgubic z 30 kg. Ona babka przed 60 to wazy chyba z 50 kg, fakt faktem ze nie jest wysoka ale i tak. Glupio mi sie przyznac, ale lepiej teraz wyglada niz ja :(( Dobrze ze mieszkamy na innych kontynentach i mnie nie widzi:) wpadnie raz na rok na pare tygodni i pojedzie ale miedzy czasie zrobi swoje, ona to tylko o wygladze. Oki doki zakanczam te smutasy trzeba dzieciaczki wykapac i moze na rowerek wskocze.
ubylo
przez 6 dni ubylo mi 1.30 kg:))) aby tak dalej !!!
Jestem zadowolona z siebie bo ten tydzien mialam taki meczacy i myslalam ze to sie wszystko odbije na mojej wadze.
czwartek
57km i 745 kcl
miseczka cheerios
2 wasy z serem i pomidorem
1/2 grejfruta
Dzis zrobilam zmiane z programu 1 na rowerku przeszlam na program 3 gubienie wagi.
Jutro wazenie !!!!!!!!!!Zazwyczaj tobie to w soboty ale z powodu wyjazdu zostalo to przesuniete o jeden dzien.
Ciekawe ,ciekawe co ta waga pokaze
@@@@@@@@
67.5 km i 795 kcl
Nie mam sily pisac:(
synek daje mi popalic ma wzdecia POMOCY co mu robic zeby mu przeszlo???????? biedaczek brzuszek go meczy tak sie napina ze az sie boje zeby mu sie pempek nie rozwiazal. Doktor powiedzial ze ma virusa i mu to przejdze ale zeby sie tak dziecko meczylo??
wtoreczek
72 km i 805 kcl
O jej co za tydzien nie mam czasu nawet sie podrapac po glowie hihi
Moje malenstwo bylo chore mialo jakiegos wirusa:(( biedak sie nameczyl przez 4 dni a ja z nim. Noce nieprzespane chodzilam jak robot:(( dobrze ze jeszcze resztkami sil siadalam na rower a tak bardzo nie mialam ochoty. Jednak moje odbicie w lustrze mowilo "siadaj na rower i nie marudz, zobaczysz bedzie sie oplacalo" no i sluchalam go:)) dobre i pol godzinki dziennie. Jak juz tu ktos zauwazyl to i na trzymanie pamietnika nie starczalo mi czasu, sily i ochoty ale moze sie to juz zmieni. Na weekend wyjezdzam w gory wiec znow zaniedbam ten pamietniczek. Rowerek niestety zostaje w domu, a tak w sekrecie miedzy nami to chyba bedzie mi go brakowac. Z tej okazji ze nie bede miec tam wagi to sie bede wazyc w piatek ........ nie wiem jak wy ale jak to za kazdym razem jak staje na wage to sie boje.
Dzis na sniadanie zjadlam
miseczke cheerios
pozniej kanapke z wendlina musztarda i chrzanem
odkad jestem na diecie to mam straszna ochote na ostre rzeczy.