Ostatnio dodane zdjęcia

Ulubione

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Przekroczyłam Rubikon, więc czas wziąć się za siebie ;) Co lubię? Konie, książki, gry komputerowe ;)

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 23512
Komentarzy: 121
Założony: 14 listopada 2009
Ostatni wpis: 13 czerwca 2023

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Apaela

kobieta, 56 lat, Słupsk

176 cm, 63.00 kg więcej o mnie

Postanowienie wakacyjne: Naga plaża bez kompleksów ;)

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

24 listopada 2009 , Skomentuj
Wczoraj spędziłam dzień na zakupach, gdyż nie chciało mi się tego robić w niedzielę. No nic, poszło ponad 150 zł na ten tydzień. Pocieszam się, że na diecie jestem nie tylko ja, ale i mój szanowny współmałżonek ;) A to wydajnie zmniejsza koszty. Porcje są spore, zdarzyło mi się nie móc ich zjeść. Karol na niektóre potrawy (he, he np.: rzepa z marchewką) ma długie zęby, ale coś Mu tam robię z zamienników i jest OK. Dzisiaj, choć na II śniadanie nie mogłam zjeść całej porcji, część zostawiłam sobie na później i dobrze. Przydała się na dodatek do Lunchu, gdyż ten był mikry. W zasadzie przez cały teraz czas czuję lekki niedosyt. Nic to, dam radę. Lecę "robić" kolację. He, he, dwa i pół krążka wafli ryżowych i pół kilo naturalnego jogurtu.
Będzie wyżerka ;)

22 listopada 2009 , Skomentuj
W weekend obowiązkowe wyjazdy w teren udały się. Nie tylko konie mają lepszą kondycję , ale i ja również :) Przejrzałam liste zakupów. Nie jest źle, sporo artykułów mam w domu. Resztę kupię jutro. Mam nadzieję, że na rano wystarczy mi to, co mam. Aby do jutra ...

17 listopada 2009 , Skomentuj
Dziś przez 3 godziny wpisywałam swoje Ulubione Potrawy. Szczerze mówiąc jestem mało wybredna, więc trochę tego było ;) Niektóre z nich są napawdę fajne. Na razie pozbywamy się domowych zapasów. Akurat, do końca tygodnia.

16 listopada 2009 , Skomentuj
Zapłacone, teraz czekam na otwarcie strony z dietą. Na razie żegnam się z ukochanymi chips'ami. Następną porcję racuchów z jabłkiem też muszę pożegnać ;) Dzisiaj w pracy pełne 5 godzin marszu. Niestety, mój organizm przyzwyczaił się do tego wysiłku i nie wpływa on na mój stan tłuszczyku ;(

15 listopada 2009 , Skomentuj

Jednak pojechałam w teren, wolniejszy, ale za to dłuższy. Przy czyszczeniu było sporo pracy, ale im wiecej spalonych kalorii tym lepiej ;)

 

14 listopada 2009 , Skomentuj

Stało się. Wydrukowałam przekaz na kupno diety Vitalekkiej na miesiąc. Zaczniemy ją stosować razem z mężem, zobaczymy jak to będzie. Póki co jest nastawienie, zmobilizowane naszym wyglądem ;))

Od dziś bedę się też więcej ruszać robiąc to, co lubię najbardziej - jeździć konno :)) Dziś byłam w godzinnym terenie i jestem cała heppy, bo ostatni raz był 8 miesięcy temu.