Pamiętnik odchudzania użytkownika:
weronikawerus

kobieta, 35 lat, Warszawa

163 cm, 62.00 kg więcej o mnie

Wpisy w pamiętniku

9 stycznia 2017 , Komentarze (9)

Miałam nadzieję, cholerną nadzieje że tym razem będzie inaczej....No ale cóż przyszedł jak co miesiąc:(( "kochany" okres:(( Bardzo chciałabym mieć dzidziusia, ale zajście w ciąże chyba nie jest tak łatwe jakby się to wydawało. Wiem że dopiero zaczęliśmy się starać o maleństwo i może to trochę potrwać, ale i tak zabolało jak zobaczyłam plamę na wkładce:(Dziewczyny długo starałyście się o Wasze maleństwa??

16 listopada 2016 , Komentarze (2)

Drogi pamiętniku!

Chciałabym napisać tyle rzeczy, poniekąd wyrzucić z siebie, ale siedzę i siedzę i nie wiem co pisać.

Staram się zdrowo odżywiać i ćwiczyć co w moim przypadku jest bardzo ważne. Basen jest dla mnie jedyną  możliwą formą aktywności, niestety przez przepuklinę kręgosłupa, inna dyscyplina odpada. Dziś zaliczyłam swój mały sukces 48 długości basenu(1,2km) w 38 min. Dla mnie bomba:D

Zmieniając temat Chęć a raczej stan który za mną chodzi już dłuższy czas to ciąża. Bardzo chciałabym mieć już dzidziusia. Każdorazowo gdy dostaję okres czuję zawiedzenie, mimo że tak naprawdę z mężem jeszcze się nie staramy o dziecko. Wiem że ciąża jest mało prawdopodobna a mimo to wkręcam sobie co miesiąc że może tym razem jakimś cudem.

Wszyscy znajomi do okoła mają dzieci albo są w ciązy- co jeszcze bardziej dobija(mimo  że życzę im jak najlepiej). Ja dopiero podjęłam pracę i chce nabrać jakiegoś doświadczenia a później bobo ale instynkt bardzo mnie męczy:(

25 sierpnia 2016 , Komentarze (2)

ś; owsianka

IIś: 2 jabłka

o: kasza gryczana+brokuł

k: 3 wafle pełnoziarniste z szynką

22 sierpnia 2016 , Komentarze (1)

ciągle myślę o jedzeniu:( nie chcę się znowu poddać, nie chce ciągle się wstydzić że znowu mam słomiany zapał. Waga pokazała 67kg, gdy to zobaczyłam płakałam jak małe dziecko, nie chce tego żeby rosła. A jednocześnie czuję że nie dam rade, że to sie nie uda. Jak się zmotywować? chcę schudnąć dla samej siebie przedewszystkim ale jestem za słaba:( 

Menu

ś-płatki owsiane, kukurydziane, słonecznik , mleko

II ś: sałatka owocowa( winogrono, arbuz,  brzoskwinia)

o: schab duszony, kasza jaglana, brokuł

pod: 3 wafle ryżowe z papryką i wędliną

k: serek wiejski z pomidorkiem i papryką

rowerek 60min

21 sierpnia 2016 , Komentarze (1)

Kiedyś nie mogłam zrozumieć jak kobiety po ślubie mogą się zapuścić. z reguły wyglądało to tak że po ślubie osiadły na laurach. Jestem 11m-cy po ślubie i mam 6kg nadbagażu;/ Dołączyłam  niestety do tych młodych mężatek które po ślubie przytyły:/ Nie będę płakać "nad rozlanym mlekiem" tylko biore się do roboty. 

ś: owsianka

o: schabowy w przyprawach(duszony, nie smażony), ok 30g kaszy jaglanej, mizeria

pod: 2 gruszki

k: serek wiejski + trochę papryki, pomidora

60min rowerk

20 czerwca 2016 , Komentarze (2)

NIE MAM SIE CZYM CHWALIC, JESTEM CORAZ GRUBSZA. NIE  MAM SILY O SIEBIE ZAWALCZYC. TESKNIE ZA MOJA RODZINA ALE NIECHETNIE TAM JEZDZE BO ZAWSZE SLYSZE JAK TY PRZYTYLAS, NAWET NIE ZDAWAJA SOBIE SPRAWY JAK MNIE TYM RANIA. ZACZELAM JEZDZIC NA ROLKACH ALE SIE PRZEWROCILAM I MAM KONTUZJE. DIETA WOGOLE MI NIE WYCHODZI. TESCIE MNIE DOKARMIAJA A JA NIE POTRAFIE ODMOWIC. NIE MAM JUZ SILY. MOZE TAKA MYSL PRZELANA NA KOMPUTER MNIE ZMOBILIZUJE DO DZIALANIA

8 maja 2016 , Komentarze (3)

90 min na rowerku,

wracam do sprawdzonego przeze mnie systemu, tzn jazda na rowerku, wiele osób twierdzi że rowerek nie daje najlepszych i przede wszystkim widocznych efektów. ja jednak 4 lata temu na rowerku schudłam właśnie do 53 kg. czyli ok 10kg. jest to dyscyplina która mnie relaksuje i wpływa na dobre samopoczucie.

6 maja 2016 , Komentarze (3)

w życiu nie ważyłam aż tak dużo- waga pokazuje ok 66kg. czuje sie fatalnie, schudnąć jest mi coraz trudniej, no ale co sie dziwić, organizm się poprostu broni;/ TRAGEDIA i tyle, zaczynam od dziś znów walczyć,  trzymać kciuki proszę:D

8 lutego 2016 , Komentarze (1)

4.02-7km

5.02-7km

6.02-7km

7.02-7km

8.02-9,5km(1h 8m)

28 stycznia 2016 , Komentarze (1)

po wczorajszych marszobiegach czuje się jak rozjechana żaba:D ale to dobrze widać że trening był porządny:) Jedynie martwi mnie mój kręgosłup bo coś mnie boli i to tak nie fajnie:/ no ale nie będę martwić się na zapas. dzisiaj zapobiegawczo byłam na basenie i pływałam w większości na plecach. mam nadzieje że ten nerwoból sam sobie przejdzie. 

wczorajsze chlebki już prawie zjedzone także super cieszę się że smakują:)

Ogólnie to szukam pracy i jest to mega żmudne, wszędzie chcą młodą osobe ale z 10 lat doświadczenia:/MASAKRA:/

menu:

-2 kromki + serek

-banan

-fasolka po bretońsku+1 kromka

-wafelek

BASEN