Ostatnio dodane zdjęcia

Grupy

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Kiedyś "zajadałam" stresy. Teraz bardzo pilnuję się z jedzeniem. Uwielbiam czekoladę: czasem jem, a czasem się powstrzymuję. Po pierwsze puchnę w okolicach brzucha po czekoladzie, a po drugie nie jem słodyczy ze względu na tendencje wzrostowe mojej wagi :)) Jestem szczęśliwą mężatką i mamą 2 dorosłych synów, babcią dwóch przecudnych wnuczek :)) Zdrowie = normalna waga = zdrowie.

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 1149207
Komentarzy: 16834
Założony: 4 sierpnia 2008
Ostatni wpis: 13 maja 2022

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Malgoska39

kobieta, 55 lat, Gliwice

166 cm, 109.50 kg więcej o mnie

Postanowienie wakacyjne: WAGA PRAWIDŁOWA

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

23 lipca 2012 , Komentarze (14)

Waga na dziś 80,7 kg

 

Wachała się, wachała i pokazała 80,7 kg!!!!

 

Fajnie, bo już do 82 dobiłam.

Byłam na moim Campo di Plavo (czyt.: camping na Pławniowicach)

 

......lubię tam być! Chociaż w nocy było paskudnie zimno, ale mój "osobisty kaloryfer" ogrzał mnie i wytrzymałam :))

W sobotę jadłam kebab drobiowy w cieście zawijany, do kawy ciasto, troszkę chodziliśmy.

Wczoraj jadłam na śniadanie dwie malutkie kromeczki smarowane serkiem z pomidorem, potem o 12.00 znowu kebab, bo nam tu bardzo smakuje!!!!, około godziny 15.00 jedliśmy mięsko z grila i piłam drinusie z 7up-em i świeżą miętą i limonką (mieliśmy gości). Potem jakieś surówki i cacyki.

Wracaliśmy dzisiaj około 4.00 rano, a na 6.00 do pracy oboje :))

 

Na pływanie w jeziorze było za zimno, więc spacerowaliśmy.

Powiem Wam, że zawsze nie lubiłam weekendów, ale od czasu jak jestem z moim D. żyję od weekendu do weekendu.

...i bardzo ciężko nam się rozstać w poniedziałek rano :(

W tym tygodniu (w piątek) mój młodszy synuś ma "18", więc w sobotę robimy urodzinki w pobliskim lokalu gastronomicznym. Płacę 50,- zł od osoby i nie będę musiała obsługiwać gości. Jako, że na tej szczególnej imprezie będzie tatuś mojego syna, (a mój były mąż) ze swoją obecną partnerką oraz jego mamusia(a moja była teściowa), wolę nie pełnić roli "czego się napijesz kawa czy herbata??" brrr..

Jeszcze obecność byłego z jego kobietą nie jest jakoś dla mnie męczące, ale jego mamusia i owszem!!!!!

 

To jest kobieta, która zawsze we wszystkim znajdzie problem i potem go przetrawi po swojemu i łazi po osiedlu i opowiada farmazony. Nawat mój były ma tego raczej dość.

Kiedyś sprawdzała w spółdzielni czy płacę czynsz, wcześniej powiedziała wnukowi czy on wie, że jego tatuś kocha bardziej tego starszego syna; niedawno powiedziała, że mój syn wygląda że ma gruźlicę!!!!! bo ja go nie karmię!!!!

Jak się dowiedziała, że mój starszy syn będzie ojcem to zrobiła prawie żałobę narodową!!!! - to tylko tak w skrócie takie perełeczki z jej pomysłów, więc sami rozumiecie, że nie pałam jakimś wielkim uczuciem do tej kobiety!!!!

tak więc, czekam na tę sobotę i chyba chciałabym mieć to już za sobą.....

 

Muszę do soboty pięknie (czyt.: chudo) wyglądać!!!

Buziolki....

20 lipca 2012 , Komentarze (14)

Waga na dziś 81,8 kg

 

Niech już będzie ta 7 z przodu..... proszę.......

 

ale kogo ja proszę??? Przecież to tylko siebie mogę prosić!!!!!

 

zauważyłam u siebie, że często puchnę po zjedzeniu niektórych produktów.

Wczoraj zjadłam dość dużo czereśni i spuchłam :(

brzuch miałam taki jakbym była w IX miesiącu ciąży z hipopotamem!!!!!

Żołądek spuchnięty, jelita bolesne.

Czy to może być efekt nieleczonego kamienia/kamieni w woreczku żółciowym???

Nie pójdę spytać lekarza, bo narazie mam lekarzy dość. We wtorek EEG, prześwietlenie, a za pół roku rezonans magnetyczny.

Kiedyś rano zjadłam do chleba pastę jajeczną z Biedronki, i czułam jak po 2 kanapce zaczynam puchnąć. Efakt jest taki, że robi mi się bolesna oponka w okolicy zapięcia spodni i nad zapięciem. Waga mi się nie zmienia, bo to też sprawdzałam. Jestem tylko spuchnięta i wizualnie GRUBSZA .!!!!!!

 

Dzisiaj już opuchlizna zeszła, ale brzuch taki jakiś obolały.

 

ciszy mnie, że już piątek, chciałam się wcześniej "urwać" z pracy ale chyba nic z tego dzisiaj nie wyjdzie, bo mnie zasypali robotą!!!!

 

Buziolki.....

19 lipca 2012 , Komentarze (9)

Waga na dziś - nieznana.

 

Wczoraj pan neurolog zbadał mnie i wszystkie odruchy miałam OK :))

 

Kazał zginać nogi, gilgotał po stopach !!!!! hihi

zamykać oczy, dotykać się nosa i takie tam inne śmieszne badania.

Dał skierowanie prześwietlenie kręgosłupa szyjnego, na EEG, i na rezonans magnetyczny.

 

Terminy oczywiście są masakryczne, chociaż EEG i prześwitlenie dość szybko, bo we wtorek już mi zrobią.

Mam nadzieję, że wszystko będzie OK.

 

a zjedzone wczoraj:

śniadanie - owsianka na mleku z jabłkiem i płatkami migdałowymi.

II śniadanie - 2 kromki chleba smarowane twarogiem  + ogórek zielony + kawa.

III śniadanie - surówka z kap. pekińskiej,

obiad - rosół z makaronem + warzywa na patelnię z suszonymi pomidorami.

podwieczorek - cola ZERO

kolacja - makaron durum z mięsem mielonym i przecierem pomidorowym + piwo 1 szt.

 

wiem, wiem, za dużo i niepotrzebnie piwo wieczorem.

 

Buziolki.

18 lipca 2012 , Komentarze (14)

Waga na dziś 81,9 kg

 

Piłam wino, więc waga taka sobie..... :((

 

Biegnę do neurologa, bo mam na dzisiaj wizytę. Głowa mnie bolała z miesiąc temu, ale wizytę mam na dziś. W sumie mogłabym nie iść, ale ten ból głowy był jakiś taki dziwny i bardzo mnie wystraszył!  Nie miewam bóli głowy, a już napewno nie takich!!!

To narazie.

Buziolki.

17 lipca 2012 , Komentarze (23)

Waga na dziś 81,6 kg

 

Moja Mamusia też ma dzis urodzinki...

 

W sobotę byłam na "parapetówce" u kolegi z pracy, jak się szykowałam to mój D. mi pstrykał zdjęcia - KOCHAM GO, wiecie? :P

................

...............

.................

no, i oczywiście zdjęć dzisiaj nie można wstawiać......

no, cóż taka Vitalia!!!

Buziolki.

PS: jak się coś zmieni to wstawię foty :))

no, to sa foty:

 

 

16 lipca 2012 , Komentarze (15)

Waga na dzis 81,3 kg

 

nie lubię tych zbędnych moich kilogramów!!!!!

KONIEC ZASTEPSTWA W TZW. SEKRETARIACIE!!!!!

to nie mój zakres obowiązków, ani ambicja na takim stanowisku, ale ludzi mało, nikt nie potrafi (albo głupio się stawia) obsługiwać tego stanowiska i tym sposobem mój brak asertywności odbija się pracą "za dwóch" bez dodatkowych świadczeń wynagrodzeniowych :))

 

ale dziś już na swoim, więc jak tylko nadrobie stracony czas i wyprowadzę wszystko na bierząco to poczytam co u Was.

Jutro ma mój D. urodzinki (43 l.)

Moja Mama również ma jutro urodzinki (76 l.), urodzinki mają w tym samym dniu :))

Jako, że moi Rodzice (naukochańsi na świecie!) nie przyjmują do wiadomości, że ja się rozwiodłam już jakiś czas temu i że troszkę Szczęścia i mnie się należy, to zachowują się tak jakby mojego D. wcale nie było.

ale to już inny temat, dość rozległy i dużo by o tym trzeba było pisać......

Tak więc moja mama zaprosiła mnie na swoje urodzinki, a ja mówię ale to są też urodziny D.!!!!

na co moja Mama odpowiedziała: wiem, wiem, zapakuję Ci dla niego ciasto!!!!

 

noż kurde! odpowiedziałam, ze bez D. nie przyjde, więc odpowiedziała: dobrze, hmmm to będzie gadanie w rodzinie!

hłe hłe hłe....., a ja nie mam nic do ukrycia!!!! nikomu krzywdy nie robie!!!

Mam czasem wrażenie, że oni wszyscy woleli by żeby to było tajemnicą poliszynela(tak to się chyba mówi), i żeby mogli szepać po cichu "ona ma kogoś", niżeli poznać go i spojrzeć w oczy mi i jemu.

Nasze społeczeństwo jest jeszcze bardzo zaściankowe, ROZWÓD to dla niektórych - zwłaszcza osob starszych, jeszcze trudny temat do przełknięcia.

Już nie raz pisałam, że jestem osobą wierzącą, praktykującą. Moje życie potoczyło się tak jak się potoczyło, nie zmieni to mojego stosunku do mojej wiary, ludzie niech mówią co chcą. Z moim D. chodzimy do kościoła, nie ukrywamy się, z niektórych przywilejów nie mogę korzystać, ale to nie zmniejsza mojej wiary!!!!!!!

Ze strony mojego Ojca (najukochańszego na świecie) nie mam w ogóle akcetacji. Co nie zmienia faktu, że go dalej kocham!!!!! BARDZO!!!!!!

Poprostu musimy ich przyzwyczaić do tego, że jesteśmy razem i już. A do tego potrzeba czasu...., więc małymi kroczkami (prawie jak w odchudzaniu) przyzwyczaję wszystkich, że nic złego nie robię......

 

A dieta, no  cóż.... ścisła i idealna :))

 

Buziolki.....

 

Edit:

namieszałam części z Was, które wcześniejszych wpisów nie czytały. Pracuję od 6:00 do 14:00 w biurze w pobliskiej kopalni jako "Starszy Inspektor ds. Zabezpieczenia Ruchu i Technologii", potem biegnę do swojego zakładu fryzjerskiego, na którego kilka lat temu wzięłam dość duży kredyt i tym sposobem muszę jeszcze kilka lat spłacac co wzięłam, a raczej dwa razy tyle co wziełam.... :))

ALE SPEŁNIŁAM SOBIE MARZENIA!!!!! :))

buziolki.....

13 lipca 2012 , Komentarze (11)

Waga na dziś 82,1 kg !!!!!!!

 

No to przecholowała!!!! ONA (waga) i JA !!!!!

 

wczoraj zasnęłam o godz. 19.00 - potrzebowałam tego!!!!

od dziś nowe postanowienia.

10 dni diety "niełączeniowej", bo poczytałam i nawet mi to odpowiada. Potem oczyszanie sokiem z jabłek, potem - nie wiem.

 

Po diecie białkowej bolał mnie woreczek żółciowy z moim kamyczkiem, po surowym jedzeniu puchłam - dosłownie żołądek mi się pompował i musiała NO-Spe brać.

 

Tak więc:

menu na dziś (dzień 1):

śniadanie (zjedzone): płatki owsiane na mleku z łyżeczką dżemu z czarnych porzeczek - pychotka bo mi mój D. robi;

II śniadanie - kubeczek malin świeżych.

Obiad: sałata lodowa + pomidor + 2 szt. parówki drobiowe.

podwieczorek - woda

kolacja: omlet z 2 jajek z koperkiem + chrzan śmietankowy.

KUPIŁAM SOBIE "ASYSTOR SLIM" - ZOBACZYMY!!!!!

KURDE, bo mnie to zaczyna męczyć!!!!!

 

Piwo raz w tygodniu, jedna sztuka!!!!! jako podwieczorek albo II śniadanie - zamiast! a nie jako dodatek(TYLKO na Campo di Plavo). Ostatnio co wieczór mój D. pytał mnie czy chce piwo (żurawinowe) i nie potrafiłam odmówić, teraz już wie, że ma mi nie proponować!!!!!!!!!!!!

Jak jestem na Campo di Plavo, to poprostu chęć napicia się lanego piwa jest silniejsza ode mnie....

Musiałabym się więcej ruszać!!!! Napewno pływam 2 razy w tygodniu (sobota wieczorem i niedziela około południa). Płynę wzdłuż bojek na jeziorku i wracam, to jest około 20 minut pływania, a moczę się około godzinki.

Chodzimy na spacery z D. (ale tylko w weekendy, bo w tygodniu nie bardzo jest kiedy)

Proszę Laski o motywację, albo kopy w d..pę, bo w jakiegoś wagowago doła wpadłam!!! help me!!!

Buziolki.....

12 lipca 2012 , Komentarze (6)

Waga 80,9 kg

 

Nie lubię być gruba!!!!!!!

Ważenie codzienne jest moją kontrolą, chociaż widzę, że mnie wprowadza w zły nastrój jak  tak się utrzymuje na poziomie 80 - 81,9 kg........

Fałdki moje mnie denerwują, a jak wiadomo: nerwy = stres = jedzenie!!!!!!

 

buuuu....., koło się zamyka.

 

coś pewnie robie nie tak!!!

 

Napewno nie ćwiczę!!!

nie mam siły, chęci i w ogóle!!!!

nie mam argumentów dlaczego, ale nie ćwiczę....

...

 

Buziolki....

 

 

11 lipca 2012 , Komentarze (8)

Waga na dzis 80,9 kg

 

troszkę spadło, ale nie liczę na regularne spadki, bo takowych ostatnio nie mam!!!

 

Nie jem słodyczy, jem regularnie i robię jeden błąd żywieniowy, który rozwala mi metabolizm!!!

 

od 13.30 do 18.15  - nic nie jem!!!! bo jestem w moim salonie, stoję przy klientkach i dosłownie nie ma czasu zjeść, potem zjadam coś około 18.15 (warzywa, mięso, surimi lub coś lekkiego) i najchętniej poszłabym spać!!!! ale jeszcze robie cos w domu, albo wpadam na jakieś zakupy i około 22.00 znów jestm głodna, głód zabijam herbatą lub wodą mineralną, czasem zjadam pieczarki marynowane lub ogórki kiszone.

ale wiem, że ta przerwa jest zbyt długa, a potem jem po 18-tej !!!!!!

 

 

To narazie

Buziolki.....

 

10 lipca 2012 , Komentarze (17)

Waga na dzis 81,4 kg

 

mój pamiętnik i Wasze jak otwieram to mam wszystko w cieniutkim rządku po lewej stronie ekranu!!!!!

 

powaliło sie coś, bo juz sprawdzałam na innych komputerach i jest tak samo porypane!

u Was tez tak jest???? czy tylko mi się oczach coś przesunęło????

 

Buziolki....