Ostatnio dodane zdjęcia

Grupy

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Kiedyś "zajadałam" stresy. Teraz bardzo pilnuję się z jedzeniem. Uwielbiam czekoladę: czasem jem, a czasem się powstrzymuję. Po pierwsze puchnę w okolicach brzucha po czekoladzie, a po drugie nie jem słodyczy ze względu na tendencje wzrostowe mojej wagi :)) Jestem szczęśliwą mężatką i mamą 2 dorosłych synów, babcią dwóch przecudnych wnuczek :)) Zdrowie = normalna waga = zdrowie.

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 1149274
Komentarzy: 16834
Założony: 4 sierpnia 2008
Ostatni wpis: 13 maja 2022

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Malgoska39

kobieta, 55 lat, Gliwice

166 cm, 109.50 kg więcej o mnie

Postanowienie wakacyjne: WAGA PRAWIDŁOWA

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

3 sierpnia 2012 , Komentarze (5)

Waga nieznana.

 

NO i co??

Nie czuję, że chudne!!!!

Tak się lekko czułam przez dwa dni!!! na samych płynach!!!

 

Plan na dziś:

5:30  płatki błonnikowe z mlekiem + kawa

herbata "Miss - herbatka zmiejszająca łaknienie" ( w składzie: mate, dziki bez, mięta, hibiskus)

7:00  baton musli kawowy.

woda

9:00 dwie kromki chleba z pomidorem.

12:00 dwa jabłka

13:50 dwie malutkie kiełbaski drobiowe (jako obiad)

16:00 owoc - jeszcze nie wiem jaki, pewnie śliwki

18:30 jakaś lekka kolacja, może sałata lodowa z pomidorem i papryką żółtą.

 

Przedwczoraj zakupiliśmy przepływowy ogrzewacz wody (do kuchni), bo miałam taki zbiornikowy bojlerek ale po 20 latach się raczej skończył!

i kurde nie mamy kiedy go założyć, bo trzeba troszkę wykuć w ścianie, troszkę, rurki poprzemieniać i pociągnąć przewód elektryczny od licznika (elektryk), ten przepływowy ma być pod zlewozmywakiem, więc jeszcze diurkę wywierci na podłączenie wylewki.

no i trzeba w spółdzielni zgłosić żeby przyszli odplombować wodomierz, a potem zaplombować.

Chyba dopiero na urlopie uda nam się to zrobić!

Nie mam kasy żeby do tej roboty wziąść firmę, więc mój D. mi to będzie robił! ale z czasem u nas kiepsko. Ja pracuję do 18tej, a raczej spółdzielnia tylko rano by przyszła do tego wodomierza! Kurde!!!

Muszę to jakoś wykalkulować!

 

Buziolki.....

2 sierpnia 2012 , Komentarze (15)

Waga bez zmian czyli nieznana.

 

Wróciła POLLLA , dzięki, że jesteś.....

...martwiłam się o Ciebie....

 

Moje dzieci wyjechały nad morze....

Ten strszy z synową i Majusią wyjechali już w niedzielę rano, a młodsze stworzenie, osiągnąłwszy pełnoletność (w piątek 27.07.2012r) wyrwało do Jastrzębiej Góry we wtorek wieczorem, pociągiem, z kumplami.

tak więc jestem w domu z psem, kotem i moim D.

 

Wczoraj mnie jakaś niemoc zaatakowała!!!! Już w sklepie, po pracy w salonie, czułam się tak jakoś dziwnie.....

jak przyszłam do domu to czułam się tak jakby mi powietrza brakowało i ubranie było z jakiegoś metalu ciężkiego, którego nie da się udźwignąć!!!!!

Dziwne uczucie.... Położyłam się i nie mogłam ruszać kończynami!!!!!

Nie mogłam podnieść ręki żeby się wody napić!!!! Kurde, jak ja nie lubię się tak czuć!!!!!!!

Powoli doszłam do siebie, ale zasnęłam chyba przed 22.00

Dobrze, że jest mój kochany D., rozłożył łóżko, nalał wody do wanny, przytulił.....

i mogłam wypłakać mu się w rękaw....., głaskał i całował po oczach....

Kocham Go...., wiecie?

 

Dzisiaj już lepiej, ale trochę jeszcze się przejechana przez czołg czuję.

 

Na obiad wczoraj miałam kawałki piersi z kurczaka ze szpinakiem pomieszanym z ciemnym makaronem.

 

W salonie jadłam obiad, bo teraz mam się tak dobrze, że obiad mi przychodzi do salonu razem z moim Kochaniem....., nie muszę się martwić o robienie obiadu, a moje Kochanie twierdzi, że lubi dla mnie szykować jedzenie.

a najlepsze jest to, że jest to takie jedzenie, które mieści się w mojej diecie!!!!

 

Dzisiaj już zjadłam:

4 plasterki polędwicy wędzonej, surowej + 2 ogórki gruntowe + kefir biedronkowy 400ml + kawa.

potem mam do 14:00, 4 jabłka i dwa kawałki piersi z kurczaka co zostały z wczorajszego obiadu.

 

i woda, duuużo wody!

Buziolki.....

1 sierpnia 2012 , Komentarze (17)

Waga nieznana, bo się rozwaliło szklane urządzenie. Znaczy się nóżka odpadła i nie potrafi ustabilizować wagi. Miga od 50 do 90 kg

Dwa dni płynne zakończone.

Czuję się lekka i nic mnie nie boli, nie wzdyma i nie jestem słaba. !!!!!

 

Dzisiaj pierwszy posiłek o konsystencji stałej:

sałatę zjem po 9:00

 

Wczoraj zakupiłam lakier do paznoci, a właściwie dwa!!!!

Jeden niebieski, a drugi bezbarwny. Podobno mega utrwala lakier!!!

Wczoraj myłam naczynia, moczyłam łapki w wodzie, w salonie myjąc klientkom głowy; myłam podłogę (ręcznie, znaczy się szmatowo), robiłam przepierkę i rzeczywiście utrzymał się lakier bez najmniejszej ryski:

 

ten lakier utrwalający to GoldenRose GEL LOOK TOP COAT Superior Gloss&Plum.

 

i zakupiłam sobie wężową branzoletkę:

fajna??? bo mnie się baaaardzo  spodobała :))

no się pochwaliłam :))

 Buziolki....

31 lipca 2012 , Komentarze (14)

Za co i jak bardzo kocham Vitalię!!!!<?xml:namespace prefix = o ns = "urn:schemas-microsoft-com:office:office" />

 

No bo kocham!!!!

I jak większość tu piszących jestem uzależniona od Vitalii, uzależniona od Ludzi, którzy tu piszą, od czytania pamiętników, od sprawdzania komentarzy pod swoimi wpisami……

Próbowałam kiedyś mojej Przyjaciółce wytłumaczyć w czym pomaga mi Vitalia i chyba nie zrozumiała, bo to specyficzny portal, w którym każdy użytkownik przed samym sobą musi być uczciwy.

Każdy mój wpis w pamiętniku, to krok w stronę siebie samej….

Vitalia pozwala mi spojrzeć na siebie w odbiciu innych, zdystansować się się do swoich przyzwyczajeń i nawyków.

Mogę zobaczyć, że wszystko jest możliwe, a marzenia się spełniają. Jak w każdej społeczności, i tutaj jest nas różnorodność charakterów i osobowości. Pomaga mi to w poczuciu własnej indywidualności, a najbardziej pomaga utrzymać w ryzach łakomstwo i bałagan jedzeniowy!!!!!!

Za co kocham?? …za Ludzi….

 

A jak bardzo? Całe godziny spędzone z Vitalią, notoryczna tęsknota za Ludźmi – Przyjaciółmi wirtualnymi.

Ciągła chęć zobaczenia się z Vitalią..

Czy to nie są oznaki zakochania???!!!

 

Nie potrafię chyba pisać wzniośle i kwieciście, tylko prosto i na temat, już taka jestem J

Buziolki, jak zwykle dla wszystkich…

Kocham Was Vitalijki, bo to Wy jesteście Vitalią!!!

31 lipca 2012 , Komentarze (10)

Waga nieznana......

 

Wczorajszy dzień miałam płynny...

Dzisiaj spróbuję wytrzymać drugi dzień na diecie płynnej....

 

6:30  kefir

7:00 kawa

8:30 sok jabłkowy

10:00 herbatka ziołowa rumianek+pokrzywa

11:30 woda mineralna

12:30 jogurt pitny 0% truskawkowy

13:30 sok jabłkowy

15:30 sok z buraczków

17:00 woda mineralna

19:00 sok jabłkowy

 

i jestem przygotowana:

czuję się lżejsza i nie boli mnie brzuch, nie puchnę!!!! a to mi się ostatnio często zdarzało!

9 dni roboczych do urlopu......

Buziolki.....

30 lipca 2012 , Komentarze (15)

Jestem przepełniona śmieciowym jedzeniem!!!

 

Dwa dni śmieciowego jedzenia!

a dziś:

1)  6:30 jogurt pitny 0%;

2) 7:00 kawa (bo muszę);

3) 8:00 ziółka - rumianek z pokrzywą;

4) 9:00 sok jabłkowy bez cukru;

5) 10:00 woda niegazowana;

6) 11:00 sok jabłkowy bez cukru;

7) 12:00 woda niegazowana

8) 13:30 kawa lub herbata ziołowa;

9) 15:00 woda mineralna;

10) 16:30  sok jabłowy;

11) 18:30 sok jabłkowy

12)  20:00 woda mineralna lub herbata.

 

Nie obiecuję, że dam radę, ale czuję, że muszę!!!!

sok jabłkowy i woda mineralna ciągle przy sobie!!!!

żeby mnie nie ciągnęło do jedzenia!!!!

Nie wchodzę na wagę, bo czuję się jak hipopotam ze słoniem!!!!!

W zależności jak mi dzisiaj pójdzie, to jutro powtórka lub dzień jajeczny.

 

Trochę mam obawy co do tego gwałtu jajecznego, bo przy kamyczkach w woreczku żólciowym jest raczej niewskazane takie jedzenie jajek.

 

W sobotę przeżyłam spotkanie rodzinne osiemnastkowe.

Poznałam nową kobietę od mojego ex, a wszyscy poznali mojego D.

Najlepszy był numer z dobieraniem miejsc przy stole! Wyznaczyłam miejsce dla solenizanta, po czym przyszli "młodzi" czyli koledzy, usiedli w kupia i git. Potem przyszli tatuś Maćka ze swoją panią i swoją mamusią czyli moją exteściową.

I jak zajęli miejsce przy stole, tak wszyscy przychodzący omijali miejsce obok byłej teściowej. Zostały 2 miejsca, a mojego starszego syna z synową nie było. Jak przyszli synowa powiedziała "mówiłam ci że mamy szybciej przyjść, bo znowu obok niej będę siedziała!!!!!!).

Nawet nie przypuszczałam, że ta kobieta ma taki w sobie czar że nikt nie chce obok niej siedzieć!!!!!! Wszyscy uciekali jak diabeł przed wodą święconą hihihi.

Po weekendzie spędzonym razem z D. ciężko jest "zaskoczyć" znowu w rytm tygodnia...

JUż czuję zmęczenie, potrzebuję urlopu.

Idę na urlop dopiero od 13.08.2012 r. czyli jeszcze dwa tygodnie pracy.

Buziolki......

26 lipca 2012 , Komentarze (12)

....to podobno działa w trudnych sytuacjach......

 

...jest dobrze, coraz lepiej.......

....jest dobrze, coraz lepiej......

 

Kurde, czemu jak są problemy finansowe, to od razu nawarstwia się to w oka mgnieniu?

 

ciułam, pracuję od 6.00 do 18.00; nie rozpuszczam kasy na lewo i prawo, a i tak brakuje!!!

 

Mam do zapłacenia:

"18" syna       650,-zł   (ogólnie 850,- , ale 200,-zł dałam już zaliczki)

gaz               111,-zł

rata              200,-zł

paszport      140,-zł

OC samochodu (bo się jutro polisa kończy)  425,-zł

napoje na imprezę osiemnastkową około 50,-zł

i jakby tego wszystkiego było mało wczoraj rozciekł się bojlerek w kuchni.

Oglądałam jakieś przepływowe (i już prawie zakupiłam przez neta 190,-zł), to mój Tatuś powiedział, że w całym mieszkaniu mam aluminiowe przewody elektryczne, więc tylko zbiornikowy podgrzewacz wody się nadaje, bo mi się inaczej kable przepalą!!!!

 

więc, jakieś 250,-  do 300,-zł jeszcze muszę wydać na bojlerek!!!!!!

 

...jest dobrze, coraz lepiej.....

Ja w mojej długoletniej pracy w firmie (czytaj kopalni) zarobki mam takie z 1 z przodu, czasem trafi się "2", ale zaraz za nią jest "0". Zyski z salonu kształtują się na poziomie spłacania kredytów (jeszcze tak z 4 lata).

...jest dobrze, coraz lepiej......

- podobno to zdanie działa na podświadomość!!!!!

 

...a ja chciałam w tym roku gdzieś na wakacje pojechać!!!! gupia baba!!!!

 

Gdyby nie moje Campo di Plavo (czyt. kamping na Pławniowicach), to przesiedziałabym całe lato w mieszkaniu , w bloku.

 

Waga na dziś 79,5 kg, chociaż peności nie mam, bo urządzenie wagowe coś się rozbujało i dłuuuugo zanim uzyskało pomiar. Miga różnymi wynikami, aż w końcu podaje wagę. Ten wynik powtórzył się 3 razy, więc uznałam go za właściwy.

ale pokazało i 82 kg; i 65,5 (!!!!) - ten wynik mi się podobał najbardziej :))

 

Dobrze, że jest D. , mimo, że on w jeszce większym dołku finansowym, ale przynajmniej mnie rozumie!

Buziolki.....

edit:

MAM MAJUSIE,

MAM MACIUSIA,

MAM ADAMA

I MAM KAMILĘ!!!

 

MAM MOJEGO KOCHANEGO D.

- racja!!!!!

 jestem najszczęśliwsza na świecie!!!!

25 lipca 2012 , Komentarze (17)

Waga na dziś nieznana, bo w wadze się coś urwało!!!!!

 

Poszlismy wczoraj z moim Kochaniem na spacer.....,

przy okazji podać ilość osób na sobotę w tym lokalu, gdzie będzie "18" mojego syna.

I zawędrowaliśmy w miejsce, gdzie nie byłam już hmmmm około 25 lat.......

Na ogródki działkowe, gdzie kiedyś mieliśmy działkę.... Jak była dziewczynką malutką, potem podlotkiem....

Gdzie mój Tatuś sam wybudował altankę i skąd mam wspomnienia, jak plewiłam z Tatusiem...., jak jadłam kalarepkę, czereśnie, porzeczkę i agrest.

Po drodze tłumaczyła mojemu D., że tam była taka furtka, która miała takie słońce i w tych promieniach był numer "88", i że pewnie już tego nie ma.....

jak doszliśmy do tej działki i zobaczyłam, to łezki same popłynęły.....

....jeszcze się wzruszam jak oglądam te zdjęcia....

Kurcze, chyba już stara jestem!!!!!

Miałam 18 lat, jak Tata sprzedał działkę i za te pieniążki kupił mi meblościankę do mojego pokoju......, taką na wysoki połysk!!!!

 

......

Buziolki......

24 lipca 2012 , Komentarze (20)

juz po badaniu.

Pani mnie podpieła do aparatury i kazała zamknąć oczy, potem otworzyć, potem głęboko oddychać, potem normalnie oddychać. Odłączyła, powiedziała wynik za dwa tygodnie.

No to pytam czy na jej "oko" jest wszystko OK?? powiedziała, że chyba nie(!!) ale nie wie czy to system nie zinterpretuje w związku z wiekiem!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

 

no to dwa tygodnie niepewności mi podarowała.

 

Buziolki.....

 

24 lipca 2012 , Komentarze (7)

Waga na dziś 79,6 kg !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

 

Fakt - wczoraj biegałam do kibelka kilka razy;

Fakt - nerwy mnie zjadają przed badaniami, imprezą i w ogóle.....

Fakt - dietkuję już od dłuższego czasu, może w końcu ruszyło!!!!

 

Za chwilkę się zbieram, bo jadę na EEG głowy, troszkę się boję co tam wyjdzie w tym badaniu.

mam "7" z przodu, ale jakoś nie czuję tego po sobie!!! po ubraniach.....

no, to lecę na badania...

Buziolki....