Ostatnio dodane zdjęcia

Grupy

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Kiedyś "zajadałam" stresy. Teraz bardzo pilnuję się z jedzeniem. Uwielbiam czekoladę: czasem jem, a czasem się powstrzymuję. Po pierwsze puchnę w okolicach brzucha po czekoladzie, a po drugie nie jem słodyczy ze względu na tendencje wzrostowe mojej wagi :)) Jestem szczęśliwą mężatką i mamą 2 dorosłych synów, babcią dwóch przecudnych wnuczek :)) Zdrowie = normalna waga = zdrowie.

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 1149347
Komentarzy: 16834
Założony: 4 sierpnia 2008
Ostatni wpis: 13 maja 2022

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Malgoska39

kobieta, 55 lat, Gliwice

166 cm, 109.50 kg więcej o mnie

Postanowienie wakacyjne: WAGA PRAWIDŁOWA

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

6 września 2012 , Komentarze (11)

Dziękuję, za życzliwość w Waszych wypowiedziach.

 

iiiii....., żeby mi nie było za łatwo, to urządzenie wagowe pokazało dzisiaj 87 kg, a nie tak jak myślałam 82 kg.

Mimo, że od poniedziałku dieta ścisła, racjonalna, to zamiast w dół pokazało w górę :))

 

ale to tylko dlatego,że waga która pokazywała 82 była popsuta ( nie potrafiła ustabilizować wyniku i cały czas wachała się pomiędzy 84 a 79 kg).

Tak, więc do zrzucenia całe 20 kg!!!!!

 

Potrzebuję porady.

Puchnę w okolicy jamy brzusznej!

Wczoraj popołudniu i wieczorem byłam tak spuchnięta, że wyglądałam jak w ciąży ze słoniem!!!

a dzisiaj brzuch płaski....

Nie wiem co jeść żeby mnie nie puchło!!!

 

Wczoraj zjadłam:

5.30 płatki jęczmienne z miodem + kawa

9.00 3 malutkie kromki chleba żytniego z twarogiem i pomidorem + jeden plaster ozorów w galarecie z kaparami.

11.30 jabłko

13.30 warzywa (marchew, fasolka szparagowa i pieczarki) z filetem z indyka + woda.

Fasolki nie dużo, wogóle cała ta porcja była nieduża....

już zaczęłam puchnąć.

a na kolację kapusta biała gotowana z pieczarkami i kawałkami kurczaka + woda.

Wiem, to są warzywa wzdymające, ale po tej kapuście dzisiaj jestem płaska :))

 

i zastanawiam się co tam w tym moim brzuchu puchnie.... żołądek? wątroba? jelita? a może jest to spowodowane obecnością kamienia w woreczku żółciowym?

wiem, wiem: LEKARZ, ale na samą myśl o naszej służbie zdrowia od razu mi wszystko przechodzi!

 

Muszę dogonić pasek wagi! i to jest mój cel NR 1.

czyli 79,00 kg do???

hmmm, do kiedy?

realnie 1 kg na tydzień?

czyli 8 kg w 8 tygodni do 79 kg.

31 październik = 79 kg

Proszę pilnujcie mnie!!!

Sprawdzajcie i każcie wstawiać zdjęcia!

 

Jutro po pracy jedziemy do Wambierzyc i Barda Śl. z moim D., moim młodszym synem i Majusią

Więc pewnie znowu będę jadła nieregularnie, ale niskokalorycznie.

 

 

Buziolki.

5 września 2012 , Komentarze (14)

Moja misja to 67 kg, do zrzucenia ze mnie 15 kg!!!

bo obecnie mam około 82 kg

 

Będę szupła, bo lubie!!!!!

 

Potrafię to zrobić, bo kurna, jak nie ja, to kto??? sie pytam!

 

Wczoraj byłam (po dwumiesięcznej przerwie) na moich tańcach orientalnych.... - no i LUBIE TO!!!!!! :))

 

Moje Kochanie przygotowuje mi obiady dzień wcześniej, żebym mogła sobie zabrać do pracy i zjeść około 13.00.

 

Dzisiaj mam na obiad filet z indyka w warzywach z pieczarkami. Pachniało wczoraj w całym mieszkaniu!

 

Rano, przed pracą jem płatki owsiane albo jęczmienne (na przemian) z miodem.

 

Około 9.00 zjadam chleb pełnoziarnisty (2-3 małe kromki) z twarogiem i pomidorem.

około 11.30 jakiś owocek - dzisiaj mam jabłko

i około 13.00- 14.00 warzywa z mięsem albo rybą.

około 16 jakiś niskokaloryczny nabiał typu jogurt naturalny  0%

i jak przychodzę z salonu, około 18.30 sałata lodowa i woda mineralna z cytryną.

Wczoraj zjadłam 2 plastry ozorów w galarecie na kolację :)) a dzisiaj sałata :))

 

....jak wiecie, dzielę mieszkanie z moimi synami (18 i 21) oraz z synową (23) i wnuczką(3).

Od kilku miesięcy pomieszkuję u mojego Kochania, a czasem u mnie.

 

Od września moja wnusia miała iść do przedszkola, a synowa do pracy.

ale tak się porobiło, że synowa i syn chcą wyjechać do W.Brytani za pracą, a właściwie zarobić na mieszkanie. Jak znam życie zostaną tam na stałe, bo tu nie bardzo jest do czego wracac! Jak tam będą mieli pracę i mieszkanie, to pewnie nie wrócą.

Mam świadomość, że tam im będzie o niebo lepiej (jadą na pewniaka, bo jest tam siostra synowej, brat ojca i jacyś kuzyni, którzy już im wszystko "nagrali"), ale serce mam strasznie rozdarte!!!!

MOJA MAJUSIA!!!!!!

Moja MIŁOŚĆ NAJSŁODSZA na świecie!!!!!

a to Chrzciny mojego Szczęścia:

 

no tak, zżyłyśmy się bardzo.....

...Buziolki

4 września 2012 , Komentarze (50)

To po tych zdjęciach miałam niedzielnego doła!!!!

w sobotę byliśmy w kopalni na dole, na poziomie 320 m.

Zwiedzaliśmy, można było robić zdjęcia, więc moje Kochanie robiło.

A ja jak siebie zobaczyłam na tych zdjęciach to wpadłam w panike!!!

tu jeszcze może być:

ale tu już widać moje brzuszne oponki:

uda masywne:

 

a jak zobaczyłam to zdjęcie, to moje załamanie osiągnęło apogeum!!!!

 

brzuch większy od cycków!!!! no, MASAKRA!!!!!!

Dzisiaj już brzuch bardziej płaski, ale i tak nie mieszcze się do jednych dżinsów, do których jeszcze na wiosnę wchodziłam wrrrrrr!!!!

no to tyle

Buziolki....

 

edit: i gdybym ubrała większe ciuchy (czyt. workowate i nie w moim stylu) też bym pozostała nadal gruba! Muszę schudnąć, a nie ubierać większe ciuchy!!!

3 września 2012 , Komentarze (17)

Zgadnijcie czemu nie piszę!!!!

Zgadnijcie czemu nie mam ochoty tu wchodzić???

Zgadnijcie, komu brak motywacji??!!!

Zgadnijcie kto się wczoraj tak wkurzył na siebie, że się popłakał!

Kto wczoraj mówił na siebie gruba świnia???

hę? jak myślicie???

Macie jedną możliwość!!!

 

TAK, TAK!!!   JA!!!!!!

Mój Kochany D. po wczorajszej mojej "akcji", prosił mnie tylko żebym go nauczyła co on ma w takiej sytuacji robić...

Bo jak powiedział, że mnie kocha i nie przeszkadzają mu moje kilogramy: dostał zje...kę, że on też jest przeciwko mnie, bo jestem gruba i stara a on tego nie chce widzieć!!!!

 

Więc pytał jak mi pomóc...

to ja, że muszę sobie sama pomóc!!! bo jestem stra, głupia i gruba!!!!

wiem, wiem, okropnie się wczoraj zachowałam!

Później troszkę mi przeszło i mój D. tylko zapytał czy przypadkiem przed @@ nie jestem. hihi...

 

Wieczorem usiedliśmy na spokojnie przed kompem i pokazałam mu przykładowe jadłospisy, i rozmawialiśmy jak to rozgryść, żeby było dobrze.

Więc już wieczorem zjadłam tylko 3 plaserki mortadali i wypiłam dużą szklanę (jak do piwa) wody z plastrem cytryny.

Dziś czuję się lżejsza i od razu są chęci, żeby zrobić tu wpis :))

 

Jak miałam urlop nie przytyłam, choć nie pilnowałam się wcale. Jak tylko wróciłam do pracy i jem wzorcowo, to zaczynam tyć. To chyba przez brak ruchu, ale od jutra tańce moje orientalne! 

Więc, pewnie robię coś nie tak z jedzeniem.

iiii, właśnie wczoraj z moim D. uzgodniliśmy plan działania.

Bo on uwielbia gotować dla mnie, a ja uwielbiam jak mam podane pod nos!!!! bo tak nigdy nie miałam!

a to już prosta droga do braku kontroli jedzeniowej!

Wczoraj włączyła mi się kontrolka i poraziłam nią mojego D.

:))

Dziś na kolację mam sałatę lodową przekrojoną na 4 części i wodę mineralną z cytryną.

Waga niestety nieznana, ale już niedługo, bo zamówiliśmy urządzenie wagowe na allegro i niebawem będzie!  :))

Jak czytam, jak tu pięknie chudniecie, to mnie skręca ze złości na samą siebie, bo przecież potrafię, tylko gdzieś się zagubiłam!

Tak więc:

Węglowodany i białko - rano

białko, tłuszcze i witaminy - na obiad

białko i witaminy - na kolację

Amen!

Pozdrowionka i Buziolki...

 

27 sierpnia 2012 , Komentarze (19)

Waga około 82 kg.

Około, ponieważ waga dalej zepsuta i nie potrafi się ustbilizować i tak miga od 85,1 do 77,9. Rozpiętość dość duża ale zbliżona do 82,00 kg

 

Po dwutygodniowym urlopie wracam wypoczęta i rozpieszczona na MAXA !!!!!!

 

Jak ja wrócę do rzeczywistości??? hę? Ktoś wie????

W czasie urlopu wzięłam również wolne od pilnowania jedzenia... i wiecie co?

Wcale nie przytyłam, bo zrobiłam pomiary przed i po urlopie i w obwodach bez zmian!!!

a jadłam i lody i gofry, i ciasto "Małyszowe" w Wiśle...

i wcale nie chciało mi się więcej jedzenia, było więcej ruchu, to i jedzenie spalone!!!!

:))

Kilka zdjęć i muszę poczytać co tam u Was.....

 

 

 

 

 

Buziolki... :*

10 sierpnia 2012 , Komentarze (20)

Waga nieznana.

 

W niedzielę wyjeżdżam do Ustronia na kilka dni.

Dwa tygodnie odpoczywam. Nie wiem czy coś tu skrobnę w pamiętniku...

 

Buziolki....

9 sierpnia 2012 , Komentarze (14)

Waga nieznana.

 

Wczoraj rano wrócił z "nadmorza" mój młodszy PEŁNOLETNI syn (od 27 lipca jest pełnoletni!) Był z kumplami w Jastrzębiej Górze.

Wieczorem wrócili Maja, Kamila i Adam też z "nadmorza", ale oni byli w Międzyzdrojach.

 

Fajnie ogląda się zdjęcia   :))

Maja nie schodziła mi z kolan.

Nawet zabawek nie pozwoliła mamie wrzucić do wanny, tylko chciała żeby to zrobiła babcia!!! Hihi, pocieszne to moje Stworzonko.

Od poniedziałku mam urlopu dwa tygodnie!

W pierwszym tygodniu moje Kochanie też się urlopuje ze mną. Bierze swojego syna (7 lat) na tydzień. W niedzielę wyjeżdżamy w góry, zabieramy nasze dzieci (to znaczy się ja biorę Majkę)  i jedziemy poopiekować się młodzieżą :))

W planach "Park Niespodzianek" w Ustroniu, obiad w Ochabach, "ExtrimPark" i pewnie jeszcze dużo innych atrakcji.

 

Najważniejsze, że będziemy razem! i że do pracy nie trzeba będzie chodzić.

 

aaaa, to jest portal DIETOWY!!!!

tak więc:

dzisiaj zjem/zjadłam:

5:30  "bobki" z błonnika z mlekiem.

6:30 kawa bez mleka + musli z białą czekoladą

około 9:30  dwie kromki chleba z twarogiem smarowane, pomidorem obłożone.

około 11:00 jabłko

około 13:00 "leczo" fasolkowe, czyli: fasola czerwona + kiełbasa drobiowa+wywar warzywny (robione przez mojego D.)- pyyyycha!

około 15:30 jogurt 0% z otrębami o smaku sliwkowym

około 18:00 - nie wiem co ale chyba jakieś warzywa (na ciepło albo sałata lodowa z pomidorem)

 

Trzymajcie kciuki żebym nie "dowaliła" tego menu jakimś śmieciem!

Buziolki.

8 sierpnia 2012 , Komentarze (14)

Waga nieznana.

 

Jeszcze tylko 3 dni do urlopu.

i jak to zwykle przed urlopem bywa nawaliło się wszystkiego tyle, że pewnie będę jeszcze po urlopie odkręcać, to co dzisiaj zakręciła pewna pani z innego działu!!!!!!

 

tak jakbym niemogła spokojnie iść na urlop!!!

 

Wszystkie dokumenty związane z realizacją pewnej umowy, za którą jestem częściowo odpowiedzialna złożyłam w dziale wykonawczym, odpowiedzialnym za zabezpieczenie środków...

i co??? i się okazało, że:

hmmm, nawet niebardzo potrafię powiedzieć co się okazało, bo pani mówiła pokrętnie i arogancko!!!!

a na koniec powiedziała, że mam jeszcze raz zrobić te dokumenty (podpisy od 5 osób!!!), nie wpisując kwoty, to ona to potem uzupełni!!!!! NO HELOU!!!!!!

czy Wy to słyszycie????? co jest kurna!!!???!!!

 

a jak przyjdzie do zapłaty, to mnie za dooope wezmą!!!!

chyba się wybiorę na kapusiowanie do Dyrektora!!!! brrrrr!!!!!!!!!!!!!!!!!!

 

URLOOOOOPUUUUUU!!!!!

 

to narazie

Buziolki.

7 sierpnia 2012 , Komentarze (10)

Waga nieznana.

Stres pomalutku puszcza....

Wczoraj wieczorem wino czerwone i moje Kochanie....

 

Rano wapno piję antyalergiczne i wysypka jest ale nie swędzi jak głupia!!!

Muszę jakość się zdystansować do spraw rodziny i finansów. Tylko, kurna, jak to zrobić???

 

Buziolki.....

6 sierpnia 2012 , Komentarze (7)

Waga nieznana.

 

Wysypka na dekolcie i szyi.

Wewnętrzny niepokój.

Weekend spędzony spokojnie, ale juz popołudniu w niedzielę odczuwalny niepokój przed nadchodzącym tygodniem.

 

Coś ogólnie źle się czuje....

 

Buziolki......