Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Nie ma co za dużo myśleć...waga mówi za siebie!Dzisiaj był kres moich zmagań: Sniło mi się, że wszyscy powtarzali, że jestem tłusta...!W ciągu roku przytyłam 10 kilo-stres, nudna-przejściowa praca w solarium, brak ruchu!

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 26861
Komentarzy: 64
Założony: 29 września 2008
Ostatni wpis: 4 lipca 2014

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Komplex84

kobieta, 40 lat, Bydgoszcz

168 cm, 82.10 kg więcej o mnie

Postanowienie wakacyjne: 70

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

30 września 2008 , Skomentuj

NIE JEŚĆ WIECZOREM, NA NOC! Ja jestem słaba, o dopiero po 17 odzywa się we mnie głód i muszę go przezwyciężyć! Będę silna!

30 września 2008 , Skomentuj

Wszystko powoli, bez pośpiechu, stopniowo. Nadal nie mam wagi, ale spokojnie...nie chcę się narazie ważyć zbyt często...!
ZJADŁAM
- 200 ml jogurtu naturalnego
- pomidor- jakiś nie dobry
- jajko na twardo
- jabłko
- bulion warzywny-200 ml
- surówka- 20 dg.
- 1 malutkie toffifee, pół malutkiego batonika kinder country(bardzo bardzo malutko, jak na mnie!)
WYPIŁAM
-
zielona herbata*4
- woda gazowana z ropuszczanym magnezem*1
- kubeczek wody*1
ĆWICZENIA
- 50 brzuszków
- 20 nóżka lewa
- 20 nożka prawa
- 10 brzuszków z nogami
- minuta rozciągania
- idę teraz na 50 brzuszków.

30 września 2008 , Skomentuj

Lecę zrobić troszkę brzuszków, bo muszę isć do pracy!

29 września 2008 , Skomentuj

Muszę kupić wagę i jakieś tabletki zmniejszające łaknienie lub spalające tłuszcz...

29 września 2008 , Skomentuj

Zjadłam dzisiaj:
- płatki z mlekiem
- duża marchewka
- jabłko
- płatki z mlekiem
Wypiłam:
- tylko 2 kubki zielonej herbaty
- mały solaryjny kubeczek wody
Ćwiczenia:
- brak sił na cokolwiek

29 września 2008 , Skomentuj

Przypuszczam, że pierwsze kilogramy zejdą ze mnie bardzo łatwo....ostatnio trochę chomikowałam w sobie, jakby na zimę. Ograniczę się i będzie cudnie!

29 września 2008 , Skomentuj

NADZIEJA! Ona mi teraz pozostaje! Mam nadzieję, że pisanie tutaj zmotywuje mnie do działania. Będę mogła się przed kimś pochwalić i ktoś może posłucha jak ciężko jest mi nie jeść przed snem....Jest godzina 00.24. i od wczoraj rozpoczęłam moje zmagania....29.09.2008! Za miesiąc obrona mojej pracy magisterskiej. Mam nadzieje, że wraz z nią skończą się moje problemy i zmartwienia. A może to tylko początek? Jestem głodna i mówię sobie, że i tak nie wytrzymam, bo znam siebie...kulanie się, za małe wszystkie majtki....czy to nie jest na tyle przygnębiające by wziąć się za siebie?