Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Kabrik

kobieta, 51 lat, Toruń

161 cm, 87.50 kg więcej o mnie

Postanowienie wakacyjne: Aby wejść w ciuchy sprzed ciąży:)

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

20 lipca 2021 , Komentarze (5)

Schodzi bardzo powoli....

Ale co się dziwić, pracowałam na to 23 lata.

Nie poddam się, zaczynam mniej jeść. Nie opycham się do bólu brzucha.

Po ślubie syna nie zrezygnuję z ćwiczeń, zaczynam się przyzwyczajać.

Kroki coraz lepiej, codziennie mam 10 tyś. A dzisiaj 12 300.

Przede mną cel 80 kg, jejku jak bym chciała:)

Od maja 6,5 kg - być może mało (2,5 miesiąca), ale trudno, nie poddaję się:)

9 lipca 2021 , Komentarze (1)

Dziękuję za rady po ostatnim wpisie:)

Szczerze mówiąc po latach odchudzania i próbowania wszelkiego rodzaju diet czuję się jakby "expertem" hi, hi...

Dlatego wiem, że wszystko zaczyna się w głowie, z którą jest niestety najgorszy problem....

Oczywiście,  że wiem : same zabiegi, bez diety, bez wody, niczego nie dadzą.

Ale:

Karnet bez limitu co mi daje?

Ćwiczę na urządzeniach, a rollomasaż, limfodrenaż na pewno nie szkodzą 😊

Oprócz tego, trzymam się tzw. diety.

Piszę, tzw. ponieważ nie jest to konkretna dieta tylko po prostu:

- mż

- słodycze tylko w niedzielę i to umiarkowanie:)

- piję wodę

- liczę kroki

- nie podjadam

Oczywiście miewam wpadki...

Jednak bardzo powoli, ale waga schodzi. 

Nie mam zamiaru odpuszczać po ślubie syna. 

Mam jeszcze jednego "małego" (9lat) syna i chcę schudnąć dla zdrowia, aby to zdążyć wychować, bo młoda nie jestem, a ciśnienie 174/90 ....

Pomierzę przez dwa tygodnie i chyba pójdę do lekarza, bo trochę za wysokie...

Pozdrawiam:)

Miłego dnia:)

2 lipca 2021 , Komentarze (4)

Za 5 tygodni wesele syna...

Tycie zajęło mi wiele lat, a chciałoby się schudnąć teraz w miesiąc:)

Kupiłam sobie karnet na nielimitowane wejścia w studiu modelowania sylwetki: bieżnia,  stepper, rolki, limfodrenaż, endermologia, dzisiaj: kriolipoliza i jadę:)

Wiem, że nie dokonam cudów 25kg...Ale może chociaż 5kg , kilogram na tydzień? Zawsze coś:):)

Zrobiłam pomiary, opowiem o efektach:)

22 sierpnia 2020 , Komentarze (2)

Jakoś schodzi w dół. 

Cieszę się, w dwa tygodnie 1,4 kg zawsze coś. 

Jutro ślub znajomych. Mam nadzieję, że się nie objem. Wczoraj miałam jedzonko pudełkowe tak z ciekawości. Kupiłam jedno dniową dietę w pudełkach. Niestety to nie dla mnie. Jedzenie mi nie smakowało... 

Mam problem ze spaniem. 0.43 a ja nie mogę spać. Problem niespokojnych nóg nie daje mi zasnąć. Nie wiem co robić. Tabletek nie chcę, tylko co w takim razie? 

18 sierpnia 2020 , Komentarze (1)

Dziękuję wszystkim za słowa zachęty:) Dodaje mi to siły i zachęca do dalszej walki - teraz to już o zdrowie.

Postaram się być konsekwentna, a gdy upadnę, jak najszybciej się podnieść:)

17 sierpnia 2020 , Komentarze (9)

Ciekawe czy uda mi się schudnąć przed śmiercią....

Czytam pamiętnik i widzę, że większość mojego życia się odchudzam. 

Katastrofa. Moja córka ma ślub w listopadzie a ja jestem gruba jak beka, chciałabym chociaż 10 kg zgubić do tego czasu.

Chyba nie powiem: zaczynam......

29 września 2018 , Komentarze (1)

Dawno tu nie byłam, 1 stycznia , nowe postanowienia... nie wyszło.....

Na wadze -1kg:) Więc nic. Weszłam tu dlatego, bo założyłam się z mężem, że do końca roku schudnę 10 kg. Mąż zrobił poprawkę: do końca października - 2kg. 

Sam nieźle się stara, w ciągu 5 miesięcy ma do tyłu 9 kg, je regularne i mniejsze posiłki. Moja wola jest słabsza.....

pozdrawiam:)

7 stycznia 2018 , Komentarze (1)

Oczywiście dawno mnie nie było. Jednak najlepiej mi wychodziło tutaj, gdy wpisywałam moje wzloty i upadki. 

Ostatni rok - mam znowu do przodu - oczywiście kilogramy. Jak tak dalej pójdzie to dojdę do 100 - tki.... Mój mąż już doszedł do 109kg, brzuch ma wystający tak jak podstawek do jedzenia - i to wcale nie jest  śmieszne. Poszedł na basen (ja dzisiaj nie mogę), ale raz w tygodniu na pewno będę chodziła razem z nim. 

Umówiliśmy się, że pilnujemy się nawzajem. Razem lepiej. Czy uda mi się do wakacji zejść do 70 kg (17 kg)? super by było.

Może małymi kroczkami. Najpierw 80kg.

Na koniec pochwalę się małym sukcesem. Wczoraj jak zwykle nie mogę zasnąć, więc na poprawienie nastroju: lodówka - a tam batonik karmelowy z orzechami (teściowa przywiozła dzieciom). Wzięłam batonik i idę do łóżka - oczywiście nikt tego nie widzi bo jak zwykle jem po cichu. Nikt nie wie, że codziennie wyjadam z lodówki wszystko co się napatoczy, szczególnie gdy wracam głodna z pracy... Już mam odwijać batonik - a nagle przychodzi myśl, że zjem go bardzo szybko i będę żałowała jeszcze dłużej. Więc koniec z tym!. Odniosłam go grzecznie do lodówki, wróciłam do łóżka i rano obudziłam się szczęśliwa. 

Powodzenia dziewczyny, życzę wielu udanych zwycięstw w Nowym Roku!::)

7 lutego 2017 , Komentarze (2)

Szybkie diety nie działają.

Więc postanowienie pierwsze:

- nie jem po 19-stej

Postanowienie drugie:

- słodycze tylko w soboty i niedziele bez rzucania się na nie.

WYTRZYMAĆ NA POCZĄTEK 7 DNI.

7 lutego 2017 , Komentarze (6)

Niemożliwe, że tyle mnie tu nie było... 

Do zgubienia wciąż dużo a może jeszcze więcej...

A ja ciągle duchem czuję się 25 - latką:)

Do lata chcę zgubić 27 kg, no może chociaż 15:) Dać sobie jeszcze jedną szansę?

Zmieniłam pracę na siedzącą, ćwiczyć nie mam kiedy, nerwy w pracy więc tam nie jem, za to objadam się w domu do wieczora. Niedługo dojdę do 90 kg:(