Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

po kilku przejściach już trochę się uspokoiłam,lubię tańczyć i wycieczki rowerowe,zawsze była przy kości ale teraz widzę,że dzięki Wam powoli osiągam swój cel

Archiwum

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 887488
Komentarzy: 8997
Założony: 14 grudnia 2008
Ostatni wpis: 18 listopada 2024

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
asik77

kobieta, 46 lat,

170 cm, 84.10 kg więcej o mnie

Postanowienie noworoczne: Do 21 czerwca ważyć 72 kg

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

10 lipca 2015 , Komentarze (5)

Witajcie w słoneczny dzionek.

W tym tygodniu mało pracy miałam środę i dzisiaj wolne...Ta więc mam więcej czasu by iść poćwiczyć.To moje wyniki ostatnie.Waga minimalnie spadała o 0,20 dkg w tym tygodniu.

Dieta no cóż staram się ale są też wpadki>Nie umiem się odchudzać tak jak wcześniej z taki zaparciem....No ale cóż próbuję i szczerze widzę małe różnice np,że zrobiłam się węższa,,,,może dlatego,że cm pospadały. :)

Za 2 tygodnie przyjeżdża do mnie młodsza siostra z dziećmi .Bardzo się cieszę chociaż nadszarpnie mnie finansowo.No ale jej akurat na to nie stać....Nie umiem się już doczekać.

Ostatnio mam trochę zajęte wieczory bo spotykam się z kolegą.Tak to samo jakoś wyszło przyjechał raz po roku i teraz coraz częściej wpada....Trochę to dla mnie dziwne bo nigdy nie przypuszczałam,że może tak być.Mamy ze sobą też o czym rozmawiać np.o diecie ,fitnessie itd.....częściej też pisze do mnie. Natomiast ten Holender tez znowu zaczyna pisać..Chce się znowu spotkać :)..hehe dlaczego tak jest,że jak nie ma nikogo to nie ma a potem wszyscy w jednym czasie?

Plany na weekend..hm,,,,,Kolega jutro może wpadnie .A dziś może do klubu na disco się wybiorę z koleżanką...ale to jeszcze nic pewnego.

EDIT:
jednak nie poszłam do klubu bo nie ma z kim.Po obiedzie tak mi się zebrało na spanie,że pospałam trochę a potem by nie zmulać przed TV wyszłam na rower.Przejechałam 20 km.

Holender mnie męczy i pisze,ze chce się spotkać....A kolega tez pisze ,,,więc można powiedzieć,ze się nie nudzę......

Miłego dnia i weekendu życzę...

3 lipca 2015 , Komentarze (6)

Oj tak 

Witam Was słonecznie.

Miałam dziś comiesięczne ważenie u uwaga waga spadła:D.Jest mnie mniej o 2.1 kg i 15 cm :)pon 5 cm ubyło mi w talli i brzuchu.Bardzo mnie ten spadek cieszy bo ostatnie miesiące raczej zaliczałam na minimalnym plusie.Muszę dać radę i dalej tak trzymać.Waga na dzień dzisiejszy to 82.3 kg.

Dziś dzień wolny więc wybrałam się rano na fitness a potem nad jezioro.

Poopalałam się z 2 godzinki i do domu.Ja tam nie lubię leżeć plackiem a samej wiadomo nudno.Potem pojechałam na małe zakupy i kupiłam sobie szorty.Wiem co powiecie ,ale ja się tu nie wstydzę chodzić w takich spodenkach.Zauważyłam,że ostatnio mam parcie na kolor niebieski :) jeden z moich ulubionych.

Na weekend brak planów....Miłego weekendu Wam życzę

26 czerwca 2015 , Komentarze (4)

Co tam u Was słychać?

Dziękuję tym co się o mnie trochę martwią zawsze to daje jakieś wsparcie.

Jestem tu codziennie kilka razy ale jakoś nie umiem zabrać się za wpis.Faktycznie z jakieś 2 tygodnie nic nie pisałam.A co u mnie?

W pracy teraz mało godzin.dziś znów mam wolne.Jak w każdy wolny dzień poszłam rano na fitness,potem zakupy.Teraz sobie siedzę i popijam kawkę.Potem sprzątanko i tak mi zwykle mija wolny dzień.

Waga na dziś w klubie pokazała 82,3 kg.Za tydzień podsumowanie miesiąca mam nadzieję,że jeszcze z kilo uda mi się stracić.Jaka dieta? Jem więcej mięsa i mniej węglowodanów,nie jem słodyczy.Widzę,że mi to służy bo nie mam takiego nabrzmiałego brzucha -zauważyłam,że niewskazane są mi surowe warzywa i owoce np:jabłka.

Jutro idę na BBQ do mojego szefa.Będą sami Polacy może dlatego,że jego żona tez jest Polką no i jesteśmy dobrymi pracownikami....

W szkole fajnie zauważyłam,ze coraz więcej rozmawiam po holendersku.Jeszcze tydzień i wakacje.W lipcu ma do mnie przyjechać siostra z dziećmi.Mimo tego,ze szarpnie mnie to finansowo cieszę się z tego.Mój chrześniak na szczęście skończył te gimnazjum więc obiecałam mu wakacje

W lipcu chcę zrobić płot i wymienić jedne okno w Polsce więc wiadomo wydatki....Czasem się zastanawiam po co ja inwestuję w tą Polskę skoro mnie tam nie ma....ale z drugiej strony zawsze mam gdzie wrócić w każdej chwili.....

Sprawy sercowe...hmm nie ma nikogo. Z tym Holendrem nie rozmawiam już bo on szuka tylko przygody a ja już jestem na to za stara>Jak mam się z kimś spotykać to już na poważnie...ha i jeszcze usłyszałam,że mam staroświeckie poglądy.....No cóż -ja wiem czego ja chcę.....

No to chyba na tyle,życzę Wam udanego weekendu i pozdrawiam

21 czerwca 2015 , Komentarze (3)

:(................

12 czerwca 2015 , Komentarze (3)

Witam Was Kochane dawno mnie tutaj nie było....Jakoś brak czasu ale podglądam Was :) Co u mnie?

Tak wiec waga 83 kilo.Na fitness chodzę 3 razy w tygodniu.Mam teraz więcej obowiązków.Jak wiecie zaczęłam szkołę językową.Mam zajęcia 2 razy w tygodniu po 3 godziny.Teraz więcej pracy na produkcji więc czasem chcą bym została na nadgodziny a potem szybko do szkoły.Dziś mam akurat wolne wiec znalazłam czas by coś napisać.Grupę mam fajną chociaż też sa 2 Polki ale one się tak wywyższają,że nie rozmawiamy ze sobą ale za to zaprzyjaźniłam się z Czeszką która też ma chłopaka Holendra więc mamy o czym rozmawiać.Nauczycielka też fajna babka dokładnie tłumaczy,jeśli kogoś nie ma to na następnych zajęciach znowu powtarza specjalnie dla tej osoby.Są też dyktanda jak na razie 2 zaliczone na +......

W pracy znowu miałam podsumowanie wyników....Szef chce mi już dac kontrakt fazę B.I bym jeszcze dodatkowo się podszkoliłam na innych działach.Tak jakbym miała mało obowiązków u mnie na inpaku...Ale ocena mojej pracy jest na wysokim poziomie....Jeszcze jak powiedziałam,ze chodzę do szkoły to się jeszcze bardziej ucieszyli......

2 tygodnie temu byłam na koncercie z pracy na De Toppers....fajna zabawa była na Arenie Amsterdam...jedynie koleżanka która była ze mną mi humor zepsuła....bo nie zrobiłam jej zdjęcia itd...pokłóciłyśmy się o to....Ona zawsze musi mieć rację nawet jak nie ma,,,,,,Poszłam więc po piwko tam spotkałam szefa i kolegów z pracy więc potem już się świetnie bawiłam......

.

Z spraw sercowych hmmm na razie cisza ale powiem tylko tyle,że spotkałam się z Theo....było miło i nawet dogadaliśmy się po holendersku.Cały czas pisze wiec w weekend się chyba zobaczymy a ja mam praktykę w pisaniu i prywatne lekcje...

Byłam dziś na zakupach oto moje łowy za niecałe 50 euro.....

Pozdrawiam słonecznie .

30 maja 2015 , Skomentuj

witajcie w sobotnie wczesne popołudnie.

W tym tygodniu zaliczyłam spadek 0,6 kg. Nie stosowałam żadnej diety po prostu  jadłam normalnie .Byłam 3 razy ćwiczyć. Zauważyłam,że szkodzą mi jabłka surowe i kapusta potem mam bardzo wzdęty i bolący brzuch.fakt w tym tygodniu trochę słabo się czułam co się odbiło w pracy na jednym koledze.Aż się sobie sama zdziwiłam,że tak zareagowałam nerwowo.Ale nie lubię jak ktoś się wtrąca do mojej pracy i nie patrzy na siebie...Już kilka razy coś mi powiedział ale ostatnio już nie wytrzymałam....aż wszyscy byli zdziwieni bo pierwszy raz widzieli mnie w takiej sytuacji....Tydzień szybko przeleciał w pracy.Poniedziłek mam wolny bo jutro idziemy z pracy na koncert De Toppers na Arenie Amsterdam.Z racji tego,że mamy być ubrani na żółto lub na biało kupiłam dziś sobie bluzeczkę żółtą.Idę z koleżanką....Dziś się widzę z starym kolegą a w poniedziałek mam randkę z Theo...Pisze codziennie i posyła mi fotki z urlopu we Włoszech tak więc ten weekend bardzo zajęty....

Dostałam wakacyjne wiec zamówiłam łóżko do sypialni i planuję tego lata zrobić płot w Polsce oraz wymienić 2 okna....więc jak widać cały czas działam...

Pozdrawiam i udanego weekendu życzę

24 maja 2015 , Komentarze (5)

waga od wczoraj dziwnym trafem sporo spadła.Trzymam się też diety....

Plany na dziś nie wypaliły. Mimo super pogody cały dzień przesiedziałam w domu.Jedynie co zrobiłam to przemeblowałam sypialnię,wyrzuciłam dywan,przestawiłam szafkę a teraz czekam na łóżko duże po 6 czerwca ma być.....

Od kilku dni mam znowu dół....

.zastanawiam się nad pójściem do psychologa....nawet znalazłam niedaleko mnie tu w Zoetermeer.... Brak mi motywacji do czegokolwiek do wychodzenia z domu,poznawania nowych ludzi itd.....Nie ukrywam ciągle boję się jakichkolwiek relacji z facetami i nie potrafię zapomnieć o Pawle ....wiem to juz prawie  2 lata ale ciągle to wraca.....mam dość takiego życia.....Niby jest ok bo mam pracę,mieszkanie,część domu w Pl ale coraz bardziej brakuje mi kogoś bliskiego.Są dni,że nie mam z kim porozmawiać......przytulić się ,wypłakać bo te kilka osób bliskich ma mnie już dość a z drugiej strony nie chce ich sobą męczyć....

Ten Holender pisze teraz jest w Italii ,,,,,,powiem Wam,że wszystko rozumiem i mam praktykę w pisaniu.....Nalega na spotkanie ale ja sama nie wiem....wstępnie jesteśmy umówieni na za tydz ......

Przepraszam,że znowu marudziłam :(

23 maja 2015 , Komentarze (3)

Waga 85,8 kg......po 3 tygodniach nie ćwiczenia ......po urlopie.....i braku zdrowego odżywiania.....moja waga podskoczyła aż o 4,7 kg............wiem porażka....

Nie ma innej opcji muszę wrócić na dobre tory i do ćwiczeń..Dziś byłam poćwiczyć pierwszy raz po 3 tygodniach.....Widzę,że to nie tylko dobrze robi na moje ciało ale również na moją psychikę....i lepsze samopoczucie.....Wiem,że będzie to teraz ciężko ogarnąć,bo praca, szkoła...ale powinnam dać radę a przede wszystkim jeść mniej węglowodanów i słodyczy bo to mnie gubi......

Tak wiec do dzieła.....miłego weekendu i pozdrawiam

22 maja 2015 , Komentarze (1)

ciagle to nie mija :(

chciałabym stracić pamięć by to wszystko zapomnieć :( 

19 maja 2015 , Komentarze (7)

Już od niedzieli wieczora jestem znowu w Nl

Urlop szybko minął na wadze + 4 kg :(Tak wiec teraz powrót do diety...z ćwiczeniami może teraz będzie gorzej ...z braku czasu.

W poniedziałek rano otworzyłam skrzynkę na listy a tam list ze szkoły....Okazało się ,że wieczorem zaczynam szkołę językową.......szok......

Zajęcia mam 2  razy w tyg od 18.30 do 21.30....Wczoraj byłam pierwszy raz jest nas 15 Czeszka,Słowak,3 Polki,Węgier,Rumunka,Liban,Maroko są osoby co są w NL ponad 30 lat i takie co 2  miesiące...Nauczycielka nawet miła,porozmawiałam sobie z nią,,,ale najbardziej paraliżują mnie rozmówki między sobą.Zadanie domowe też było....I właśnie je zrobiłam....Mają być dyktanda....co mnie przeraża....w sumie cała ta szkoła mnie przeraża czy dam sobie radę...A ważne jeszcze to,ze mam 2 km do szkoły i niedaleko od mojej pracy więc jak będę musiała ewentualnie zostać na nadgodzinach  to jeszcze zdążę do szkoły....

Ciężko po urlopie znowu wdrożyć się do pracy....W weekend z znajomymi planujemy wyjazd na jeden dzień do Belgii ale nie wiadomo jeszcze czy oni dostaną wole ....

Inne sprawy bez rewelacji....Jedyne co to piszę z jednym Holendrem....przynajmniej mam praktykę w pisaniu.....

Miłego wieczorku i dziękuję tym które mnie jeszcze czytają .....Pozdrawiam