witam poświątecznie.Święta minęły spokojnie...nie obyło się bez smutku -tęsknoty za rodziną i tradycją w Polsce.W Wigilię byliśmy u siostry E...Joelle cały czas praktycznie spała..więc było spokojnie....Pierwszy dzień świąt byliśmy u mojej przyjaciółki było fajnie,wszyscy chcieli nosić małą przez co potem była trochę nerwowa.W drugie dzień już spokojnie w domu....
Joelle ma takie dni,że dziecka nie mam taka spokojna a drugi dzień krzyk.Udało mi się kupić smoczek podobny do butelkowego i już jest spokojniejsza.Nawet mniej już musze ją kołysać do spania dzięki przytulance.
Chyba już dostałam @@ bardzo szybko? jakieś małe krwawienie zobaczymy co dalej.Mało karmię piersią bo i tak pokarmu mało.
Waga dramat nie wstaje na nią .Po Nowym roku to zrobię .Jak tak dalej będzie to wrócę do wagi w końcu ciąży....Cały czas jem ,nawet w ciąży tyle nie jadłam.Przeraża mnie to co zrobić? Może to stres....Nie umiem ogarnąć porządku w domu .Od czasu jak E u mnie zamieszkuje wiecznie chodze i sprzątam i dalej bałagan,do tego ta waga....chyba jakaś deprecha mnie łapie.Dobrze,ze Joelle zdrowa....
Udanego weekenu .Pozdrawiam